Witam,ostatnie podejście zaprzyjaźniania Koki i Piega rozpoczęte.Wszelkie wskazówki mile widziane.Króliki nie miały ze sobą styczności przez miesiąc,na pewno się czuły ale nie widziały.Teren neutralny to wybieg o przybliżonych wymiarach 2 na 2 metry,znajdujący się w garażu,w którym uszy nigdy nie były.
Koki włożona do kartonu,Piegus do transportera i zrobione z moim TŻ 3rundki 3piętra do góry i na dół.Zdyszani zanieśliśmy uszy do łazienki na piętrze,której nie znały i wsadziliśmy pod prysznic.Wonności Piega były niesamowite,doszło do wyrwania futra...Woda oczywiście nie leciała,zaprzyjaźnianie odbyło sie na "sucho"
Później ręcznik już nie był tak ładnie ułożony
Po prysznicu zrobiliśmy znów rundkę po trzech piętrach i na neutralny teren.Zawsze oba króliki wypuszczaliśmy równo.
W garażu mają wyłożoną zieleninkę,siano,dwie kuwety i w tej chwili trzy kartony w których mogą się przed sobą skryć.Zaraz po wypuszczeniu odpoczywały zdyszane.Po pół godzinie nie doszło do starcia,bo nadal odpoczywają.Piszę na bieżąco.Wyszłam z garażu zaglądam tam co jakieś 10minut,bo boję się,że spanikuję i rozłączę.Proszę o wskazówki,czy dobrze robię,ponieważ to nasza kolejna z rzędu próba łączenia i przyznajemy szczerze,że ostatnia
W poprzednich jak wiadomo poleciala kupa futra,Koki ma rozerwane ucho i oboje podrapane nochale