Dziękuję wszystkim za rady. Otóż Zuza wszelkie pokarmy dostaje w klatce(tam ma miseczkę, poidełko, sianko, patyczki); pod łóżkiem położyłam tylko pudełko do gryzienia, patyk większy, no i Alfreda-to taka mała maskotka do przytulania-renifer
, Zuza pozbawiła go już uszu i ogonka
Rzeczywiście aktywność przejawia dopiero wieczorem. Cały dzień potrafi przesiedzieć pod łóżkiem
Sądzę, że ona i tak traktuje swoją klatkę jak azyl...tyle, że po łóżkiem chyba ma większy komfort (chociaż klatkę ma ogromną).
2 tyg temu pojechałam z nią do rodziny na Śląsk i tam w ogóle nie chciała wychodzić z klatki, musiałam ją sama wyciągać na sprzątanie
pewnie to dlatego, iż nie mogła tam wleźć pod wyrko
, ale za to w klatce spała na "trupka" i rzucała się do spania (wiecie co mam na myśli, taki skok z obrotem i na boczek), u mnie tego nie robi; sprawdziłam, pod łóżkiem leży tylko z wyciągniętymi tylnymi łapkami.
Poza tym zauważyłam, iż wskakuje na łóżko tylko jak ja tam leżę (jak jest mój facet to wskoczy powącha go i zaraz daje nura pod....), po mnie skacze, obwąchuje i liże, daje się głaskać i brać na ręce. A od niego ucieka
Reasumując, teraz czekam, aż Zuzolek sam wskoczy na łóżko (po paru razach biorę ją na ręce i sama wsadzam do klatki), ja też chcę w końcu spać
Zuza podczas dnia wskakuje do klatki na krótkie chwilki żeby coś podjeść.