Porady > Zaprzyjaźnianie królików
zakochana para i ten trzeci...
nuka:
Dla przypomnienia:
Nuka - samica, po sterylce, rana już prawie całkowicie wygojona
Dżeki - samiec, kastrat, obecnie walczymy z zapaleniem oskrzeli, jest słabiutki,
Maluch - samiec, kastrat, synek wspomnianej wyżej pary, w trakcie leczenia ale silny, za to grubiutki i mało ruchliwy
Sytuacja obecna:
Nuka i Dżeki biegają razem, w tym czasie są praktycznie nierozłączni, miłość kwitnie, wtulają się w siebie, wylizują wzajemnie. Jedyne osobne chwile to gdy Dżeki ma atak kichania, odchodzi na bok i myje pysiolka, jak skończy to albo on podbiega do Nuki albo odwrotnie i znowu są przytulańce.
Maluch - biega osobno, jest przytulaśny, najczęściej spędza czas na moich kolanach albo kładzie się tuż obok i przytula. Widać, że potrzebuje bliskości z innym ciepłym, żyjącym.
Sutyacja sprzed ok 50 dni:
wszystkie uszy biegały razem, Nuka była napastowana przez obydwu chłopaków, Dżekula skakał na głowę Malucha i uderzał go skokami przy lądowaniu, było widać, że specjalnie go kopie po główce. Maluch jak się otrząsnął-przeganiał Dżekiego, leciało futro z całej trójki, krwi nie było. Było kilka dni, że biegały spokojnie razem, potem walki rozpoczęły się od nowa.
Dżeki zaczął kichać, Nuka stała się agresywna w stosunku do obojga samców, uciekała od nich, chowała się po kątach, nie chciała wychodzic z klatki.
Rozdzieliłam towarzystwo.
Kilka dni przed sterylką Nuka biegała tylko z Dżekim - to była sielanka taka jak obecnie.
Maluch i Dżekula dostają leki, Maluch 4 x dziennie, Dżeki 2 x dziennie.
Plany na przyszłość:
Na moje uszy czeka duża zagródka, ale zanim zostawię je razem Maluch musi być zaakceptowany przez swoich rodziców.
Kiedy zacząć zaprzyjaźnianie, wszystkie trzy razem czy tylko samce, a może Maluch i Nuka? Może Nuka na zmianę w towarzystwie chłopaczków? Ryzykować teraz jak Dżeki jest słaby, czy czekać aż wyzdrowieje? Żal mi samotnego Małego i chciałabym jak najszybciej połączyć całą trójeczkę.
Proszę o porady
MAS:
Ja bym próbowała wszystkie razem,ale po wyzdrowieniu Dżekiego,bo dla niego to dodatkowy stres,który może zaostrzyć chorobę.Gdybyś próbowała teraz to Maluch zepchnie tatusia na dół hierarchii.Zresztą niech się wypowiedzą bardziej doświadczeni,u których był sukces.Gdy ja się zabierałam za zaprzyjaźnianie,to były same klęski(Baruś-Duszek),ale jak uszy przejmowały inicjatywę to :heart (teraz jest to samo,ale o tym napiszę później,utwierdzam się w przekonaniu,że moje rady są do kitu sądząc po rezultatach).
bosniak:
Nukuś, zaprzyjaźniaj całą trójkę od razu, bez roszad, ale za jakiś czas. Wylecz zapalenie oskrzeli, szkoda by było, żeby mały coś podłapał niepotrzebnie.
Z tego, co opisujesz, to nie tłuką się jakoś wściekle, a to, że się leją po głowach jest normalne :)
MAS, skąd taki przygnębiający wniosek? :>
asia4_27:
Ja bym na twoim miejscu zrezygnowala z zaprzyjaznienia puki królasy sa chore
Jak bedzie z nimi lepiej to proponuje puszczac razem 2 królasy nie trzy
Latwiej opanujesz sytuacje i bedziesz widziec kto za kim nie przepada
Pierw proponuje rodziców bo im bedzie chyba latwiej skoro juz sie dobrze znaja a potem matke z malym i ojca z malym
jpuasz:
Asia, ale Nuka i dżeki są ju z raczej zaprzyjaźnieni :] Chodzi o to jak zaprzyjaźnić całą trójkę.
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej