dla Julity,która była dziś w odwiedzinach u rodzinki!!
Nie dość,że nawiozła darów dla Narni i maluchów to jeszcze zawiozła nas do weterynarza!
Można odetchnąc z ulga,zarówno małe jak i mama są zdrowe.Narnia w podzięce za badanie zrobiła śliczne dwa bobki
Maluchy dostały leki na odporność,będa je brać przez 5 dni.Dziekuję Azi,wizyta kosztowała nas 45 złotych,także akurat starczyło
Narnia pierwszy raz siedziała u człowieka na kolanach,właśnie u Julity:) nawet wydawało nam się,że ciepło kolan i mizianie daję jej radość.Jednak jeszcze wiele czasu upłynie nim sie na stałe zadomowi ta ludzkich rekach i kolanach sama.Biedactwo,waży 1740,a maluchy odpowiednio:Yeti 435gr a Bouli 425gr.Narnia jest jednak wychudzona,całe szczęście,że nie ma problemów z ząbkami ,jelitami i futerkiem.
Co tu dużo mowić,dziękujemy raz jeszcze za wspaniałe towarzystwo i nieoceniona pomoc.