Autor Wątek: Środki dezynfekcji.  (Przeczytany 78672 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

kasiagio

  • Gość
Środki dezynfekcji.
« Odpowiedź #40 dnia: Styczeń 24, 2010, 22:34:20 pm »
Cytuj
Przypominam że ta słodka kuleczka co dzień zjada porcję własnych bobków, a potem wlizuje sobie w futerko i w Was Miłe Panie te bakterie :)
no jest trochę inaczej kiedy te dzieci od dnia poczęcia pobytu w łonie ( 9 miesięcy) i wychowania się razem z nimi nabierają bardzo dużej odporności na "zwierzęce " zarazki a śmieszne jest to ,ze na ludzkie mają ją bardzo małą  .

Offline vocativus

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 101
Środki dezynfekcji.
« Odpowiedź #41 dnia: Styczeń 24, 2010, 22:38:17 pm »
Cytat: "realia"
Pot wydzielany z organizmu jest bezzapachowy.
Przykry zapach jest zwykle wynikiem jego rozkładu przez bakterie występujące na skórze. Najbardziej sprzyjające warunki dla rozwoju bakterii występują w miejscach o zwiększonej ciepłocie, gdzie jednocześnie jest mniejszy dostęp powietrza - pod pachami i na stale zakrytych obuwiem stopach. Stąd właśnie te miejsca są szczególnie narażone na najbardziej aktywne działanie bakterii i w efekcie najczęściej są one źródłem nieświeżego zapachu. Aby tę przypadłość ograniczyć, niezbędna jest prawidłowa higiena i noszenie przewiewnych, ubrań, dostosowanych do warunków zewnętrznych oraz odpowiedniego obuwia."[/b]


dodam ze jeszcze jestem matematykiem i będę się dalej czepiać - tu nigdzie nie pisze że bakterie śmierdzą. A ja dokładnie pamiętam, że bakterie rozkładają pot na związki chemiczne, z czego część to lotne związki czyli zapach :) W muszli klozetowej mamy mocz i kał, które bakterie rozkładają i dlatego śmierdzi. Potrzyj dłonie, jakbyś chciała je ogrzać przez 10 sek. i powąchaj. Czuć spalenizną. Właśnie usmażyłaś bakterie, a przecież wcześniej nie śmierdziało prawda?  :DD

Cytat: "kasiagio"
no jest trochę inaczej kiedy te dzieci od dnia poczęcia pobytu w łonie ( 9 miesięcy) i wychowania się razem z nimi nabierają bardzo dużej odporności na "zwierzęce " zarazki a śmieszne jest to ,ze na ludzkie mają ją bardzo małą .


w kwestii dzieci się nie wypowiadam :D chociaż część bakterii zwierzęcych to też te ludzkie... ot choćby w kale...

Offline realia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1677
  • Płeć: Kobieta
Środki dezynfekcji.
« Odpowiedź #42 dnia: Styczeń 24, 2010, 22:54:55 pm »
Cytat: "vocativus"
Kuweta w miarę czysta to taka kuweta z której się nie wylewa i nie śmierdzi na kilometr. Pewnie Cię zdziwię, ale królik wie że tam się sika po tym, że jest tam zapach jego moczu. Przy umytej kuwecie już się gubi i często się zdarza, że załatwia obok. Królika można przekonać do nowej klatki lub kuwety właśnie jego odchodami.

Ja warzywa myję, a nie sterylizuję. I to przede wszystkim myję je z resztek ziemii i chemikaliów którymi są pryskane.
Porzeczki prosto z krzaka też zjem i jakoś żyję.

W przeciwieństwie do Ciebie nie mam obsesji i mieszkanie mam czyste, ale nie sterylne. Królik ma w klatce w miarę czysto, bo służy mu ona za toaletę, a nie za domek na pokaz. Wchodzi tam kilkadziesiąt razy na dobę, za każdym razem robiąc bobki. Dlatego trudno utrzymać całkowity porządek i sterylną czystość. Wbrew waszym fobiom w kuwecie jest lekki zapach jego odchodów i dzięki temu załatwia się do żwirku, a nie obok kuwety plamiąc sobie potem futerko.

Co do chodzenia w butach: wchodzisz w nich do przedsionku i przebierasz w kapcie. A kapciami to gdzie chodzisz? Po ścianach? Z podwórka przynosisz masę bakterii i chcąc, niechcąc roznosisz je po CAŁYM mieszkaniu. Masz je również na rękach, których przecież nie odkażasz przy drzwiach frontowych. Dotykasz różnych przedmiotów i bakterie roznosisz. Na pieniądzach (które w domu również liczysz) też jest mnóstwo bakterii itd itd.


No więc ehkhmm co do kuwety - Nie zgodze się, moje szatany mają kuwetę myta Domestosem i w klatce i tak maja czysto. Poza Titi, ta zawsze była inna  :oh:
Ale poza klatką walą wszędzie, dojrzewają i czuja druga płeć. Co nie zmienia faktu, że w klatce czysto.

Wymycie jabłka ciepłą woda nazywasz sterylizacją?  :wow  Przestań :)

Co do króliczka...mam 4 i przez cały dzień biegaja wszystkie po mieszkaniu, nie mam klatki na pokaz, jeżeli czystą klatka nazywasz klatkę na pokaz to winszuję  :bukiet
Kuwetę wymieniam codziennie, każdemu myje i robię porządek w klatce, zmieniam kocyki, wymieniam picie. Lubię porządek, jest dla mnie ważny. Lubię ładny zapach - więc staram się, aby taki był w mieszkaniu.

Na wszystkim i wszędzie sa bakterie, ale mogę przerwac ich orgie, jeżeli nie wszystkich, to przynajmniej częsci z nich - używając przeznaczonych do tego środkó.
Kuweta = ubikacja = domestos. Szafa gra  :diabelek

Zdziwiłbyś się jak jest u mnie w domu...Możesz wpaść, pomieszkać, zobaczysz że można prac kapcie co tydzień, podłogo codziennie sprzątać, buty zdejmować na klatce, ręce myć bardzo często. Możesz nawet chodzić i zbierac po mnie bakterię, gwarantuję, ze będzie ich o wiele mniej niż po twoim trybie życia  :przytul

[ Dodano: Nie Sty 24, 2010 11:02 pm ]
Cytat: "vocativus"
Tak dla Twojej informacji: parkiet codziennie myję płynem do mycia naczyń, naczynia też nim myję. Chloru nie używam prawie wcale bo w takich ilościach, w jakich jest w domestosie jest toksyczny. Muszlę klozetową i armaturę łazienkową myję płynem który zawiera kwas fosforowy i robię to raz w tygodniu. Spód klatki myję królikowi szarym mydłem wtedy kiedy trzeba, a kuwet staram się nie myć, tylko opróżniam kiedy większość żwirku jest zużyta - czyli co 24 - 48h. Latem częściej. Jego miski myję niewielką ilością płynu do mycia naczyń lub nie używam go wcale.

Stosując tyle chemikaliów nie pomagacie własnemu organizmowi. A zdziwilibyście się ile z tego co jest w butelce ląduje w krwioobiegu.

Kupujecie warzywa z upraw ekologicznych, żeby królik nie jadł chemii, sianko ekologiczne i dobry granulat. A za chwilkę ten sam królik dostaje dawkę chemikaliów, które wdycha, zlizuje z miski, podłogi i waszych rąk. Gdzie tu logika?


Kolego - powiem Tobie tak na kawę do Ciebie nie wpadnę  :rotfl2
Fajnie, ze facet sprzata, ale po to są osobne płyny do podłóg do naczyń itp, żeby spełniały swoją funkcję...Dlatego tym bardziej Ciebie nie rozumiem.
To, ze kupie najlepszy granulat, to chyba lepiej, jeżeli go kupię, a nieżeli jakiś szit?
Cały czas drążysz wokół kasy - albo mi się wydaje...
Mam kasę, kupię najlepszy, co mi szkodzi? Nie mam kasy - też kupię najlpeszy, bo chcę aby taki jadł.

Wiadomo, ze roznosimy bakteria-ok, to oczywiste, ale ile bakterii zabijamy, używając tych środków? Viss powiedziała - "zapobiegac a nie leczyć"
I tu właśnie jest cała logika  :lol

[ Dodano: Nie Sty 24, 2010 11:07 pm ]
Cytat: "vocativus"
a własne talerze też myjesz domestosem? Czy tylko królika raczysz tymi chemikaliami? Dziecku też butelkę umyjesz domestosem? Nie? A dlaczego? Dwukilowej istotce robisz takie coś bez chwili namysłu.
Ktoś musi prostować te wasze fantazje, bo potem ludzie to czytają i myślą, że królika trzeba szorować i dezynfekować bo inaczej zdechnie. Ustosunkowałem się do Twojej wypowiedzi bo mam do tego prawo. Nie chcesz usłyszeć komentarza - nie publikuj wypowiedzi na forum. Gronkowce to bodaj najczęściej spotykana bakteria, mamy ją nawet w sobie. Jak Ci tylko podsuwam delikatny pomysł, że to nie przez nieumyte chlorem miseczki, a może przez osłabioną odporność zwierzaka? Króliki mają ph na poziomie 2, czyli z gronkowcem to sobie ich żołądek rewelacyjnie poradzi. Bo rozumiem że w tych miskach dostaje potem jedzenie.

Racja: lepiej zapobiegać, niż leczyć potem zatruty chemią organizm. Twój królik, Twoje zdrowie, Twoje pieniądze. Ale nie siejcie paniki wśród mniej obytych właścicieli królików.


Tym sposobem dałeś Nam do zrozumienia, że jesteś Guru  :chory
Przestań - chyba się nie rozumiemy. Tez jestem uparta, ale przeczytaj Nas jeszcze raz i zrozum. Może problem tkwi w przekazie informacji?
Mas zbłędną interpretację, badź to my się nie wypowiadamy "ze zrozumieniem".

Jakiej paniki? Po to jest forum, aby dyskutować... o to tu chodzi, nieprawdaż ? :diabelek

Zatruty chemia orgaznizm - ile znasz takich przypadków?

[ Dodano: Nie Sty 24, 2010 11:10 pm ]
Cytat: "vocativus"
dodam ze jeszcze jestem matematykiem i będę się dalej czepiać - tu nigdzie nie pisze że bakterie śmierdzą. A ja dokładnie pamiętam, że bakterie rozkładają pot na związki chemiczne, z czego część to lotne związki czyli zapach  W muszli klozetowej mamy mocz i kał, które bakterie rozkładają i dlatego śmierdzi. Potrzyj dłonie, jakbyś chciała je ogrzać przez 10 sek. i powąchaj. Czuć spalenizną. Właśnie usmażyłaś bakterie, a przecież wcześniej nie śmierdziało prawda?  


Rozumiem, ja z matematyka mam tyle wspólnego, co z zeszłorocznym śniegiem, stąd ta dyskusja  :lol
Z tarcia moich dłoni nic nie wychodzi...nic nie czuję  :(
A na Twoich się udało :( Kiedy myłeś ręce?  :>
Kasiula86 - Dziękujemy z całego serca :*
Nasza Galeria: http://forum.kroliki.net/index.php?topic=6604.0 :)

Amantek, Diabliczko - Kocham Was i zawsze będę <3 <3


Offline vocativus

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 101
Środki dezynfekcji.
« Odpowiedź #43 dnia: Styczeń 25, 2010, 00:16:17 am »
Myjesz domestosem klatkę i załatwiają się wszędzie indziej. Ja myję kuwety od święta, wymieniam tylko żwirem i siuśki lądują tylko tam. Bobki to odrębna sprawa, ale większosć ładnie w kuwecie. On z chęcią tam trąbi, a ja mam mniej roboty i obaj zdrowsi :D Czasem warto zrezygnować ze sterylnej czystości na rzecz zdrowia i wygody.

Co do ładnego zapachu - wiele razy się przekonałem o tym, że to co dla mnie pachnie, dla mojego królika przeraźliwie śmierdzi... przykład: krzywi się jak czuje cytrynę, a przy selerze to szkoda gadać... Więc zastanowiłbym się czy przypadkiem zapach bobków, przy których czuje się bezpieczniej nie jest dla niego lepszy :D

Problem w tym że zwykły płyn do podłóg to często prawie to samo co płyn do naczyń. Tylko rozrzedzone i droższe. Są specjalne płyny itp ale nie ma to jak wiadro wody, a potem polerowanie prawdziwym woskiem (mam parkiet). Kurz można zetrzeć wodą z płynem do mycia naczyń (nie trzeba ajaksu). Meble z płyt wiórowych nie wymagają specjalnego polerowania, bo powłoki są sztuczne, a antyki lub meble drewniane lepiej polerować woskiem -  są wtedy ładniejsze i dłużej służą (nie trzeba pronta). W prontach nie ma wosku, są silikonowe nabłyszczacze. Kafelki można zmyć wodą z płynem (nie trzeba akajksu super-kafelki), okna można umyć wodą z płynem (nie trzeba klinu super połysk), lusto wodą z octem (nie trzeba klinu super odbicie - btw. amoniak jest silnie trujący), odświeżacz powietrza można zrobić z przypraw (nie trzeba brizu elektro-superlawenda) itd itd. Oszczędzamy pieniądze i możemy sobie kupić więcej owoców, zjeść więcej warzyw. Zaszaleć zimą i zrobić leczo :D

Teraz się będę licytować bo u mnie nie trzeba kapci używać :P jest tak czysto...  :diabelek  a poza tym - od czego są pralki? hehe

Prywatnie jestem zwolennikiem boraksu, octu, soli, sody i wosku, a nie spray'ów, płynów itp. Powód: alergia. Wyjątek to płyn do dezynfekcji... Pytasz o zatruty chemią organizm... Każdy jest podtruty przez chemię gospodarczą... jedni bardziej, inni mniej. Chemikalia generalnie obniżają odporność. Tak na prawdę każde działa inaczej więc jest pełno skutków ubocznych stosowania takich wynalazków. Jak spytasz lekarza czym lepiej myć - tradycyjnymi babcinymi metodami, czy 17 płynami, odpowie że jednak babcine metody są lepsze. Masz do wyboru: w miarę naturalne środki, ale mniejsza skuteczność, albo nowoczesne szkodliwe środki, ale za to silniejsze. Nie jest człowiekowi potrzebna absolutna sterylność bo mamy mechanizmy obronne. Wystarczy, że jest czysto. Chcąc być zdrowszymi paradoksalnie niszczymy swoje naturalne bariery chemią i częściej chorujemy.

Czy drążę wokół kasy... tak :P wolę kupić dobry granulat, więcej suszków/zieleniny, lepsze sianko, a spód klatki umyć szarym mydłem, niż ładować tę kasę w chemikalia które szkodzą i mi, i jemu. Efekt jest taki sam, a królik szczęśliwszy bo lepsze żarcie, a i w klatce jest tak jak on chce. Budżet nie jest z gumy... a lepiej nie szkodzić niż szkodzić (zaczne chyba pisać aforyzmy hehe)

Co do bakterii - moje nie uprawiają orgii. Są wychowane i grzeczne... bynajmniej w nocy nic nie słychać, ani nie słysze żadnego "do atakuuu" jak podnoszę deskę klozetową.  :rotfl2 Za duża ilość bakterii jest niebezpieczna, ale niewielka ich ilość (kilka, kilkanaście) nie wywołają choroby u zdrowego człowieka.

Nie jestem żadnym guru, czytałem temat i prawie każdy tu sterylizuje otoczenie królika. Są ludzie którzy kupują królika i są w stanie go umyć szamponem dla psa więc i trzeba dopisać, że domestos i wszelkie detergenty do mycia sierści są raczej zbędne przy króliku.

Nikogo nie namawiam, ale zdziwiło mnie to, że królikowi można gary myć domestosem - silnym i bardzo szkodliwym środkiem. To uznałem za zdecydowaną przesadę (i nadal tak uważam) i dlatego wyraziłem swoją opinię. Ale to tylko moje prywatne zdanie. Chociaż nie wiem co gorsze... domestos w misce, czy (jak coniektórzy mają) glony w poidełku... W każdym razie skrajności nie są niczym dobrym :D Dbamy tu o swoje króliki, chcemy dla nich jak najlepiej, twierdzimy że powinny mieć warunki zbliżone najbardziej do tych naturalnych - bądźmy konsekwentni.

Producenci nie informują nas - konsumentów - co to są te niejonowe środki powierzchniowo czynne, lub anionowe środki itp. Informują tylko o toksyczności bo taki jest wymóg prawny. Bardzo często stosują tanie i niebezpieczne środki, które jeśli nie przejdą testu dermatologicznego, na etykiecie dopisują że działa drażniąco na skórę i oczy, a opary są szkodliwe i mogą wywoływać bla bla bla.

Offline jpuasz

  • Członek SPK
  • ****
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 2034
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • Lokalizacja: Łódź
  • Moje króliki: Pusiek i Kulka
  • Za TM: Liska
Środki dezynfekcji.
« Odpowiedź #44 dnia: Styczeń 25, 2010, 01:06:10 am »
N cóż a ja muszę się zgodzić z vocativusem. Miseczki myję płynem do mycia naczyń, kuwetę zalewam octem i potem płuczę a podłogę w kojcu raz na kilka dni myję wodą z płynem do mycia naczyń a potem jeszcze kilka razy zwykłą wodą, żeby usunąć płyn.

No a wg mnie z królikami, to tak jak z dziećmi. Kiedyś butelki się na szybko wyparzyło, smoczek oblizało i dzieciaki były zdrowe. Teraz butelki wkłada się do tych specjalnych sterylizatorów, czy czego, tak samo smoczki, zabawki i wszystko co się da. Podłogi i meble odkażane kilka razy dziennie i fakt dzieciaki nie maja kontaktu z bakteriami. Ale przez to nie mogą się na to uodpornić i cały czas chorują. Żeby się na coś uodpornić trzeba mieć z tym kontakt niestety. No a rewelacyjnym przykładem są wioski i wsie, gdzie odkurzane jest raz w tygodni a tak, to miotła idzie w ruch, jabłka są jedzone prosto z drzewa, marchewka wytarta o spodnie a dzieci są zdrowe. A w dużych miastach co trochę a to przeziębienie, a to angina, a to zapalenie płuc. Wg mnie to przesada i czy to dziecko czy to królik to nie potrzebuje super sterylnego środowiska pozbawionego bakterii.



Liska była z nami 4 lata, 6 miesięcy, 3 tygodnie i 5 dni (od 01.09.2009 do 27.03.2014)

Nuna

  • Gość
Środki dezynfekcji.
« Odpowiedź #45 dnia: Styczeń 25, 2010, 09:22:53 am »
Domestos jest bardzo silny(pomyslcie o zanieczyszczeniu srodowiska),wdychany moze byc przyczyna zatruc u czlowieka, a co mowic malego zwierzaka.
 Nie powinno sie go uzywac czesto, raz na jakis czas - do odkazenia ubikacji. A do mycia mieszkania wystarcza normalne plyny bez chloru.
Do Klatki i miseczek tak jak vocativus, pisze plyn do mycia naczyn i ocet lub kwasek cytrynowy.

Pamietam jak wszedl domestos na rynek polski, uzylam go pierwszy raz do naszego starego emaliowanego zlewu, ktorego niczym nie mozna bylo doczyscic. Polalam i moment zrobil sie bialutki. Przetarlam szmatka, pozniej probuje wyplukac szmatke, a  ona rozpadala mi sie w reku. Rwala sie jak papier  :wow

Viss

  • Gość
Środki dezynfekcji.
« Odpowiedź #46 dnia: Styczeń 25, 2010, 09:49:44 am »
Cytat: "vocativus"
Ale sama przyznasz że mycie królikowi naczyń i to domestosem, czyli płynem do dezynfekcji łazienek, to gruba przesada.
pokaz mi gdzie napisałam, że myje miski domestosem, bo póki co widzę, że potrafisz jedynie naciągac fakty, wyolbrzymiac i zakładać ad hoc. ;] A twojego chamstwa nic nie usprawiedliwia.
Cytat: "vocativus"
Gronkowce to bodaj najczęściej spotykana bakteria, mamy ją nawet w sobie.
oczywiście, szkoda tylko, że nie zadałeś sobie trudu doczytanie jakie są szczepy gronkowca, jakie dają objawy. Ja bardzo dokładnie napisałam z czym miałam do czynienia, jeśli nie jesteś w stanie przetworzyć tej informacji, twój problem.

Offline vocativus

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 101
Środki dezynfekcji.
« Odpowiedź #47 dnia: Styczeń 25, 2010, 12:06:09 pm »
Cytuj
Ja z domestosa nie zrezygnuję. Miałam zwierzę chore na gronkowca złocistego i to szczep szpitalny w dodatku i szczerze mówiąc mam teraz paranoję, że się inne pozarażają. Przeprowadziłam kwarantannę, odkaziłam niemal wszystko co się dało po 100 razy i robię od czasu do czasu posiew, jednak, mimo to wolę myć wszystkie zwierzęce rzeczy domestosem, ich szmatki piorę z wybielaczem [chodzi o chlor]. A ponieważ używam takiej chemii to po prostu długo i dokładnie wszysto płuczę, łącznie z praniem.
Dla mnie wybór jest prosty.


wszystkie zwierzęce rzeczy - czyli rozumiem że miski też

Cytat: "Viss"
oczywiście, szkoda tylko, że nie zadałeś sobie trudu doczytanie jakie są szczepy gronkowca, jakie dają objawy. Ja bardzo dokładnie napisałam z czym miałam do czynienia, jeśli nie jesteś w stanie przetworzyć tej informacji, twój problem.


gronkowiec może spowodować chorobę w każdej chwili bo jest WSZĘDZIE, bynajmniej domestos Twojemu biednemu zwierzakowi nie pomoże. Jeśli chamstwem nazywasz zwracanie Ci uwagi, że męczysz sie niepotrzebnie, bo gronkowca z własnego mieszkania i ciała się nie pozbędziesz, to życzę miłego dnia.

Gronkowiec w odmianie tzw. szpitalnej, czyli odporny na działanie większości leków jest obecny również poza szpitalem i - zgaduję - możliwe że masz kilkanaście sztuk na własnych dłoniach/klamce.

Viss

  • Gość
Środki dezynfekcji.
« Odpowiedź #48 dnia: Styczeń 25, 2010, 12:31:44 pm »
Cytat: "vocativus"
wszystkie zwierzęce rzeczy - czyli rozumiem że miski też
zwierzęce rzeczy to są klatki, półki i tunele w klatkach, hamaki, wszystko to co jest zasikane i ma kontakt z kałem. Moje zwierzęta nie jedzą z kuwet tylko z misek, być może u ciebie jest inaczej.
A zamiast zakładać, jak widać mylnie, wystarczy zapytać. :icon_rolleyes Ja nie zakładam z góry, że jestes brudasem, bo myjesz czasem kuwetę.
Cytat: "vocativus"
Gronkowiec w odmianie tzw. szpitalnej, czyli odporny na działanie większości leków jest obecny również poza szpitalem i - zgaduję - możliwe że masz kilkanaście sztuk na własnych dłoniach/klamce.
to nie jest prawda. Akurat złocisty nie jest wszędzie i nie każdy jest jego nosicielem. Zarówno lecznice jak i szpitale ludzkie bardzo dbają o to aby ich liczebność była minimalna, a jesli w w/w nie było  pacjentów z tą bakterią, to jest prawdopodobieństwo, że jej nie ma w ogóle. Przynajmniej takie info uzyskałam z lab i od lek.wet.
Natomiast jeśli juz sie pojawiła w danym środowisku, to tam będzie, chociaż w sytuacjach gdy jest to środowisko zamknięte i prowadzone jest leczenie antybiotykami, to liczebność ogólna sie zmniejsza, także sama bakteria jest słabsza.
Ja naprawdę znam temat, więc informowanie mnie, że mam gronkowca na sobie jest dla mnie dosyć.. smieszne. Kilkanaście to ja mogę miec na sobie okruszków chleba, gronkowca liczy sie w mln.
Nie każdy jest ignorantem, wiesz.. :icon_rolleyes :icon_rolleyes

Offline vocativus

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 101
Środki dezynfekcji.
« Odpowiedź #49 dnia: Styczeń 25, 2010, 13:12:50 pm »
Ludzie są bardzo często nosicielami gronkowca - personel medyczny może nieświadomie zarażać. Spotkałem się z oszacowaniem, że nawet 50% ludzi w ciągu życia jest nosicielem, nie mając objawów, bo gronkowiec atakuje gdy jest osłabiona odporność.

Co do szpitali: kochana oni nie mają pieniędzy na termometry i trzeba wziąć własny, więc nie oczekuj, że wydadzą jakąś horrendalną sumę na walkę z czymś, co i tak powróci. Kiedyś myli lizolem, teraz myją zwykłym chlorem, niekiedy robią przekręty i myją zwykłym płynem do mycia naczyń lub podłóg. Gronkowca, będąc po operacji, możesz złapać w każdym szpitalu. Rzecz rozchodzi się tylko o Twój układ odpornościowy - czy sobie z bakcylem poradzi czy nie. Mój bratanek będąc po porodzie w najlepszym szpitalu też zaraził się gronkowcem i dostał sepsy. Bratowa będąc z nim nie miała żadnych objawów.

Jeśli używasz słowa 'wszystko' to rozumiem że wszystko. Czyli w Twoim rozumieniu 'wszystko' to nie zawsze znaczy wszystko, a czasami nawet nic?   :rotfl2  

Dopóki Twój zwierzak jest zdrowy, to chyba nie ma większego sensu sterylizować mu klatki. A zapewniam Cię - po stokroć bardziej woli zapach własnych bobków i moczu od 'orzeźwiającego' zapachu chloru. Królik je własne bobki, czasami źle wyceluje i zmoczy sobie ogon, a potem to zlizuje i jakoś żyje :oh: Nie szoruj mu kuwety codziennie... przynajmniej dla jego własnego poczucia bezpieczeństwa  :bukiet

Nawet jeśli mój królik jadłby z kuwety, to robiłby to bo on tak chce. Żwirek jest niezbrylający, odchody własne codziennie zjada i jak będzie chciał zjeść pietruche w kuwecie to to zrobi czy będę tego chciał czy nie. W praktyce u mnie kuwety służą tylko do gromadzenia odchodów i niczego więcej. Pozostała część klatki jest lekko zabobkowana, ale nie zasikana. Wchodzi do niej tylko się załatwiać. Jedzenie ma poza klatką. Dlatego ja nie widzę potrzeby szorowania jego rzeczy z zapachu, który i tak powróci. Mój po każdym myciu robi z premedytacją tak "aromatyczne" bobki że aż czuć w promieniu trzech metrów. Każda następna partia jest normalna. :bejzbol

Proponuję zakończyć dyskusję, ja Ciebie nie przekonam, ani Ty mnie.

Viss

  • Gość
Środki dezynfekcji.
« Odpowiedź #50 dnia: Styczeń 25, 2010, 14:02:53 pm »
Ja cie nie próbuję przekonać do moich racji, ja ci tylko próbuje wytłumaczyć, że ja wiem co robię i nie opieram sie na wikipedii, tylko na opiniach lekarzy.

[ Dodano: Pon Sty 25, 2010 2:05 pm ]
Cytat: "vocativus"
Jeśli używasz słowa 'wszystko' to rozumiem że wszystko.
wszystko co ma sens, dlatego teksty o kąpaniu sie w domestosie uznaję za... mocno chybione. No chyba, że ty upatrujesz w tym sens.

Offline Ciapusia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 3526
  • Płeć: Kobieta
Środki dezynfekcji.
« Odpowiedź #51 dnia: Styczeń 25, 2010, 14:27:07 pm »
Ja równiez zgadzam się z vocativus, jpuasz i Nuną - nie popieram sterylnej czystości i szorowana wszystkiego domestosem. Cóż, jak mam umyć ubikację domestosem to już mi ciężko wdychać te opary. A co dopiero krolikom.
Ja kuwety zalewam octem, podlogę w zagrodzie przecieram raz w tygodniu wodą z plynem, miski myję też raz w tygodniu, tylko miskę na wodę każdorazowo pluczę pod bieżącą wodą.
Ręczniki z zagródki po prost wsadzam do pralki, razem z innymi rzeczami (tylko wcześniej sierść z nich usuwam). Kroliki na zdrowie nie narzekają.
Domestos jest wedlug mnie zdecydowanie za silny.

Pomijam już fakt, że to świństwo jest testowane...
"Wy nie cofniecie życia fal.
Nic skargi nie pomogą -
Bezsilne gniewy, próżny żal,
Świat pójdzie swoją drogą."

Offline realia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1677
  • Płeć: Kobieta
Środki dezynfekcji.
« Odpowiedź #52 dnia: Styczeń 25, 2010, 14:53:31 pm »
Myję domestosem kuwetę, nie klatkę... Załątwiaja się wszędzie, bo mam 4 króliczki, 2 dziewczynki i 2 chłopczyków. Niewykastrowane i niewysterylizowane - ot dlaczego po wyjsciu na zmiane brudkują i znaczą teren :) Nie ma to nic wspólnego ze środkiem do mycia klatki.

Co do leczo-owszem, masz rację można czasem zrobić :) Ale co do płynów, przeczytaj sobie co jest na odwrocie płynu do naczyći np płynu do armatury sanitarnej.
To, jakiegopłynu - do czego używamy to Nasza indywidualna sprawa. Mam meble z drewna, więc kupuję płyn czyszczący drewno, woskujący i płyn antystatyczny w sprayu.
Do szyb płyn z octem, dzięki czemu nie mam smóg  :lol Do wszystkiego mam inny płyn, inaczej się dba o płytki/klepki w kuchni a inaczej np panele w pokoju.
Co do zapachu ładnego - miałam na myśli naturalne zapachy, nie Brise. Np pomarańcze w które wkładasz goździki - ślicznie pachnie.
Zapewniam cię, że nie jest to intensywniejsze od bomb króli :)

Lubię kapcie, zwłaszcza puchowe, może nieco dziecinne, ale wiesz chyba o jakie mi chodzi? Różowe świnki, żółwiki, króliczki czy coś w tym stylu  :lol
Piorę je raz w tygodniu, mam na zmianę. Króliki za nimi przepadają - mają co "rozszarpać", co jakis czas kupuję nowe.
Mój chłopak chodził w kapciach, ale odkąd "zjadły" jego kapcie chodzi tak jak Ty, w skarpetkach, więc ja pozwoliłam sobie na kupno tych "bajeranckich"  :diabelek
Nie lubię chodzic na boso, mam wiecznie zimne nogi, więc kapcie maja swoje plusy :)

[ Dodano: Pon Sty 25, 2010 2:58 pm ]
Miseczkę, jak przeczytasz sporo postów wstecz - nie myję naczyń, robi to chłopak, myje miseczki razem z naczyniami.

vocativus, w domestosie myję ubikację swoją jak i króli.
Gdybym myła panele, wykładzinę, klepki - pewnie by się odbarwiły.

Reasumując - na dworze jest zimno.
Kasiula86 - Dziękujemy z całego serca :*
Nasza Galeria: http://forum.kroliki.net/index.php?topic=6604.0 :)

Amantek, Diabliczko - Kocham Was i zawsze będę <3 <3


Offline Laura(ent)

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 272
Środki dezynfekcji.
« Odpowiedź #53 dnia: Styczeń 25, 2010, 18:12:23 pm »
ha. to ja mam pytanie - zamarzly nam rury, nie mamy w domu wody drugi juz dzien, pijemy (my i uszaki) wode kupna z butli, ale musze dzis wyczyscic klatki i kuwety... jak to zrobic przy minimum wody albo zupelnie bez? ;)

nuka

  • Gość
Środki dezynfekcji.
« Odpowiedź #54 dnia: Styczeń 25, 2010, 18:18:07 pm »
O kurcze, awaryjna sytuacja.
Przetrzyj to co musisz wilgotmą szmatką albo chusteczkami dla niemowlaków, połóż na dno grubą warstwę jakiegoś papieru, gazety, ręczniki kuchenne - jakoś przetrzymacie. Nie ma wody żeby spłukać = zero chemii.

No chyba, że uda się zebrać czysty śnieg do jakiejś miski, wiaderka, poczekać aż się rozpuści. Spokojnie w takiej wodzie możesz umyć to co najpilniejsze. Wiem, że teraz jest bardzo zmrożony, ale gdzieś w parku na bank znajdziesz czysty, bieluśki. Pomocna będzie jakaś łopatka

Offline mysza

  • Użytkownik
  • *
  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 6041
  • Płeć: Kobieta
Środki dezynfekcji.
« Odpowiedź #55 dnia: Styczeń 25, 2010, 18:27:17 pm »
Laura(ent), tak jak ci napisala nuka,  sniegiem narazie mozesz wszystko wyczyscic. ewentualnie nabierac wlasnie do jakiegos wiaderka i poczekac jak troszke stopnieje :)
mam nadzieje, ze te mrozy w Polsce beda sie konczyly powoli :) ale warunki narciarkie sa super!  :jupi

Offline sylwiaG

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2440
Środki dezynfekcji.
« Odpowiedź #56 dnia: Styczeń 25, 2010, 19:16:59 pm »
Co do Domestosa, to myjąc Wc mam coś naciągnięte na nos, bo nie da się oddychać, jest tak ostry .. A króliki mają nieco inny węch niż my.
SylwiaG

Offline Jadwinia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 3127
  • Płeć: Kobieta
Środki dezynfekcji.
« Odpowiedź #57 dnia: Styczeń 25, 2010, 19:50:34 pm »
ja również przychylam się do zdania Vocavitusa (oraz Jpuasz, Ciapusi i Nuny)
nie jestem fanką mieszkania w sterylnych warunkach. po pierwsze wolę polegać na swojej odporności i nie narażać siebie na alergie, a po drugie jestem bardzo wrażliwa na chemię. mieszkając w 6 osób w mieszkaniu studenckim, w którym polowa mieszkańców migała się od sprzątania(za to skwapliwie brudziła) musiałam chcąc nie chcąc użyć czasem całego arsenału środków chemicznych, z domestosem włącznie i za każdym razem po dłuższym i intensywniejszym sprzątaniu czułam się jak z krzyża zdjęta - a dodam,iż uważnie czytam etykiety i stosuje środki ostrożności - po prostu mam nudności i bóle głowy po kontakcie dłuższym z chemią. Inny przykład - akurat nie było w domu nic innego, więc umyłam podłogi wodą z ajaksem do podłóg. I znowu to samo, tak śmierdziało jakby ktoś stłukł flakon perfum. I resztę dnia miałam z głowy, dopóki to świństwo nie wywietrzało. Wiwat mydło, ocet, kwasek, denaturat ! :lol
"Przestań się oszukiwać, Ty też jesteś królikiem (...) Wszyscy tu jesteśmy królikami, w różnym wieku, w różnym stopniu, i kicamy sobie po świecie (...)"Lot nad kukułczym gniazdem, Ken Kesey

Offline realia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1677
  • Płeć: Kobieta
Środki dezynfekcji.
« Odpowiedź #58 dnia: Styczeń 25, 2010, 20:29:08 pm »
To, jakich środków używamy w domu - zależy od Nas. Sa podzielone zdania - normalne jak w każdej dyskusji.
Ale wydaje mi się, że nie na miejscu było "wysmiewanie się" ze zdania innej osoby, stąd powstała wrzawa.

Czy to źle, ze myję ubikację Domestosem oraz kuwety? Nie wydaje mi się. Sama siadam zadkiem na wymytą ubikację i jak do tej pory problemów z tym nie mam.
Płyn ten służy mi tylko i wyłącznie do tego rodzaju "armatury".
Więc to, kto i jakim środkiem myje ubikację, a nawet naczynia czy tez meble - to jest indywidualna sprawa.

Więc żeby było jasne - ubikacja = domestos u mnie.

Cytat: "sylwiaG"
Co do Domestosa, to myjąc Wc mam coś naciągnięte na nos, bo nie da się oddychać, jest tak ostry .. A króliki mają nieco inny węch niż my.


Widzę, ze również korzystasz z tego srodka chemicznego. Mam radę :) Wlej dosłownie kropelkę na ścierkę, więcej nie potrzeba.

To, ile płynu zużywasz do wc też jest ważne. Mi wystarczy "kropelka" i ubikacja jest czysta.  Tak samo kuweta. Wtedy nie będziesz musiała zakładać maski :)
Kasiula86 - Dziękujemy z całego serca :*
Nasza Galeria: http://forum.kroliki.net/index.php?topic=6604.0 :)

Amantek, Diabliczko - Kocham Was i zawsze będę <3 <3


Offline jpuasz

  • Członek SPK
  • ****
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 2034
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • Lokalizacja: Łódź
  • Moje króliki: Pusiek i Kulka
  • Za TM: Liska
Środki dezynfekcji.
« Odpowiedź #59 dnia: Styczeń 25, 2010, 22:15:09 pm »
Cytat: "realia"
Czy to źle, ze myję ubikację Domestosem oraz kuwety?


Ubikację? Nie. Kuwety? Wg mnie tak. A Vocativus chyba chciał Wam uzmysłowić szkodliwość tych środków. Tyle ode mnie.



Liska była z nami 4 lata, 6 miesięcy, 3 tygodnie i 5 dni (od 01.09.2009 do 27.03.2014)