Autor Wątek: Ropień  (Przeczytany 404374 razy)

0 użytkowników i 3 Gości przegląda ten wątek.

Offline sylwiaG

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2440
Odp: Ropień
« Odpowiedź #680 dnia: Listopad 06, 2011, 20:49:43 pm »
pytałam o ranę po ropniu, a nie o ropę :)
SylwiaG

Offline sysia1811

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 276
  • Płeć: Kobieta
    • Gucio :-)
Odp: Ropień
« Odpowiedź #681 dnia: Listopad 07, 2011, 11:46:55 am »
Mój Gucio miał dosyć głęboko ropnia, i pierwszego dnia, to faktycznie bylo takie właśnie ciemno purpurowe, ale z dnia na dzien rana robiła się bledsza i szybko sie sama zamykała.

Offline alana

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1147
  • Płeć: Kobieta
Odp: Ropień
« Odpowiedź #682 dnia: Listopad 24, 2011, 14:14:06 pm »
Wczoraj napisałam tu posta, którego nie ma....no cóż się powtórzę...witamy się po półrocznej przerwie w aktywnym udzielaniu się na forum. Niestety witamy się w tym wątku bo i nas dopadło to dziadostwo - ropień :( Dziś pierwsza wizyta u weta, Muniek nieświadoma sobie śpi podczas gdy Pani ma mdłości ze stresu :(

Offline kasiagio

  • Global Moderator
  • ****
  • Wiadomości: 1861
  • Płeć: Kobieta
  • Moje króliki: Maki
Odp: Ropień
« Odpowiedź #683 dnia: Listopad 24, 2011, 14:23:54 pm »
Ło matko :(   

Trzymam mocno kciuki , aby wszystko się ładnie zagoiło i już nie wracało :przytul



Nie ma Zwycięzców ani Wygranych są tylko cierpiące  potrzebujące pomocy zwierzęta !!

Offline SremoGirl

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1298
  • Płeć: Kobieta
  • Moje króliki: Królisia
  • Pozostałe zwierzaki: Oscar
  • Za TM: Marjanek, Puszek
Odp: Ropień
« Odpowiedź #684 dnia: Listopad 24, 2011, 15:05:09 pm »
Trzymam kciuki, wiem co to znaczy! :przytul:


Zapraszamy do naszej galerii :)

Offline Karin

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 17
  • Płeć: Kobieta
Odp: Ropień
« Odpowiedź #685 dnia: Listopad 25, 2011, 17:37:36 pm »
Długo tutaj nie zaglądałam, bo było dobrze. Aż do "niedawna".

W okolicach sierpnia zauważyłam że mój Bobuś ma problem z łzawiącym oczkiem. Poszłam z tym do miejscowych weterynarzy (małżeństwo). Ona powiedziała (bez sprawdzania uzębienia) ze to pewnie zapalenie spojówek i wystarczy kropić oczka. Natomiast gdy jej mąż obejrzał mojego futrzaczka stwierdził że to myksomatoza. Nie wiem skąd mu się to wzięło, ale stwierdził że nie daje mu więcej niż 3 dni, i że jedyna szansa to zaszczepienie go.

Pewnie stwierdzicie, że jestem nieczuła, ale nie pozwoliłam go zaszczepić. Już 2 lata wcześniej ten sam lekarz nie zauważył że królik ma obniżoną odporność (grzybek na uszach), i zaszczepił go naraz na jakieś 2 groźne choroby. Co poradzę? bałam się o niego i dlatego nie chciałam by ten lekarz go szczepił.

Otrzymaliśmy kropelki i kropimy nimi oczka. Jakieś 4-5 tygodni po tych odwiedzinach u weta oczka jakoś się podgoiły i już nie łzawiły tak. Jednak problem powrócił. Staram się myć mu oczko raz dziennie (niekiedy częściej), oczyszczać i ściągać te łezki jak tylko zauważę. Boję się że jeśli pójdę znów do tych weterynarzy to oni nic nie poradzą, bo moim zdaniem się oni nie nadają do leczenia królików.

Co mam w takim razie robić? Czy ktoś zna jakaś dobrą lecznicę, z dobrymi króliczymi vetami we Wrocławiu? Bo niestety Ci w Brzegu Dolnym są do niczego.

Dane (może przydatne):
Królik ma około 3 latka
Nie wyczuwam guli ropnych koło prawego oka (tylko ono łzawi).
Łezki jak się pojawiają maja zabarwienie białawe, nawet gdy się jemu nie kropi oczu.

Offline Tuberoza

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 516
  • Płeć: Kobieta
Odp: Ropień
« Odpowiedź #686 dnia: Listopad 25, 2011, 19:53:33 pm »
Trzeba zrobić rtg kanalików z kontrastem i test fluorescencyjny oczu,a wtedy można dopiero określić przyczynę takiego stanu rzeczy.Polecam doktor Pieczabę z kliniki Niedzielskiego,z ul.Komandorskiej.Leczy moje króliki od ośmiu miesięcy i odbyłam już u niej kilkadziesiąt wizyt.Wetka jest bardzo dokladna,zdarza się,że wizyta trwa i 40 minut,jesli mam jakieś wątpliwości,wyleczyła moje króle z uszkodzeń rogowki,wyleczyła Chili z bardzo ciężkiego zatoru-2rtg,usg,kroplówki,gasprid,itd.,itd,sterylizowałam u niej Chili i kastrowałam Leona-miały super opiekę przed i po kastracji.Mam króliki od 12-tu lat ,jestem z dr Pieczaby o wiele bardziej zadowolona,niż z lecznicy na ul.Głogowskiej,gdzie musiałam jeżdzić przez kilka lat,bo wcześniej było to jedyne miejsce  leczenia królików.

Offline Karin

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 17
  • Płeć: Kobieta
Odp: Ropień
« Odpowiedź #687 dnia: Grudzień 01, 2011, 22:18:13 pm »
@Tuberoza
Gdzie dokładnie znajduje się ta klinika na Komandorskiej?

Offline Tuberoza

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 516
  • Płeć: Kobieta
Odp: Ropień
« Odpowiedź #688 dnia: Grudzień 01, 2011, 22:46:38 pm »
Napisałam pw.

Offline alana

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1147
  • Płeć: Kobieta
Odp: Ropień
« Odpowiedź #689 dnia: Grudzień 03, 2011, 18:46:17 pm »
My już po zabiegu. Przez tydz. Muniek była na antybiotyku (Enrocin) ale bez żadnej poprawy, dzisiaj byłyśmy na kontroli. Wet "pożyczył" Muńka na 15 min. w celu zrobienia punkcji, po czym oddał mi Muńka z usuniętym ropniem... Dopiero w domu pomyślałam, że przecież musiał mu go oczyszczać bez narkozy bo dostałam królika w takim stanie w jakim oddawałam  :wow Pomyślicie - MASAKRA - ja też się przeraziłam, ale wiecie co Muniek od razu jak weszła do klatki zaczęła jeść siano, potem warzywa, suszki a teraz leży z wyciągniętymi girami... Nie kumam. Mam nadzieję, ze dostała jakieś znieczulenie miejscowe...
Przez 7 kolejnych dni jesteśmy na antybiotyku (Enrocin), do tego Bioprotect i do smarowania rany Pana Veyxal (tego boję się najardziej i nie bardzo wiem jak się za to zabrać) :/

Offline SremoGirl

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1298
  • Płeć: Kobieta
  • Moje króliki: Królisia
  • Pozostałe zwierzaki: Oscar
  • Za TM: Marjanek, Puszek
Odp: Ropień
« Odpowiedź #690 dnia: Grudzień 03, 2011, 20:22:12 pm »
Alana- a gdzie chodzisz do weta jeśli można wiedzieć?
U nas nic nie pomagało- nawet wyczyszczenie jamy ropnia. Dopiero jak pojechaliśmy do Krakowa, gdzie wszyli miejsce antybiotyk możemy powiedzieć, że jest dobrze. Poza tym nie ma siekaczy i jednego policzkowego, który był źródłem ropnia.


Zapraszamy do naszej galerii :)

Offline alana

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1147
  • Płeć: Kobieta
Odp: Ropień
« Odpowiedź #691 dnia: Grudzień 03, 2011, 22:16:39 pm »
Byłam w tyskiej przychodni Panaceum. 2 lata temu Muniek miała guzka pomiędzy noskiem i okiem, w przychodni polecanej na forum powiedziano, ze to promienica bez żadnych badań. W Panaceum wtedy przejrzeli królika na wylot (RTG), zbadali zęby i zastosowali antybiotykoterapię. Tym zdobyli moje zaufanie. Podeszli do niej z dużym zaangażowaniem i co najważniejsze wszystko ustąpiło. Jeśli oni zawiodą (tfu tfu) to pomocy już będę mogła szukać tylko w innym mieście. W Tychach już nie mam alternatywy.
Jak na razie po króliku nie widać że miał jakikolwiek zabieg, no oprócz zakrwawionego gdzieniegdzie futerka, które aktualnie sobie czyści :) Cieszę się, ze sama je i apetyt dopisuje bo nie wiem jak bym sobie poradziła z dokarmianiem (nigdy tego nie musiałam robić). A jak się czuje Marjanek?
« Ostatnia zmiana: Grudzień 03, 2011, 22:33:37 pm wysłana przez alana »

Offline kasiek

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2981
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Kraków
  • Moje króliki: Pompon
  • Za TM: Ukryj i Bisia
Odp: Ropień
« Odpowiedź #692 dnia: Grudzień 04, 2011, 12:34:14 pm »
ja jestem na bieżąco z ropniem... niestety :/ u nas odbył się zabieg w pełnej narkozie... przed zabiegiem trzy dawki antybiotyku, po zabiegu: wszyty dren do usunięcia za 10 dni, miejscowy antybiotyk w ranie- do zmiany za 10 dni, w miejsca usuniętych zębów też powkładane miejscowe leki, dodatkowo po 5 dniach antybiotyk w zastrzyku... oczywiście królika dostałam wybudzonego po całonocnej obserwacji, jedzącego i pijącego... ropnia nie da się usunąć strzykawką... ropa u królików jest podobno jak śmietana- taka gęsta, że sama nie ma szans spłynąć...

Offline alana

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1147
  • Płeć: Kobieta
Odp: Ropień
« Odpowiedź #693 dnia: Grudzień 04, 2011, 14:30:00 pm »
kasiek ściskam i współczuję :/
co do tego
ropnia nie da się usunąć strzykawką... ropa u królików jest podobno jak śmietana- taka gęsta, że sama nie ma szans spłynąć...
Muniek ropnia miała nacinanego i czyszczonego. Ma dziurę, w którą 2 razy dziennie aplikuję Pana Veyxal.

Offline kasiek

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2981
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Kraków
  • Moje króliki: Pompon
  • Za TM: Ukryj i Bisia
Odp: Ropień
« Odpowiedź #694 dnia: Grudzień 04, 2011, 14:35:04 pm »
też współczuję... oby nam paskudy wyzdrowiały... to najważniejsze... nie ważne sposoby leczenia ważny efekt :)

Offline alana

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1147
  • Płeć: Kobieta
Odp: Ropień
« Odpowiedź #695 dnia: Grudzień 04, 2011, 14:37:32 pm »
też współczuję... oby nam paskudy wyzdrowiały... to najważniejsze... nie ważne sposoby leczenia ważny efekt :)
podpisuję się rękami i nogami :) :*

Offline alana

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1147
  • Płeć: Kobieta
Odp: Ropień
« Odpowiedź #696 dnia: Grudzień 23, 2011, 12:11:32 pm »
Dziewczyny, czy bakterie powodujące ropnia u królików mogą wywołać zapalenie płuc u ludzi? Przeczytałam mnóstwo artykułów nt. ropni i nigdzie takiej info. nie wyczytałam, a dzisiaj poszłam się skonsultować z innym wetem i mnie o tym poinformował :/

EDIT: pewnie o promienice chodzi...
« Ostatnia zmiana: Grudzień 23, 2011, 12:28:23 pm wysłana przez alana »

Offline Madzia7

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 4020
  • Płeć: Kobieta
Odp: Ropień
« Odpowiedź #697 dnia: Grudzień 23, 2011, 13:31:25 pm »
Promienica płuc przebiega jako przewlekłe zapalenie płuc z towarzyszeniem przetok. Więc jest możliwe zarażenie.

Offline Karin

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 17
  • Płeć: Kobieta
Odp: Ropień
« Odpowiedź #698 dnia: Styczeń 04, 2012, 07:18:17 am »
Dopiero teraz mam trochę czasu by napisać.

2 grudnia udałam się do kliniki którą podpowiedziała Tuberoza. Jestem bardzo wdzięczna za powiedzenie tak świetnego miejsca. Króliczek został przebadany, i od razu zostało postawionych parę możliwych diagnoz, zupełnie innych niż te które usłyszałam od wetów u mnie w mieście. Przez pare następnych dni miałam masować mu miejsca gdzie przebiegają kanaliki łzowe + kropić oczka (o czyszczeniu futerka koło oczek nie wspominam, bo to chyba oczywiste). Po 2 tygodniach bez żadnej poprawy dostał głupiego jasia, a następie zrobili mu RTG z kontrastem tak jak wspominała Tuberoza.
Co się okazało. Bobuś ma zapadnięte ząbki, i to właśnie ich korzenie uciskają kanaliki łzowe. Gdyby to był jeden ząbek, lub dwa to nie problem, jednakże to dotyczy wszystkich ząbków na górze. Dolne zęborki również są zapadnięte, jednak one nie sprawiają takiego problemu jak te górne. Niestety na chwile obecna zostawiamy to tak jak jest. Puki je i ma dobry apetyt to jest dobrze. Jeśli coś będzie się zmieniać, to wtedy możliwe że cześć zębów zostanie wyrwane.

Chciałabym Ci podziękować Tuberoza, bo gdyby nie ty mój króliczek nie przeżyłby świąt. 21 Grudnia zaczął się dziwnie zachowywać, mało jadł, nie załatwiał się, a jak już to pare krolepek siuśków z krwią. Okazało się że w pęcherzu miał kamyczka o średnicy 1 cm. Przeszedł operacje 22 grudnia. Gdybyś mi nie podpowiedziała tamtej kliniki miałabym smutne święta. Pod choinkę otrzymałam najlepszy prezent jaki modłam dostać - życie dla mojego Bobusia.

PS. Słyszałam Tuberoza, że twoja Chili ma ciekawy charakterek ;)

Offline Tuberoza

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 516
  • Płeć: Kobieta
Odp: Ropień
« Odpowiedź #699 dnia: Styczeń 04, 2012, 17:45:42 pm »
Karin,bardzo się cieszę,że wszystko się dobrze skończyło.W Nowym Roku życzę dużo zdrowia Bobusiowi i Tobie.

A Chili to istna Gburia-Furia;myślę,że w poprzednim domu miała dużo stresów - była męczona przez dwójkę dzieci i dlatego jest tak histeryczna i nieufna.