Autor Wątek: Pomóżcie prosze  (Przeczytany 15627 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline dori

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 4780
ewalap7
« Odpowiedź #20 dnia: Sierpień 07, 2009, 13:09:00 pm »
Kochasz swoje zwierzątko , to fakt. Więc jak  ktos ci ułatwia kontakt z weterynarzem w Bielsku i jeszcze zapewnia transport z dworca do lecznicy , to ja bym skorzystała . Ja też bym  się dorzuciła na leczenie . Dziewczyny  wymyślcie coś , jak te pieniądze dostrczyć na leczenie królika  .Może na konto SPK   z dopiskiem na Trusię z Wadowic. ?
   Króliczek  chce żyć  to jasne .
   Może ktoś z Tobą pojedzie : ciocia ,babcia ( babcie kochają wnuczki ) Pomyśl...
   Jedno jest pewne, musisz jechać do lekarz JAK NAJSZYBCIEJ.
   Jeśli chodzi o maile , to ja przesyłałam do OAZY w Warszawie i do tej pory nie ma
   odpowiedzi. Tłumaczą się brakiem czasu.Czuję ,ze królik czeka na twoją pomoc i liczy na
   to.

ewelap7

  • Gość
Pomóżcie prosze
« Odpowiedź #21 dnia: Sierpień 07, 2009, 13:22:26 pm »
Wiecie co mój tata przyjedzie o 14 pojedziemy jeszcze raz do Wet w Andrychowie da te zastrzyki i zobaczymy co powie , Jeżeli któraś z was by się orientowała ile może kosztować takie leczenie to dajcie znać bo nie ma sensu żebym jechała do Bielska a później nie będzie mnie stać na leki dla mojej Trusieńki. Ale jak myślicie pomoże coś wet w Bielsku jeśli tu dał zastrzyki i nie pomogło?:(Nie chce jej męczyć też nie potrzebie jeśli się okaże ze kolejny wet jej nie pomoże :(Jak byście dały rady to rozsyłajcie przypadek Trusi po znajomych czy wet. może mi coś doradzą albo pomogą proszę:(

Dziękuje wam bardzo że się interesujecie Trusią i mi pomagacie

Offline dori

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 4780
Trusia
« Odpowiedź #22 dnia: Sierpień 07, 2009, 13:23:07 pm »
spróbuj  napisać  do dr Wojtys -bardzo dobry króliczy wet. i odpisuje. Powiedz ,ze to pilne
  WWW.WOJTYS.PL

ewelap7

  • Gość
Pomóżcie prosze
« Odpowiedź #23 dnia: Sierpień 07, 2009, 14:12:34 pm »
Właśnie wróciłam od wet. dziś dął jej wyjątkowo 3 zastrzyki. Dziś wydaje mi się jakaś troszeczkę żywsza , może tylko mi się wydaje bo tak bardzo chce żeby wyzdrowiała , wet. powiedział że teraz trzeba czekać:(

Offline Kitty27

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 6583
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Katowice
  • Pozostałe zwierzaki: Kocurek Filemon Filosławski, Gerbile Pola & Tola
  • Za TM: Zorruś-5.X.2009, Brandon-2.XII.2009, Igiełka-24.III.2012, Marlonek-30.VI.2019, Kinia-3.X.2020
Pomóżcie prosze
« Odpowiedź #24 dnia: Sierpień 07, 2009, 14:15:51 pm »
ale dlaczego pozwalasz, żeby wet faszerował zastrzykami nie majac żadnej diagnozy?
tak na ciemno?
Te pieniądze mogłabyś przeznaczyć na bardziej kompetentnego weta w bielsku, o ktorym wspomnialy dziewczyny.

ewelap7

  • Gość
Pomóżcie prosze
« Odpowiedź #25 dnia: Sierpień 07, 2009, 14:21:37 pm »
Właśnie napisałam do Pani Wojtas zobaczymy czy odpisze.

[ Dodano: Pią Sie 07, 2009 2:25 pm ]
Dlatego ponieważ to jedyne co mogę zrobić dla mojego króliczka , wet na pewno wie co robi ,a w sprawie Bielska to nie mam jak tam dojechać autobusem przecież nie pojadę a po za tym na nieszczęście nie jestem jeszcze pełnoletnia nie mam prawo jazdy , ani kasy . Zobaczę może jej się polepszy :(

Offline Tocha

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 5626
  • Płeć: Kobieta
  • Tam dom Twój gdzie królik Twój... I bobki jego ;)
Pomóżcie prosze
« Odpowiedź #26 dnia: Sierpień 07, 2009, 14:32:51 pm »
ewelap7, a zapytaj w ogole co to sa za zastrzyki i jakie maja miec dzialanie. Ile za nie placisz?

ewelap7

  • Gość
Pomóżcie prosze
« Odpowiedź #27 dnia: Sierpień 07, 2009, 14:38:25 pm »
Jeden to antybiotyk , drugi jest na serce... za oba zapłaciłam 5 zł.

[ Dodano: Pią Sie 07, 2009 2:40 pm ]
Nie wiem jakie są ceny zastrzyków dla królików ponieważ pierwszy raz byłam z Trusią u wet. więc dlatego się was pytam , jeśli wiecie to piszcie

Offline zgaga14

  • Członek SPK
  • ****
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • **
  • Wiadomości: 2977
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
Pomóżcie prosze
« Odpowiedź #28 dnia: Sierpień 07, 2009, 14:41:58 pm »
Pierwsza wizyta kosztuje 20 zł. króliczek jest wtedy badany , plus ewentualnie leki -wiem to na 100%. Musisz jechać.....zapłacić za wizyte a na leki najwyżej się złozymy jak proponuje Dorii....tylko jedź!!!! Najpierw zadzwoń i się umów na termin



Zdumiewają mnie ludzie.
"Pomogłam -działaczowi SPK z innego miasta- ponieważ zgłosiłam mu umierającego królika! Sam musiał tam pojechać, odebrać królika, zajmować się zdychającym/ciężko chorym zwierzęciem, ale co tam! Jak ten działacz SPK śmie nie doceniać mojej ciężkiej roboty???????!".I tracę wiarę w ludzkość, serio.

Offline Tocha

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 5626
  • Płeć: Kobieta
  • Tam dom Twój gdzie królik Twój... I bobki jego ;)
Pomóżcie prosze
« Odpowiedź #29 dnia: Sierpień 07, 2009, 14:52:41 pm »
Kurcze, troche bez sensu, ze daje jej jakies leki i nawet nie wie na co jest chora itd. Placisz faktycznie niedrogo. Tylko tu chodzi o to, zeby bylo widac poprawe. Na weta, ktory dziala po omacku tez szkoda pieniedzy. lepiej przeznaczyc je na kogos kto ma pojecie o krolikach i chociaz ja porzadnie przebada, zmierzy temperature itd.

Offline dori

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 4780
Trusia
« Odpowiedź #30 dnia: Sierpień 07, 2009, 16:33:17 pm »
Dziecino posłuchaj troszke starszych i doświadczonych , którzy królikami zajmują się od dość dawna. Mówię dziecino bo określam ciebie na 10-12 lat. Nie możesz nawet pisac do dr Wojtys bo miła i kompetentna pani dr najpierw zapyta o dolegliwości króliczka a potem co dr wet u ciebie jej dał . Jakie leki. A ty za przeproszeniem nic o tym nie wiesz. Więc dziewczyno, zadzwoń teraz i zapytaj i ZAPISZna kartce co ten lekarz zastosował . Dziewczyny z forum to bez mała weterynarze , rzucają nazwami leków co na co , tak że ja mimo że mam do czynienia z królikami od dawna , to mi szczęka opada jak to czytam. Więc posłuchaj i ZADZwoń. Po drugie lekarz, który daje zastrzyki i sam nie wie co zwierzakowi jest , to jest lekarz tylko z nazwy . To tak , jakby ciebie bolała ręka , a lekarz by ci przepisał lewatywę. Zrozum,że takie działania  są dla zwierzaka niebezpieczne. Poza tym ( z tego zdenerwowania nie wiem , czy to sie pisze razem czy osobno) działasz na szkodę mówisz kochanego zwierzaka. Zrozumiałaś. Radzimy CI szczerze ale Trusi Ci nie wyleczymy, Może to zrobić lekarz sprawdzony w Bielsku. Tym bardziej ,że zdajemy sobie sprawę z two\jej niepełnoletności i niemocy finansowej  i chcemy Ci pomóc właśnie finansowo. Kapujesz!  Podzwoń do koleżanek, rodziny , ubłagaj ojca, mamę ,księdza organistę i kogo tam więcej, i zorganizuj się . A my pomyślimy  i zrobimy ściepę na leki, bo te mogą kosztować sporo.
      Napisz co sie dowiedziałaś u wet . odnośnie leków i co ci sie udało załatwic w sprawie wyjazdu ,bądź wynegocjować u ojca. Moje dzieci , jak chciały cos załatwić  z nami ( rodzicami ) to myły samochód , ogólnie były słodkie jak miód i grzeczne. Porusz sumienie babci , cioci.  Kurcze zdenerwowałam się, ale co sie dzieswczynie dziwić, chce a nie może.?

   Koniecznie niezaleznie od wet, daj królikowi LAKCID, bo bierze antybiotyki kolejny dzień. W aptece kilka ampułek kosztuje 10 zł.  Ampułkę złam, napełnik wodą przegotowaną i ostudzoną  i dawaj dwa razy dziennie królikowi do pyszczka  najlepiej strzykawką , Ale na litość Boga tylko bez igły . To tak osłonowo  koniecznie trzeba to zrobić.
Dziewczyny , może któras jej bardziej obrazowo wytłumaczy , bo mnie ponosi, Bron Boże nie mam pretensji do dziecka , ale wychowawcze to nie jest wiadomoz której strony.
 Pomyślcie też i napiszcie , może byc tu, może być na pw jak przesłać jej, czy może do lecznicy pieniądze. Ja sie dostosuję. Muszę tylko wiedzieć jak mam to zrobić bo nie mam pojęcia.

  Pogłaskaj  ode mnie  króliczkę. Dawaj jej pić i jeść . Jak wejdę na forum wieczorem to muszę przeczytać , co ostatecznie zadecydowałas i zorganizowałaś.
Trzymam kciuki za małą.Ujęło mnie że ją chcesz ratować. No!

ewelap7

  • Gość
Pomóżcie prosze
« Odpowiedź #31 dnia: Sierpień 07, 2009, 16:47:00 pm »
Kurcze to nie jest takie proste jak myślicie wy jesteście dorosłe i możecie o wszystkim same decydować . tak w ogóle to mam 16 lat i mieszkam we wsi obok Wadowic jak bym napisała wieś to nikt by nie wiedział gdzie to jest. I nie mieszkam w mieście a nie daleko mnie są tylko małe miasta . I nikt mnie nie zawiezie do Bielska niestety , :( pytałam już taty kilkakrotnie , tylko mnie wyśmiał:(Pewnie niepełnoletni często mają takie kłopoty ze zwierzaczkami a nie mogą im pomóc . Tata na pewno mnie nie zawiezie już pytałam :(
jestem bez radna ;(Postaram się jeszcze coś wymyślić  pogadam jeszcze z mamą może mi pomoże

Offline jpuasz

  • Członek SPK
  • ****
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 2034
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • Lokalizacja: Łódź
  • Moje króliki: Pusiek i Kulka
  • Za TM: Liska
Pomóżcie prosze
« Odpowiedź #32 dnia: Sierpień 07, 2009, 17:02:35 pm »
A jakiś sąsiad? pełnoletni brat czy siostra koleżanki? Rodzice koleżanki? ktokolwiek! Może ktoś pracuje w Bielsku i mogłby Cię zabrać? Nie wierzę, że nie znasz nikogo pełnoletniego, kto ma dobre serce i mogłby Cię zawieźć... Chociaż do Wadowic, skąd masz pociągi i autobusy do Bielska. Bilet na pociąg kosztuje niecałe 6 zł (5,67 zł wg moich obliczeń). No proszę, nie mów, że nie będziesz miała 12 zł na przejazd! Pociągi są o 6:55, 12:08, 15:08, jedzie się średnio 1h 15 min, powrotne masz 10:51, 13:51, 14:40, 15:49, 18:30. Także powrotnych nawet więcej. Wpłyń na kogo trzeba, żeby Cię zawiózł do Wadowic chociaż. W Bielsku już słyszałaś, że będzie osoba, która z Tobą pojedzie gdzie trzeba. Daj szansę swojemu króliczkowi. Bo obawiam się, że w tym momencie odbierasz mu szansę... odbierasz mu możliwość dalszego życia :(



Liska była z nami 4 lata, 6 miesięcy, 3 tygodnie i 5 dni (od 01.09.2009 do 27.03.2014)

ewelap7

  • Gość
Pomóżcie prosze
« Odpowiedź #33 dnia: Sierpień 07, 2009, 17:15:27 pm »
No ale myślisz że ona wytrzymie 1h  w pociągu bo ja wątpię , i przecież nie pojadę z wielkim pudłem pociągiem. Rozmawiałam z mamą przez telefon jest jakaś szansa że ją jakoś na mówię ale choć bym była u tego wet w Bielsku to ja się boje że będę musiała zapłacić 100 zł abo nawet więcej a tyle pieniędzy to nikt mi nie pożycz :(

[ Dodano: Pią Sie 07, 2009 5:19 pm ]
Nawet jeśli chodzi o przejazd to nawet jak bym pojechała autobusem czy pociągiem to na pewno by mnie rodzice z Trusią pociągiem nie puścili :(

Offline Kitty27

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 6583
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Katowice
  • Pozostałe zwierzaki: Kocurek Filemon Filosławski, Gerbile Pola & Tola
  • Za TM: Zorruś-5.X.2009, Brandon-2.XII.2009, Igiełka-24.III.2012, Marlonek-30.VI.2019, Kinia-3.X.2020
Pomóżcie prosze
« Odpowiedź #34 dnia: Sierpień 07, 2009, 17:25:15 pm »
Trusia potrzebuje pomocy i fachowego weta, a ona komplikuje to wszystko.
Mowisz, ze rodzice na pewno by nie puścili cie, ale pytałaś ich? Masz jakąs zaufaną koleżankę?

Nie chce cie straszyć, ale ten wet ktory daje zastrzyki na ciemno to bardziej może zaszkodzić niż pomóc. Nie pamiętasz nazwy tego antybiotyku? Nie zapisał do książeczki zdrowia?

Skoro jestes taka bezradna, to moze chociaz daj kroliczkowi pol ampułki lakcidu i jezeli w ogole nie je to co 2-3 h gerberka marchwiowego

Offline dori

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 4780
Pomóżcie prosze
« Odpowiedź #35 dnia: Sierpień 07, 2009, 17:35:21 pm »
Wiedziałam ,że jestes starsza, powiedzialam inaczej,żeby się w  tobie krew ruszyla.
   Gerberek ma być sam marchewkowy. Jak ona teraz się ma.  Dawaj jej dużo  pić . Będzie sikac i wypłucze toksyny. Może był królik na dworze na slońcu i dostał udaru.?

ewelap7

  • Gość
Pomóżcie prosze
« Odpowiedź #36 dnia: Sierpień 07, 2009, 17:39:31 pm »
Jeść je , a jeżeli chodzi o lakcid to moja mama postara się go kupić , a na co jest lakcid? Nie zaszkodzi jej?

[ Dodano: Pią Sie 07, 2009 5:44 pm ]
I ile wody dolać do tego?

Offline jpuasz

  • Członek SPK
  • ****
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 2034
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • Lokalizacja: Łódź
  • Moje króliki: Pusiek i Kulka
  • Za TM: Liska
Pomóżcie prosze
« Odpowiedź #37 dnia: Sierpień 07, 2009, 17:44:31 pm »
Nasz Pusiek wytrzymał 5h w pociągu (tak wyszło - miało być dużo krócej :] ) To Twój godzinę też ytrzyma. Ja wiem, że to jest inny stan, ale wpociągu nie trzęsie za bardzo, jedyne co to może być gorąco. Nie masz jakiegos malego wiatraczka na baterie? to by pomogło. No i myślę, że króliczek sobie da radę. Piszesz, że rodzice by Cię nie puścili... Ehhh nie chcę namawiać, ale ja w takiej sytuacji pewnie bym nawet o zgodę nie pytała. Po prostu pojechała, złaszcza, że widzisz, ze staramy Ci się pomóc. Z tym udarem też mi przyszło do głowy, ale się nie znam, to nie chciałam się odzywać :]



Liska była z nami 4 lata, 6 miesięcy, 3 tygodnie i 5 dni (od 01.09.2009 do 27.03.2014)

ewelap7

  • Gość
Pomóżcie prosze
« Odpowiedź #38 dnia: Sierpień 07, 2009, 17:49:02 pm »
Gerberek jest chyba nie potrzebny bo  je z tartą marchewkę i listki mleczy , a co mogę jej jeszcze dawać do jedzenia ,?bo karma raczej odpada jest chyba za twarda mogła by się zadławić ? I co z tym lakcidem? ile wody do niego się dolewa i na co on jest?Właśnie na słońcu nie przebywa w ogóle.

[ Dodano: Pią Sie 07, 2009 5:52 pm ]
Nie udaru na pewno nie ma bo nie trzymam jej na słońcu. Tylko tu też o kasę chodzi , raczej nie będę miała pieniędzy na leczenie Trusi w Bielsku :( Choć postaram się coś jeszcze wykombinować

Offline jpuasz

  • Członek SPK
  • ****
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 2034
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • Lokalizacja: Łódź
  • Moje króliki: Pusiek i Kulka
  • Za TM: Liska
Pomóżcie prosze
« Odpowiedź #39 dnia: Sierpień 07, 2009, 17:58:41 pm »
Jeśli masz granulat, to chyb możnaby zrobić papkę z granulatu i podawać - dodać trochę wody i do pysia. Co do lakcidu, to jak już ktoś pisał kupujesz w ampułkach. W każdej ampułce jest proszek, łamiesz to zamknięcie, nabierasz do strzykawki 2ml przegotowanej wody i mieszasz. Podajesz rano i wieczorem po pół porcji (1ml) strzykawką bez igły prosto do pysia (z boku) przy czym dodam od razu że resztę trzymasz w lodówce (zarówno suchy proszek, jak i połowę rozrobionego roztworu).

Finansowo niestety nie pomogę, bo byłam dziś z Tadziem i ostatnio brak gotówki :/ Ale dziewczyny tu się oferowały, ze mogą pomóc. A czy może siostra zgagi nie miała pożyczyć, skoro byłaby na miejscu (w Bielsku)? Nie chcę nikomu nic narzucać oczywiście, tylko staram się pomóc...



Liska była z nami 4 lata, 6 miesięcy, 3 tygodnie i 5 dni (od 01.09.2009 do 27.03.2014)