girl5, ja wierzę, że chcesz dla króla dobrze i nie jestes sadystką, ale musisz uważać i na niego i na siebie. Nie wolno zwierzęciu w 100% ufać, bo może zroibić wszystko - jak widać i z tymi całusami to dobre postanowienie - nie wsadzaj głowy do klatki, bo jeszcze w swój nochal dostaniesz;)
wiesz co, ja bym zaniosła małą do weterynarza. Nie to, żeby panikować od razu, ale ot tak, na przegląd - niech jej pozagląda w uszy i zębiska, może tam coś jest przerośnięte, może ją uwiera i jest zła. Naprawdę warto, dużo za taką wizytę przeglądową nie zapłacisz raczej:)
A co do sterylki - no ja nie wiem. Też mam pięcioletnią samicę (o 'męskim"
imieniu:P ) i jedni mówili, że można, inni że za stara na sterylke... Ja osobiście się boję, poza tym nie mam gdzie zrobić. To znacszy w moim mieście nie ma zaufanego króliczego weterynarza, który znałby się na królach na tyle, że byłabym w stanie oddać mu moją kulkę pod nóż.