Królik póki co niereprezentacyjny
Dupka zasikana (ale już coraz mniej na szczęście), do tego te kłaczki takie głupie. A ze mnie leń jest straszny - jak w pracy 8 godzin klepie w necie (nie że bezproduktywnie, pracę mam taką internetową), to już mi się potem w domu nie chce zdjęć obrabiać i ładować, w ogóle komputer idzie w odstawkę. A Mierzwiakowa przynajmniej cieszy się świętym spokojem
Jak ozdrowieje mi podopieczna, to obiecuję, że ją obfotografuję.