Autor Wątek: Skrajna agresja o nieznanym podłożu  (Przeczytany 23811 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline herbata

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2462
  • Płeć: Kobieta
  • Za TM: Lupcio-22.05.2011 r. Filuś-10.07.2014 r. Nika-4.09.2014 r.
Skrajna agresja o nieznanym podłożu
« Odpowiedź #40 dnia: Kwiecień 24, 2010, 23:01:27 pm »
Bośniaczku współczuję i jestem z Tobą, moja pirania ostatni wlaśnie męża mi chapsneła, że kciuk do tej pory w bandażach nosi - aż wisiała na nim
Lupcio - mój pontonik
Filuś - uszaty przyjaciel
Nika - pasiasty stwór 
                          

Offline nika73

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 1211
  • Płeć: Kobieta
Skrajna agresja o nieznanym podłożu
« Odpowiedź #41 dnia: Kwiecień 25, 2010, 13:24:23 pm »
Bośniaczku  :przytul  dzielna i wytrwała Kobieto  :bukiet
Zajrzyj tutaj :
http://www.czarny-kot.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=77&Itemid=39

To jest bezpieczne dla wszystkich istot żywych- dla królików też  :diabelek
Nie wiem jak byś dała radę z aplikowaniem  :nie_powiem  i koszta też niestety są
ale to na pewno bezpieczniejsze i bardziej naturalne niż leki uspokajające.
 Poza tym krople przywracają do harmonii i nie trzeba ich potem stosowac cały czas a leki mają to do siebie, że ZAWSZE jednak trochę szkodzą na narządy wewnętrzne, mogą uzależniac... i leczą tylko objawowo- czyli nie usuwają przyczyn zaburzenia :(
a krople Bacha likwidują przyczyny.
Trzymam kciuki i podziwiam wytrwałośc  :heart
Życie jest piękne... pomimo wszystko

Offline bosniak

  • Członek SPK
  • ****
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • **
  • Wiadomości: 9532
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
    • Uszate serduszka czekają...
  • Moje króliki: Antosia i Masza
  • Za TM: Klusia, Venus, Nala, Diego, Jaskier, Rusałka, Azja, Moona, Astra, moja jedyna Helenka, Miś , House
Skrajna agresja o nieznanym podłożu
« Odpowiedź #42 dnia: Kwiecień 26, 2010, 12:26:46 pm »
Dziękuję Wam za wszystkie ciepłe słowa i rady  :*

Nikuś, bardzo Ci dziękuję za link - myślę, że skorzystam również z tych kropli. Nala przez niemal 5 miesięcy dostawała lek uspokajający, skończyła mi się ostatnio butelka i nie kupiłam więcej - zero efektów. Uzależnienia nie zauważyłam, skutków ubocznych również, na szczęście.

Może w długi weekend siądę i opiszę działania "pacyfikująco-diagnozujące", które podejmowałam wobec Nali od czasu założenia tego wątku do wczoraj (nie robiłam tego na bieżąco i mi narosło).

-------------------------------------------------------------------
Wczoraj przeprowadzałam trzecią turę włączania Nalki do mojego stada. Pierwsza próba na trawniku była nieudana, dała mi za to obraz rozkładu sił: Moona podporządkowanie, chęć unikania konfrontacji, Diego - olewka, "jak podskoczysz, to dostaniesz w papę", Astra - walka o przywództwo w stadzie.

Druga próba trawnikowa wyglądała już dużo lepiej i wyrwanych kłaków było niedużo.
Wczorajsza, trzecia próba na zewnątrz była na tyle obiecująca, że wieczorem zaprzyjaźnianie zostało przeniesione na grunt domowy.

Królice przez kilka godzin (z dość dużymi przerwami  miedzy bitkami) się ścierały, w pewnym momencie z butów wyrwał nas przeraźliwy pisk, więc mało sobie z mężem nóg na schodach nie połamaliśmy, pędząc z przerażeniem, ale zanim dobiegliśmy już był spokój, tylko futro fruwało. Króliki obejrzeliśmy, czy nic im nie jest (nie było, nie licząc łysych placków od wyrwanego futra u Astry) i zostawiliśmy je dalej razem.

Niestety za kilkanaście (-dziesiąt?) minut zaczęły się tak łomotać, że nie wytrzymałam nerwowo i je rozdzieliłam. Astrę pooglądałam, dostrzegłam, że Nalka wyrwała jej futerko przy samiutkim odbycie (myślę, że to stąd był ten pisk), więc tam jest rana. Przycięłam jej włoski naokoło, ale do gołej skóry jej nie wygolę, bo mogłabym jej uszkodzić dupkę. Astra wyglądała jak bliska zawałowi, posadziłam ją na sofce obok Diega i Moony, żeby było jej raźniej, ale ona się tylko skuliła, oczka jej się same zamykały i główka leciała. Tak się przeraziłam, że ją wzięłam na noc do łóżka, żeby ją ogrzewać, bo się bałam, że jak rano się obudzę, to ona nie będzie żyła ;( Króliczek leżał plackiem (co jest u niej nieprawdopodobne, ona nie wysiedzi 5 sekund w miejscu), a ja oczywiście nie spałam z nerwów i ze stresu.
Nad ranem się zawierciła, więc ją zaniosłam do kuwety i tak w niej leży bez ruchu na boku. Nie wychodzi z niej, prawie nie je :( Zjadła dwa źdźbła trawy i troszkę jabłuszka mi z ręki (ona nienawidzi jeść z ręki i nigdy tego nie robi, chyba że w ręce jest rodzynka), a ja musiałam jechać do pracy ;(

Położyłam jej podkład w kuwecie, żeby na tym żwirze nie leżała i cały czas się martwię :( Jeśli do wieczora nie będzie poprawy, zabieram ją do weta. Boże, trzymajcie kciuki, żeby to tylko był stres ;( Jestem załamana :(
Mój biedny diabołek-niedźwiadek ;(
Zapraszam do Uszatej Przystani: www.facebook.com/uszataprzystan

Offline herbata

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2462
  • Płeć: Kobieta
  • Za TM: Lupcio-22.05.2011 r. Filuś-10.07.2014 r. Nika-4.09.2014 r.
Skrajna agresja o nieznanym podłożu
« Odpowiedź #43 dnia: Kwiecień 26, 2010, 12:36:01 pm »
Bośniaczku tak jakbym mojego biednego Lupcia widziała w Astrze też nieborak jak zezwłok leżał, to jest stres - mimo wszystko mam nadzieje, że Astra wyjdzie z tego szybciej niż mój Lupcio bo po takim czasie dalej z nim nie jest za dobrze - ale Ty je dałaś na kilkanaście godzin a nie dni to mam nadzieję, że biedulka się wyliże bo podejrzewam, że Nali tak jak Nice kompletnie nic nie jest. Nie martw się będzie dobrze :przytul
Lupcio - mój pontonik
Filuś - uszaty przyjaciel
Nika - pasiasty stwór 
                          

kasiagio

  • Gość
Skrajna agresja o nieznanym podłożu
« Odpowiedź #44 dnia: Kwiecień 27, 2010, 00:09:46 am »
bosniak,  i jak tam Astra  :przytul  
Ale masz z tą diablicą , ona z Niką od herbata,  mogą sobie łapki podać  :diabelek

Offline bosniak

  • Członek SPK
  • ****
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • **
  • Wiadomości: 9532
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
    • Uszate serduszka czekają...
  • Moje króliki: Antosia i Masza
  • Za TM: Klusia, Venus, Nala, Diego, Jaskier, Rusałka, Azja, Moona, Astra, moja jedyna Helenka, Miś , House
Skrajna agresja o nieznanym podłożu
« Odpowiedź #45 dnia: Kwiecień 29, 2010, 10:24:30 am »
Nali oczywiście nic nie jest :] (chociaż tyle, dwie niedomagające to by był kosmos :/ ).

Astrę od poniedziałku dokarmiałam na siłę, bo niczego nie jadła, od wczoraj je koperek i skubnęła kawałek brokuła, niestety nie chce jeść twardych rzeczy (np. marchewka, seler, nawet gruszką wzgardziła) - jedziemy po południu do weta  :(
Zapraszam do Uszatej Przystani: www.facebook.com/uszataprzystan

Nessa

  • Gość
Skrajna agresja o nieznanym podłożu
« Odpowiedź #46 dnia: Kwiecień 29, 2010, 21:20:24 pm »
i co z maleńką?

Offline herbata

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2462
  • Płeć: Kobieta
  • Za TM: Lupcio-22.05.2011 r. Filuś-10.07.2014 r. Nika-4.09.2014 r.
Skrajna agresja o nieznanym podłożu
« Odpowiedź #47 dnia: Kwiecień 30, 2010, 07:58:08 am »
Bośniak i co z Astrą, zdjęcie zrobiłaś?
Lupcio - mój pontonik
Filuś - uszaty przyjaciel
Nika - pasiasty stwór 
                          

Offline MałaRosie

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 798
  • Płeć: Kobieta
  • Czytając. To. Głos. W. Mej. Głowie. Się. Zacina.
    • Królicze Gadżety
Skrajna agresja o nieznanym podłożu
« Odpowiedź #48 dnia: Maj 02, 2010, 19:17:23 pm »
Ojejku, ale mała złośnica :nie_powiem

Powiem szczerze, że kiedy szukałam potencjalnego towarzysza dla Rodzynka (mama i tak się nie zgadza) wpadlam na nią na adopcyjnej. Od razu mi sie spodobała, teraz kiedy tu trafiłam i poczytałam o jej dokonaniach u Ciebie... wciąż mi sie podoba. Nie potrafię tego za bardzo wyjaśnić, ale gdyby nie przeszkoda w postaci mamy pewnie byłaby Nala już u mnie :>  Poza tym Rodzynand to oaza spokoju, że tak powiem, więc pewnie byłby przez nią zdominowany (właściwie to przez nia każdy bylby zdominowany :P ) Dlaczego nie mogę jej wziaść :buu

Dobra, już przestaję, co u Astry? Mam nadzieję że ok? Tak wgl to  :bukiet  dla ciebie bosniak, jesteś super!


Offline bosniak

  • Członek SPK
  • ****
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • **
  • Wiadomości: 9532
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
    • Uszate serduszka czekają...
  • Moje króliki: Antosia i Masza
  • Za TM: Klusia, Venus, Nala, Diego, Jaskier, Rusałka, Azja, Moona, Astra, moja jedyna Helenka, Miś , House
Skrajna agresja o nieznanym podłożu
« Odpowiedź #49 dnia: Maj 03, 2010, 12:37:24 pm »
Zadzwoniłam we czwartek do Barana, po konsultacji zdecydowaliśmy o niewożeniu Astry na razie autem na zdjęcie, że by jej nie stresować jeszcze bardziej, za to dostałam do podawania przez pięć dni lek przeciwbólowy i przeciwzapalny. Ponieważ ja  wyjeżdżałam w piątek nad ranem na weekend, mój mąż podawał te porcje, których ja nie zdążyłam.

Dziś wrociłam i stwierdzam brak poprawy, więc będę dzwonić do Barana i postanowimy, co dalej. Astra nie wygląda na chorą, natomiast na zestresowaną - tak.
Zapraszam do Uszatej Przystani: www.facebook.com/uszataprzystan

Offline reniaw

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2697
  • Płeć: Kobieta
  • Franuś
Skrajna agresja o nieznanym podłożu
« Odpowiedź #50 dnia: Maj 03, 2010, 14:33:31 pm »
Astra zestresowana..czym?je juz sama?
Tylko życie poświęcone innym warte jest przeżycia.
- Albert Einstein

Offline MałaRosie

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 798
  • Płeć: Kobieta
  • Czytając. To. Głos. W. Mej. Głowie. Się. Zacina.
    • Królicze Gadżety
Skrajna agresja o nieznanym podłożu
« Odpowiedź #51 dnia: Maj 04, 2010, 16:42:10 pm »
Cytat: "reniaw"
Astra zestresowana..czym?


Chyba tym, że Nala znowu zaatakuje.

Trzymamy kciuki za powrót do 'normalności' Astry :przytul


Offline hyghsq

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 117
  • Płeć: Mężczyzna
Atsi bylo, jak si było, prece jakri było i, jeste nikdy nebylo, aby jaksi nebylo.

Hetahe

  • Gość
Skrajna agresja o nieznanym podłożu
« Odpowiedź #53 dnia: Maj 09, 2010, 23:39:58 pm »
hyghsq,  :icon_mrgreen  Widziałam ten filmik kiedyś i powiem Ci, że to wcale nie jest takie śmieszne, bo nie odbiega w jakiś skrajny sposób od rzeczywistości :P

karahr

  • Gość
Skrajna agresja o nieznanym podłożu
« Odpowiedź #54 dnia: Maj 25, 2010, 10:00:33 am »
I jak tam Nala ??Są jakieś postępy??

Offline bosniak

  • Członek SPK
  • ****
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • **
  • Wiadomości: 9532
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
    • Uszate serduszka czekają...
  • Moje króliki: Antosia i Masza
  • Za TM: Klusia, Venus, Nala, Diego, Jaskier, Rusałka, Azja, Moona, Astra, moja jedyna Helenka, Miś , House
Skrajna agresja o nieznanym podłożu
« Odpowiedź #55 dnia: Maj 25, 2010, 10:08:26 am »
Czekam aż łąki podeschną i biorę na koleją turę zaprzyjaźniania. Na razie pozwalam się zapuszczać na teren trójcy - pod kontrolą oczywiście, i na razie wszyscy żyją ;)

Odruch kłapania paszczą nie zmalał, natomiast nie pozwalam się gryźć i liczę na to, że za parę miesięcy zapomni o tym, że gryźć umie. Zobaczymy, co czas przyniesie. Już przywykłam do obkichanego domu (Nali się tyłek pruje koncertowo - znaczy teren bez przerwy :oh: ), więc przynajmniej jeden stres mniej :)
Zapraszam do Uszatej Przystani: www.facebook.com/uszataprzystan

Offline MAS

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2469
  • Płeć: Kobieta
  • Moje króliki: Tymon,Dudek
  • Pozostałe zwierzaki: świniaki Zorro&Garcia,
  • Za TM: szkoda pisać
Skrajna agresja o nieznanym podłożu
« Odpowiedź #56 dnia: Maj 25, 2010, 18:33:05 pm »
Chylę czoła przed determinacją. :wow

Offline herbata

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2462
  • Płeć: Kobieta
  • Za TM: Lupcio-22.05.2011 r. Filuś-10.07.2014 r. Nika-4.09.2014 r.
Odp: Skrajna agresja o nieznanym podłożu
« Odpowiedź #57 dnia: Maj 25, 2010, 21:53:37 pm »
no to może będzie niespodzianka? Chociaż Nika akceptuje Lupka ale w stosunku do nas nadal jest agresywna - fakt, że nie aż tak ale jest.
Życzę powodzenia ;D
Lupcio - mój pontonik
Filuś - uszaty przyjaciel
Nika - pasiasty stwór 
                          

Offline MałaRosie

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 798
  • Płeć: Kobieta
  • Czytając. To. Głos. W. Mej. Głowie. Się. Zacina.
    • Królicze Gadżety
Odp: Skrajna agresja o nieznanym podłożu
« Odpowiedź #58 dnia: Maj 28, 2010, 21:48:43 pm »
Czy łąki już podeschnęły i przeprowadziłaś proces zaprzyjaźniania? Co u 'aniołka'? A u trójcy?


Offline dnorthern7

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1816
  • Płeć: Kobieta
Odp: Skrajna agresja o nieznanym podłożu
« Odpowiedź #59 dnia: Maj 30, 2010, 23:03:59 pm »
Nala jest przepiękna, w ogole nie widac po niej ze taki urwis.
Na prawde niesamowite, ze istnieja takie osoby jak Ty. Wiem, ze tu na forum jest takich wiecej, ale po tym co przeczytalam... masz nerwy, naprawde !! :lol

czytajac Twój post troche sie przeraziłam. Moj Mleczarz zawsze byl lagodny. W domu ma wszystko co potrzebuje, wybieg, urozmaiconą diete, zabawki i spokoj. Ostatnio jednak zaczal strasznie agresywnie sie "odnosic" do mnie. ja najczesciej sie nim zajmuje. poczatkowo Krepy gryzl wszystkie ubrania jak tylko znalazł sie w moim poblizu. teraz, przysiegam, nie zblize ręki bezposrednio do jego pyszczka bo sie boje. Krepy zaczał takie schizy robic, ze biega po pokoju i nagle sie rzuca za moimi nogami. Gryzie mnie raczej jak jest na rekach, chociaz zdarza sie jak np. po cos siegam. gryzł zazwyczaj po rekach, szyi.

Ostatnio chcialam go zabrac na dwór i kiedy go podniosłam to ZAWIESIL mi sie na brodzie. mija polowa drugiego tygodnia a rana ciagle sie paprze. jeszcze nigdy w zyciu nie poryczałam sie tak przez Krepego.
Czy w przypadku kastracji Krepy moze zaczac zachowywac sie jak Nala po sterylce, czyli jeszcze gorzej :(?
` deszczowy, zachmurzony czy słoneczny dzień.. jaki lubisz? `

Zapraszamy do naszej galerii : http://forum.kroliki.net/index.php?topic=5114.175