Shell, i martwi mnie , że to prowadzi włąśnie do pseudohodowli.. Ja nie jadam mięsa króliczego, nie kupuję wyrobów ze skóry, nie popieram np. ferm kurzych itd., ale Debisiowi nie odmówię dobrego, kurzego mięska.. Nie ma co zaprzeczać, mięso królików jest chude, a do tego wysokoenergetyczne, ale ja uważam, że może kiedyś stanie się tak, że króliki domowe nie będą nazywane pasztetami:)..