Faktem jest, ze
w UK prawa zwierząt i ogólnie dbałość o ich dobrostan
jest duzo duzo lepsza. Nie chce rozwazac w tym watku, kto kupil w sklepie, a kto adoptowal. Nie o to chodzilo. Chcialam stworzyc watek dosc zabawny, z podobienstwiem do ras, a wyszlo co innego.
Kroliki z mojego regionu najczesciej przeznaczane sa na uboj lub hobby terrarystyczne, bo nikt sie w sklepie w malej miescinie nie pyta, po co nam krolik. Czesto tak jest niestety. W wiekszych miastach nie ma z tym problemow- podpisujesz papierki, ze krolik jest do hodowli domowej, swoj adres itd. i moga cie sprawdzic, co tez robia.
Swoja droga duzo polakow w Anglii nie posiada wlasnych domow- sa one wynajmowane, a w umowie jest wymienione, ze nie moze byc zadnych zwierzat, a takie organizacje zwracaja na to uwage... Drua sprawa jest czynny udzial pieniezny jak i fizyczny w takiej organizacji, ktora niestety nie znajduje sie blisko mojego miejsca zamieszkania
Mysle, ze swoje uchole uchronilam przed zamieszczeniem na liste dan dla weza lub obiad niedzielny dla angielskiej rodziny.