Podłączę się do tematu.
Dzisiaj doznałam totalnego szoku. Jak codziennie rano, włożyłam rękę do klatki Kiki, żeby pozbierać jej siano. NIGDY nie zwracała na to uwagi. Tym razem rzuciła się z zębami i pazurami. Dodam, że także jeszcze nigdy nikogo nie ugryzła, nawet nie próbowała. A tu na mnie!! Zostawiłam ją więc, opatrzyłam sobie rękę, ale sytuacja powtórzyła się, gdy chciałam nalać jej wody (zawsze podbiegała do butelki i wąchała wodę, dzisiaj rzuciła się na butelkę!). Po raz trzeci przed chwilą: zapomniałam o incydentach z rana i kiedy wróciłam do domu i znów chciałam poprawić siano, ponownie zaatakowała mnie. Dlaczego tak nagle zaczęła się rzucać? Kika ma już 6 miesięcy i zaczynam podejrzewać dojrzewanie. Szczerze mówiąc jej agresja w ciągu sekundy przekonała mnie do sterylizacji. Jednak zaczęłam czytać ten temat i widelko mówiła, że jej króliczka zaczęła być agresywna właśnie po sterylizacji!
Pomóżcie, bo jestem trochę przerażona, Kika, która zawsze pchała się na kolana do głaskania, lizała mnie po głowie, spała przy mnie nagle zaczyna mnie atakować!
Moje pytania: jak zwalczyć agresję? Czy po sterylce nie będzie już się tak zachowywała?