Ja ostatnio odkryłam, że sposób w jaki się zalewa ma znaczenie i podejrzewam, że u Ciebie właśnie nie zadziałał ponieważ polałaś go na zimno. Ja również borykałam się z osadem większym niz standardowy. Zalewałam raz, drugi, nawet na całą noc zostawiałam i nic. Aż tu pewnego razu moja siostra odkamieniała czajnik i gorącą wodę, która została wlała na ten osad. Nie wierzyłam własnym oczom, jak ręką odjął. Ani śladu. Nie wiem, może zagrzany ocet ma większą moc niz ten "zimny".