Precel i Poziomek

[Truffle]

moja trzecia próba zaprzyjaźniania  
dziady siedzą razem w pokoju już piątą godzinę i nic się nie dzieje.. tzn na początku poszło sporo futra, a teraz Poziom leży przy jedzeniu i wcina od czasu do czasu, a Precel leży w kącie pokoju pod drzwiami i waruje aż przyjdę    kiedy Poziom do niego podchodzi to Precel ucieka i tupie, czasami powarkuje. poza tym nie rusza się z kąta. normalnie musiałam go wsadzić do kuwety, żeby się wysikał, bo sam nie pójdzie..  
jakieś rady? proszę, błagam..  

[jpuasz]

Ja niestety nie pomogę, bo zaprzyjaźnianie przede mną A trzymasz ich w tym samym pokoju, czy nie?

[Truffle]

no, w jednym pokoju siedzą razem. normalnie każdy z nich mieszka w innym pokoju

w takim razie czekam na inne podpowiedzi

[jpuasz]

Czyli są w jednym pokoju, tylko jak są puszczeni razem? Jeśli tak, to może wstawić na stałę obydwu do jedego pokoju, w klatkach i w ten sposób oswoją się ze sobą? Ja tak planowałam zrobić i Nuka napisała, że to dobry pomysł... Nie wiem czy tu płeć ma znaczenie.

[Truffle]

nie, obydwa biegają luzem po tym pokoju, to neutralne terytorium. w pokoju stoją miski z wodą, kuweta, koszyk z siankiem, miski z suszkami. jeśli się tam zaprzyjaźnią to będą mieszkać razem w innym pokoju i w jednej klatce (bo zabieram je znowu ze sobą na studia).

przez karty nie mogą się zaprzyjaźniać, bo walczą i boję się, że jeden drugiemu coś odgryzie.

[jpuasz]

no to jak mówiłam - nie pomogę niestety

[Truffle]

w porządku, nadal czekam

[Jadwinia]

Truffle, spokojnie, wszystko idzie w dobrą stronę
jeżeli podzielili pokój między siebie, to rozstaw wodę i jedzenie tak, aby obaj mieli dostęp.
Najbardziej spodziewany rozwój sytuacji: po przeganiankach będą się kładli coraz bliżej siebie. Jeżeli obaj odpoczywają w zrelaksowanej pozie, to bardzo dobrze.
U mnie Zając ze strachu przed Myszą schował się w ciemnym niedostępnym kącie i nie wychodził prawie dobę - żal mi go było, a teraz to on rządzi
pamiętam jeszcze, że w czasie nocnych bijatyk , gdy któreś miało dość, to przychodziło do mnie i wciskało się między poduszkę a ścianę.(sorry, na wspominki mi się zebrało )

Czekam na dalsze relacje  Powodzenia

[Truffle]

no ja w tym pokoju akurat nie śpię ( i nie zamierzam   )
ogólnie to jest tak - oni się nie przeganiają. jeśli nikt się nie rusza to leżą każdy w swojej części na boku (pół-żaba z podniesionym łbem).

ile takie leżenie może trwać? zostawić je tam na noc? (nikt nie będzie ich nadzorował..)

[Jadwinia]

Kochana, skoro się nie tłuką, to zostaw je tam i "niech się dzieje wola nieba".
W razie bójki usłyszysz coś w sypialni?
Gdy króliki się nie znoszą, to walczą do upadłego, na śmierć i życie. Skoro leżą rozwalone, to to jest tylko próba sił - czy któryś wyraźnie dominuje? Bo jedyny problem może powstać, jeśli żaden z nich nie będzie chciał być uległy.

mam nadzieję, że się jeszcze Nuna wypowie.

[Truffle]

właśnie też czekam na jakąś radę od Nuny czy bośniaka (naszej ryczącej trzydziechy xD) jak na wyrok

usłyszę tylko jak będzie któryś piszczeć, a to też nie jest gwarancja, że sie obudzę  
wydaje mi się, że Poziom dominuje, łazi sobie po pokoju, kładzie się w różnych miejscach (poza kątem Precla) i ogólnie jest wyluzowany. Precel siedzi albo leży w kącie. jak Poziom podchodzi to ucieka.

[jpuasz]

Truffle w takiej sytuacji, to myślę, że byś spała jak na szpilkach i każdy szmer Cię obudzi Prynajmniej ja tak mam, że normalnie śpię jak zabita, a jak wiem, że musze czuwać, albo musze wcześnie wstać, to śpię bardzo niespokojnie i często się budzę

[Truffle]

mam pewnie obawy, że jednak się nie obudzę ja sie jednak nie stresuję nimi
no ale zobaczymy.. chyba wsadzę im tam jeszcze jedną kuwetę, żeby precel miał gdzie się załatwiać  

[sylwiaG]

Moje się zachowywały podobnie.  Każdy się wyłożył w innym kącie  i leżał, niekiedy susek podbiegł i ugryzł Tolka, a ten miał ją pod ogonkiem. Później  mieszkały w klatkach w jednym pokoju, zaczęłąm je puszczać razem dziennie, az pewnego dnia wyszłam , kiedy wrócilam zastałam tylko kłebki sierści i zasapane króle.  Od tego czasu stwierdzilam , że się  nie pozabijają i zostawiałam je coraz dlużej aż pewnego dnia zamknęłam razem .. I już tak zostało. Życzę cierpliwości , zostaw je razem dołóż co potrzeba i czuwaj w nocy

[Truffle]

z moich obserwacji wynika, że po nocy nic się nie zmieniło.

tzn obudziła mnie moja mama, mówiąc, że moje króliki się zaprzyjaźniły, więc przytomnie zapytałam czy się przytulają. mama stwierdziła, że leżą obok siebie.

kiedy poszłam zajrzeć do pokoju to najpierw rzucił mi się w oczy sajgon jak poziom zrobił   a potem zobaczyłam dziady - stojące w pewnym oddaleniu, każdy jedzący swój kawałek selera (mama rano wlazła do pokoju, żeby im dać, a mówiłam, że nie ma tam wchodzić   ). kiedy poziom zjadł swojego to podszedł do precla i ugryzł go w tyłek    precel uciekł. a poziom poszedł się zadowolony położyć. i teraz każdy leży w swojej części pokoju jak na początku i nie widzę tam leżenia obok siebie.

jakieś rady?  

[Nuna]

Truffle tak trzymaj, wszystko jest tak jak byc powinno. Taka sytuacja jest normalna, przeganianki sa normalne i "niby niezauwazanie" przeciwnika tez.
Nie zrazaj sie, wytrzymaj jeszcze kilka dni i powinno byc dobrze, trzymam mocno kciuki  

[Truffle]

no mam nadzieję, że jakoś to się ułoży.. w sumie to za jakieś dwa-trzy dni powinnam wyjechać, więc nie wiem jak to będzie.
ale czuję się już nieco zniechęcona  

[sylwiaG]

Gryzienie w tyłek to u nas standard, Susek nawet teraz tak robi nie wiem czemu, ale jak Tole leży to podchodzi z tył€ i chap go w dupkę   .. więc to raczej nic złego.

[Jadwinia]

Gryzienie w tyłek to u nas standard, Susek nawet teraz tak robi nie wiem czemu, ale jak Tole leży to podchodzi z tył€ i chap go w dupkę   .. więc to raczej nic złego.

heh, moje panny są zaprzyjaźnione, a też Zając Myszę gryzie w dupsko - żeby się przesunęła, żeby ją od miski przegonić, albo ode mnie.

Truffle, nie zniechęcaj się, ja chcę zobaczyć zaprzyjaźnione poziomkowe precle!
Ściskam, dacie radę

[Truffle]

Truffle, nie zniechęcaj się, ja chcę zobaczyć zaprzyjaźnione poziomkowe precle!
Ściskam, dacie radę

no ja też bym chciała, ale zaglądam do nich od czasu do czasu i nic się nie zmienia  
narazie wychodzę z domu, bo jak widzę jak precel chowa się za moimi nogami i wczepia pazurkami w bluzkę żebym go tylko stamtąd zabrała to mi serce pęka