Autor Wątek: Młodziutki baranek z interwencji  (Przeczytany 72199 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Grzyw

  • Gość
Młodziutki baranek z interwencji
« Odpowiedź #140 dnia: Maj 07, 2010, 23:02:17 pm »
Po sprawie, Dziewczyny.
Dostałem "kategoryczną i nieodwołalną" decyzję odmowną.

Offline mysza

  • Użytkownik
  • *
  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 6041
  • Płeć: Kobieta
Młodziutki baranek z interwencji
« Odpowiedź #141 dnia: Maj 07, 2010, 23:03:25 pm »
Grzyw, ale jakim cudem? Zbuntuj się ;) masz 28 lat :)

Phalaenopsis

  • Gość
Młodziutki baranek z interwencji
« Odpowiedź #142 dnia: Maj 07, 2010, 23:04:44 pm »
Niestety po prześledzeniu wypowiedzi Grzywa na forum i lekturze formularza podjęłam decyzję o odmowie adopcji. Piszę to również tutaj, żeby wszystko było jasne.
Nie zamierzam powierzać królika osobom, którym zdarzało się karmić uszaka ciastkami. Poza tym jak sam  Grzyw napisał królik byłby wychowywany przez te same osoby, które zajmowały się Czarusiem i umacniały złe nawyki żywieniowe. Uważam, że osobom tym nie da się tego wyperswadować i z kolejnym królikiem będą postępować tak samo. Jak napisałam w mailu do Grzywa nie miałabym czystego sumienia powierzając mu królika (czy Tosia, czy jakiegokolwiek innego) dlatego musiałam odmówić.

Poza tym przecież nam wszystkim zależy na dobru królisia.

Offline mysza

  • Użytkownik
  • *
  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 6041
  • Płeć: Kobieta
Młodziutki baranek z interwencji
« Odpowiedź #143 dnia: Maj 07, 2010, 23:06:18 pm »
Phalaenopsis, aha, nie zrozumiałam. Myślałam, że chodzi o domowników. Przepraszam.

Grzyw

  • Gość
Młodziutki baranek z interwencji
« Odpowiedź #144 dnia: Maj 07, 2010, 23:07:09 pm »
O czym Pani pisze?! O czasie, gdy mieszkałem poza granicami kraju? Jasne, będą ciastkami karmić... I czekoladą, żeby przypadkiem jelit nie zapchało. Nie mam nic więcej do dodania...

kasiagio

  • Gość
Młodziutki baranek z interwencji
« Odpowiedź #145 dnia: Maj 07, 2010, 23:10:33 pm »
:(  

Cytat: "Phalaenopsis"
Nie zamierzam powierzać królika osobom, którym zdarzało się karmić uszaka ciastkami. P
 
Wydaje mi się ,że to nie ma znaczenia , każdy popełnia błędy nawet Ci najlepsi i według mnie to Grzyw,  powinien napisać co i jak a nie Phalaenopsis,  o obrocie sprawy związanej z adopcja .

Offline bosniak

  • Członek SPK
  • ****
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • **
  • Wiadomości: 9532
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
    • Uszate serduszka czekają...
  • Moje króliki: Antosia i Masza
  • Za TM: Klusia, Venus, Nala, Diego, Jaskier, Rusałka, Azja, Moona, Astra, moja jedyna Helenka, Miś , House
Młodziutki baranek z interwencji
« Odpowiedź #146 dnia: Maj 07, 2010, 23:18:05 pm »
Proponuję nie rozkminiać tej sprawy - niczego to nie zmieni. Pośrednik ma niezawisłość w podejmowaniu decyzji o adopcji swoich podopiecznych i Phalenopsis decyzję podjęła. Nawet jeśli się z nią nie zgadzacie, powinniście ją uszanować.

Pozdrawiam,
Zapraszam do Uszatej Przystani: www.facebook.com/uszataprzystan

Grzyw

  • Gość
Młodziutki baranek z interwencji
« Odpowiedź #147 dnia: Maj 07, 2010, 23:21:40 pm »
Cytat: "Bośniak"
Proponuję nie rozkminiać tej sprawy
Przynajmniej tego kategorycznie i nieodwołalnie nie da się zabronić...

Gratuluję wnioskowania na bazie materiału sprzed pół roku. I dość dziwnej wiedzy z zakresu ludzkiej psychologii.
Cytat: "Phalaenopsis"
Poza tym przecież nam wszystkim zależy na dobru królisia.

Rozumiem, że jestem człowiek samo zło. Zatem w takiej sytuacji nie widzę sensu szkodzić dalej. Wniosłem mailowo do usunięcia konta na forum. W przypadku niedostosowania się do mojej prośby będę rościł prawa wszelkimi sposobami, włącznie z KC.

W tym miejscu chciałbym podziękować Wam Dziewczyny za wsparcie, pocieszenie, rady w tych wszystkich chwilach. Były one niesamowicie ważne.
"Przyjaciele są jak anioły, które stawiają nas na nogi, kiedy nasze skrzydła zapomniały jak się lata." - czułem to, gdy byłyście z nami.
Żegnajcie, wszystkiego dobrego dla Was i Waszych Ucholków.

kasiagio

  • Gość
Młodziutki baranek z interwencji
« Odpowiedź #148 dnia: Maj 07, 2010, 23:25:25 pm »
Cytat: "bosniak"
Nawet jeśli się z nią nie zgadzacie, powinniście ją uszanować.
ja szanuję ale tego się na forum nie pisze
Cytat: "Phalaenopsis"
Nie zamierzam powierzać królika osobom, którym zdarzało się karmić uszaka ciastkami. Poza tym jak sam Grzyw napisał królik byłby wychowywany przez te same osoby, które zajmowały się Czarusiem i umacniały złe nawyki żywieniowe. Uważam, że osobom tym nie da się tego wyperswadować i z kolejnym królikiem będą postępować tak samo.
według mnie powinna to ominąć i pozostawić sobie do wiadomości , po za tym jeżeli dobrze czytała temat o Czarusiu to powinna wiedzieć ile miłości i oddania było w nim i jak Grzyw,  walczył o małego .


Cytat: "Grzyw"
Rozumiem, że jestem człowiek samo zło. Zatem w takiej sytuacji nie widzę sensu szkodzić dalej. Wniosłem mailowo do usunięcia konta na forum. W przypadku niedostosowania się do mojej prośby będę rościł prawa wszelkimi sposobami, włącznie z KC.
  :(   no i pięknie .

[ Dodano: Pią Maj 07, 2010 11:33 pm ]
Po raz pierwszy spotkałam sie z czymś takim że pośrednik Adopcyjny  napisał na forum powody przez które odmawia adopcji :/  
Zawsze było nie i kontakt na priw , a tutaj ......

[ Dodano: Pią Maj 07, 2010 11:35 pm ]
I napisze szczerze jestem zawiedziona i to bardzo .

Phalaenopsis

  • Gość
Młodziutki baranek z interwencji
« Odpowiedź #149 dnia: Maj 07, 2010, 23:55:58 pm »
Napisałam na forum jawnie i oficjalnie ponieważ uważam, że jestem to winna osobom, które składały się na leczenie małego, a jak zapewne wiecie nie były to małe pieniądze.

Offline bosniak

  • Członek SPK
  • ****
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • **
  • Wiadomości: 9532
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
    • Uszate serduszka czekają...
  • Moje króliki: Antosia i Masza
  • Za TM: Klusia, Venus, Nala, Diego, Jaskier, Rusałka, Azja, Moona, Astra, moja jedyna Helenka, Miś , House
Młodziutki baranek z interwencji
« Odpowiedź #150 dnia: Maj 07, 2010, 23:56:33 pm »
Kasiagio, ok.

Grzyw, szkoda, że usunąłeś konto.
Zapraszam do Uszatej Przystani: www.facebook.com/uszataprzystan

kasiagio

  • Gość
Młodziutki baranek z interwencji
« Odpowiedź #151 dnia: Maj 07, 2010, 23:56:45 pm »
Cytat: "Phalaenopsis"
Napisałam na forum jawnie i oficjalnie ponieważ uważam, że jestem to winna osobom, które składały się na leczenie małego, a jak zapewne wiecie nie były to małe pieniądze.
A co ma jedno do drugiego ??  :wow

Offline herbata

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2462
  • Płeć: Kobieta
  • Za TM: Lupcio-22.05.2011 r. Filuś-10.07.2014 r. Nika-4.09.2014 r.
Młodziutki baranek z interwencji
« Odpowiedź #152 dnia: Maj 08, 2010, 00:05:15 am »
po zachowaniu Grzywa  - czyli po odmowie uniósł się "dumą"i odszedł - robić coś na pokaz - no niestety ale ja popieram decyzje Phalaenopsis z czystym sercem.
Lupcio - mój pontonik
Filuś - uszaty przyjaciel
Nika - pasiasty stwór 
                          

Offline zgaga14

  • Członek SPK
  • ****
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • **
  • Wiadomości: 2977
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
Młodziutki baranek z interwencji
« Odpowiedź #153 dnia: Maj 08, 2010, 00:18:42 am »
Grzywa nie ma, Tosiek nie ma domu........ czy o to chodzilo? Czy tak załatwia się sprawy? Ech.......



Zdumiewają mnie ludzie.
"Pomogłam -działaczowi SPK z innego miasta- ponieważ zgłosiłam mu umierającego królika! Sam musiał tam pojechać, odebrać królika, zajmować się zdychającym/ciężko chorym zwierzęciem, ale co tam! Jak ten działacz SPK śmie nie doceniać mojej ciężkiej roboty???????!".I tracę wiarę w ludzkość, serio.

kasiagio

  • Gość
Młodziutki baranek z interwencji
« Odpowiedź #154 dnia: Maj 08, 2010, 00:20:17 am »
ja już nic nie pisze bo potem powiecie ,że się wszystkiego czepiam ,że chce zabłysnąć na forum i takie tam .

Offline mysza

  • Użytkownik
  • *
  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 6041
  • Płeć: Kobieta
Młodziutki baranek z interwencji
« Odpowiedź #155 dnia: Maj 08, 2010, 00:25:05 am »
Faktycznie nie wiem, co mają kwestie finansowe w leczniu wcześniejszym uszaka, do tego co Grzyw robił wcześniej. Każdy z nas był żółtodziobem :(

Offline j_j

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 741
  • Lokalizacja: Opole
  • Moje króliki: Dumbo & Pysia, Popo & Nelson
Młodziutki baranek z interwencji
« Odpowiedź #156 dnia: Maj 08, 2010, 08:29:15 am »
Są sprawy o których na forum się nie powinno pisać... .

Lucyna

  • Gość
Młodziutki baranek z interwencji
« Odpowiedź #157 dnia: Maj 08, 2010, 18:40:40 pm »
Jestem matką Tomka, który to pozwolił mi dzisiaj
zapoznać się z dialogiem,  prowadzonym na forum tyczącym mojego
kochanego Czarusia.Zacznę przede wszystkim od podziękowań dla osób, które to były tak szczerze i prawdziwie zainteresowane zdrowiem i życiem mojego króliczka. Dziękuję i jeszcze raz dziękuję.Pozwolę sobie też wypowiedzieć się odnośnie decyzji Phalaenopis. Przede wszystkim zastanawia mnie jedna rzecz. Czym Pani się kieruje właśnie decydując o tej adopcji? Co wpływa na wybór przyszłego właściciela.  Co Pani zdaniem wiedzie tu prym?. Miłość, czy ciasto które może zjeść królik? Uzyskałam od syna informację, że zaczynając proces adopcji wypełnił stosowną ankietę. Wprawdzie nie widziałam tego dokumentu, ale czytając Pani uzasadnienie odmowy, doszłam do wniosku, że w tejże ankiecie brakło miejsca na pytanie związane z miłością i troską. A prym wiodą pytania m.in. związane ze sposobem karmienia króliczków. "Nie zamierzam powierzać królika osobom, którym zdarzało się karmić uszaka ciastkami" A ja nie zamierzam zdać się na Pani dobrą ocenę niecelną ocenę przeprowadzonej ankiety. Boli i do dzisiaj bardzo boli mnie strata Czarusia. Jeżeli zdecyduję się kiedykolwiek mieć kolejnego króliczka, nie będę korzystać z proponowanej przez Pani adopcji. A to z prostego powodu. Nie jest Pani władną osobą, która to pozwala się wyrazić, że przy opiece nad nowym króliczkiem ja i babcia Tomka by "umacniały złe nawyki żywieniowe".Jest to przykre oceniać kogoś, tak na odległość nie znając sytuacji, która miała miejsce w przypadku Czarusia. Opierając się na historycznych już informacjach. Kończąc dodam jeszcze tylko, że najbardziej w tym wszystkim jest mi żal króliczka (który miał być adoptowany), którego dalszy los zależeć będzie od CIASTKA ,a nie oferowanej mu miłości. Lucyna  P.S. Znając mojego syna byłoby jasne, że nie duma i honor skłoniły go do decyzji o usunięciu konta.

kasiagio

  • Gość
Młodziutki baranek z interwencji
« Odpowiedź #158 dnia: Maj 08, 2010, 21:50:16 pm »
Wiem ,że wiele osób będących na tym forum popełnia nawet do tej pory błędy żywieniowe lub po prostu nie pilnuje  tego co pozostawia po sobie ( ciastka , chleb itd.itp. ) i wydaje mi się że akurat to nie powinno przeważyć  o tym ,że adopcja nie zostanie doprowadzona do końca  pomyślnie. Moim zdaniem odpowiedź negatywna powinna być ogłoszona tylko prywatnie , ale już po wizycie przed adopcyjnej , wtedy można już pewniej osądzać "przyszłych" opiekunów , mając również wgląd w warunki w jakich żyłby maluch .  Po za tym zupełnie niesłuszne jest osądzanie osób  trzecich  na forum publicznym nie znając ich w ogóle . wiem że Wasza praca ( GA ) jest ciężką niejednokrotnie stresującą pracą za którą nie macie nic a niejednokrotnie na tym "tracicie " ale odmowa Grzywowi adopcji Tosia jest według mnie niesłuszna i podjęta bardzo pochopnie .  

Lucyna, tulę panią , pani mamę i Tomka i wierzę ,że Waszym domku zagości jeszcze jedno uszate maleństwo , które wypełni  go radością , miłością i uśmiechem  :przytul  :bukiet

Offline dori

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 4780
Młodziutki baranek z interwencji
« Odpowiedź #159 dnia: Maj 08, 2010, 22:47:19 pm »
Pozwolę sobie na dygresje  w sprawie Tosia , w którego leczeniu równiez mialam udzial i jeśli będzie trzeba dalej będę pomagać .Szanuje decyzję  pośrednika adopcynego, chociaz nie do końca sie zgadzam . uważam ,że Tomkowi wyrządzono olbrzymia krzywde , nie odmową adopcji króliczka , ale takimi osadami i psuciem  mu reputacji. Bo  tak oddanego krolikom  chłopaka   dawno nie widzialam. Tak walczyl o Czarusia , jeździł do Warszawy, tłukl sie czym sie dalo ,żeby ratować przyjaciela , potem jeszcze był skłonny szukac za granica wszelkiej pomocy , ale na genetyczna chorobe krółiczka nie było lekarstwa. Stąd decyzja , uśpienie , bo królik bardzo cierpial. Czyz to nie najlepszy przyklad miłości i odpowiedzialności Czy w takiej sytuacji  można  sądzić ,że źle sie nim opiekowal? Moim zdanem zasłuzyl tylko i wyłącznie na pochwałę.Żle sie stalo ,że odmówiono mu adopcji, bo jestem pewna ,że Tosio stracil szansę na wspanialy dom( a byłby taki u Tomka i jego mamy) stracil szanse na wspanialego oddanego właściciela , który   , jestem pewna , wzorowo by sie nim opiekowal.Kto z nas w takiej , czy innej sytuacji nie popełnia błędów?Nie ma takiej osoby. Tylko trzeba wyciągac wnioski i potem takich błędów nie popełniać. Grzyw jest wrażliwym facetem , mółby kupić w zoologu kroliczka , a chcial pomóc SPk i zaadoptować. I z tak blachych powodów mu odmówino. W dodatku nie  bylo ani rozmowy przedadopcyjnej , ani wizji lokalnej .Wydaje mi sie ,że  decyzja o odmowie jest wydana zbyt pochopnie.
Lucyna cieszę sie że zawitalaś na forum i zabralas głos w sprawie swojego syna. Kasiagio zgadzam sie z toba w zupełności.