Wiec zaprzeczasz sama sobie
Nie mówię od razu, że to ja chcę zakładać hodowle na 100%, ale chce też tym wątkiem zachęcić inne osoby, oczywiście coś wiedzące na temat królików i oczywiście zlikwidować przepaść między miniaturkami, a hodowlanymi, które te drugie uznawane są tylko "na mięso".
Chodzilo mi o to, ze hodowle nie sa potrzebne do podtrzymywania gatunku, czym probowalas sie zaslaniac. Ze niby kroliki wygina. Wiec uwierz mi, tylu usobom nie udaje sie dopilnowac zwierzakow, ze nawet gdzyby upadly wszyskie hodowle to i tak mielibysmy kroliki na swiecie Tylko, ze byc moze wiecej chcianych niz teraz
Mi chodziło, aby te miejsca zapewniły hodowle.
I one były źródłem rozmnażań królików.
Hodowcy psow (i kotow) nie sa w stanie az tak przeswietlic przyszlego poiekuna jak ci sie wydaje. inaczej nie byloby rasowych czworonogow w schroniskach. Ostatnio czytalam jak ktos pisal u nas na forum o porzuconym psie z wycietym tatuazem z ucha, aby nie mozna bylo zidentyfikowac wlasciciela.
Częściej jednak sprzedają. Tak samo można powiedzieć o adopcjach SPK...
no właśnie, trzeba zapobiegać, jesteś tego świadoma a jednak i u Ciebie zdarzyła się uszata wpadka ;> .
Więc to chyba dobrze, że chcę takim sytuacjom zapobiegać?
A liczebność miotu podpowie Ci wróżka?
Brałabym pod uwagę większą ilość królików, jak komuś na prawdę zależy na króliku, to poczeka na następny miot.
Chciałabym też, jakby to wyszło, w dalszej przyszłości mieć też hodowlę psów, a może i kotów.
Jakby się dobrze dogadywała z królikami od małego, pewnie ktoś byłby chętny na dwa zwierzaki, bo najczęściej jest problem strach przed instynktem łowczym.
Albo nawet ktoś z ciekawości kupując psa, bądź kota, zainteresowałby się królikami (niekoniecznie kupnem) i w tej chwili mógłby się dowiedzieć o nich co nieco, więc jak jego znajomy chciałby w przyszłości kupić królika w zoologiku, to może tak się zdarzyć, że się powstrzyma, bo zostanie 'oświecony'. :3