i tu sie podepne
moj co prawda nie emeryt
a nawet krolas w sile wieku
ale problem lenia tez nas dotyczy
ulubione zajecia mojego: lezenie, glaskanie, lezenie, lizanie sie aaaaa i jeszcze lezenie
prawie calymi dniami bierze sie klapnie na boczek i kima...
faktycznie moze to kwestia wagi-chyba jednak za duzo wazy, nawet jak wynioslam go na ogrodek to trzeba go troszke pogonic do kicania.
dzis przynioslam jej galazke jabloni i widze, ze nawet ja tam macha po bokach-ale nie wiem, czy to kwestia zabawy, czy irytacja tym czyms w klatce ;p
chyba rozejrze sie za kula smakula, a noz cos zdziala, bo jednak fajnie by bylo go troche rozruszac... bo ja juz nie mam pomyslow