Mając szczury, zwierzęta o bardzo szybkim metabolizmie nauczyłam sie sprawdzać raz na tydzień stan zdrowia. Oglądam zęby, uszy, oczy, sprawdzam, czy na ciele nie ma guzów, czy węzły chłonne są normalnej wielkości, itp.
Jest to dobra metoda zapobiegawcza, bo wiele chorób wykrywa sie niemal natychmiast, leczenie trwa krócej i często lżej dla zwierzaka.
Króliczka można sprawdzać tak samo, co prawda raz na miesiąc a nie na tydzień pewnie starczy, więc jest mniej "roboty".
Przyznam, że jeszcze sie nie zapoznałam z anatomią królika, ale zamierzam wypytać swojego weta co warto sprawdzać.
Czy ktoś z was praktykuję taką metodę? A jeśli tak, to co sprawdzacie poza zębami, uszami i oczami?