większość czasu kicają po pokoju, ale jak wychodzę do szkoły, to nie ma szans, muszą zostać w klatce... dlatego się zastanawiam.
Może macie racje z tą zagródka? tylko boje się, że mi się nie zmieści do pokoju, bo mam dość mały.
"Tylko jeden królik i żadnych zwierząt więcej" - słowa moich rodziców jak dostałam Nulę, ale jak zobaczyli Jako i to jak się męczy (był wypuszczany raz na dwa dni na 20 minut, nie obcinane pazury, trociny w całej klatce, brak siana i niebezpieczny pies obok, który już raz wziął maluszka w zęby) to od razu zgodzili się na przygarnięcie.
Jaki waszym zdaniem byłby dobry kojec dla dwóch żywych kicajów i taki nie zaduży??