anikus116, mój mały kichał, coraz bardziej i bardziej. Po antybiotykach poprawa była widoczna ale którkotrwała. Potem objawy się nasilały. Jeżdziłam do kilku wetów, dagnoza - alergia, jakże wygodne wytłumaczenie. Leczyłam malca na alergię, której on tak naprawdę nie miał. W bardzo ciężkim stanie zawiozłam uszolka do weta, który w końcu stwierdził przerośnięte trzonowce, skaleczony policzek i ropniaka. Po odstawieniu leków na alergię i udpornieniu przez kilka dni maluszka odbył się zabieg. Korekcja trzonowców to zabieg w pełnej narkozie, do tego było ściąganie ropska i przy okazji wycieliśmy jajeczka.
Obecnie po kichaniu nie ma śladu, byłam na kontroli miesiąc po zabiegu, kicek nierówno ściera trzonowce, dlatego za 2-3 m-ce jedziemy jeszcze raz na sprawdzenie stanu tych zęboli, jeśli będzie konieczne to zabieg będzie powtórzony.
Zagrożeniem jest narkoza, jak w każdym przypadku. Jeśli wet zna się na królikach to nie masz się czym martwić, będzie dobrze