Autor Wątek: Pomóżcie prosze  (Przeczytany 15629 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

ewelap7

  • Gość
Pomóżcie prosze
« dnia: Sierpień 06, 2009, 16:06:30 pm »
Witajcie . Mój królik ma 2 lata i przed wczoraj wieczorem zauważyłam że siedzi  osowiały i nic nie je . Po chwili przewrócił się i tak już leżał w bez ruchu . Rano było to samo leżał jak sparaliżowany nie miał siły w ogóle nawet podnieść głowy więc zabraliśmy go do weterynarza dał mu dwa zastrzyki i powiedział że jak przeżyje żeby przyjść z nim jutro , to w ogóle jej nie pomogło leżała tak cały czas tylko jak jej podkładam to je trochę marchewki z tartej i pije trochę wody. Minęła kolejna nic i Trusia przeżyła ale była nadal taka strasznie słaba cały czas leży na boku  śpi . Dziś znów byłam u wet. znów dał zastrzyki i powiedział że jak dziś przeżyje żeby przyjść jeszcze jutro i później poczekać dwa dni jeśli dalej się nie poprawi , powiedział że będzie trzeba ją spać.:( Ale ja tego nie chce . Pomóżcie mi proszę jeśli wiecie co mam zrobić , czy mam jej coś specjalnego podawać????? Proszę o pomoc.

Offline bosniak

  • Członek SPK
  • ****
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • **
  • Wiadomości: 9532
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
    • Uszate serduszka czekają...
  • Moje króliki: Antosia i Masza
  • Za TM: Klusia, Venus, Nala, Diego, Jaskier, Rusałka, Azja, Moona, Astra, moja jedyna Helenka, Miś , House
Pomóżcie prosze
« Odpowiedź #1 dnia: Sierpień 06, 2009, 16:09:09 pm »
Brzuch twardy? Miękki? Bobki robi? Czy jest możliwość, że królik się zatruł albo miał kontakt z substancjami chemicznymi? Nie miał kontaktu z Frontlinem?

Jakie zastrzyki dostał? Ten wet to jakiś konował. Zapakowałabym królika i pojechała do specjalisty.

Możesz przedzwonić do Alvetu w Krakowie (501259254) i poradzić się wetki.
Zapraszam do Uszatej Przystani: www.facebook.com/uszataprzystan

ewelap7

  • Gość
Pomóżcie prosze
« Odpowiedź #2 dnia: Sierpień 06, 2009, 16:20:49 pm »
Brzuch ma miękki . bobki równierz robi ,sika też tylko calutki czas leży i jest strasznie słabiutka :(No niestety tata się nie zgodzi żebyśmy jechali z nią aż do Krakowa:( A wet. dał jej zastrzyk na wzmocnienie serca i antybiotyk. A nie wiesz czy można się z jakimś wet. skontaktować przez e-meil ?Ni wiem co robić:(

Offline bosniak

  • Członek SPK
  • ****
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • **
  • Wiadomości: 9532
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
    • Uszate serduszka czekają...
  • Moje króliki: Antosia i Masza
  • Za TM: Klusia, Venus, Nala, Diego, Jaskier, Rusałka, Azja, Moona, Astra, moja jedyna Helenka, Miś , House
Pomóżcie prosze
« Odpowiedź #3 dnia: Sierpień 06, 2009, 16:22:37 pm »
A dlaczego nie chcecie zadzwonić?

Zdalne diagnozowanie np. za pomocą forum i nie przez weterynarza jest niestety obarczone dużym prawdopodobieństwem błędu :/ Dlatego wizyta u weta jest tak ważna. Jeżeli królik sam nie je, doraźnie podałabym mu trochę bezmięsnego gerberka oraz przestudzony napar z rumianku/mięty i Lakcid. Ale w stanie, w jakim jest Twój królik, szukałabym jednak pomocy u fachowca.
Zapraszam do Uszatej Przystani: www.facebook.com/uszataprzystan

ewelap7

  • Gość
Pomóżcie prosze
« Odpowiedź #4 dnia: Sierpień 06, 2009, 16:26:11 pm »
A myślisz że to coś da jak ona go nie widzi? Myślisz że może mi coś poradzić? Dzwoniłaś już do tam  kiedyś?Pomogli ci przez telefon?

Akte_Angel

  • Gość
Pomóżcie prosze
« Odpowiedź #5 dnia: Sierpień 06, 2009, 16:27:30 pm »
A co Ci szkodzi spróbować????

ewelap7

  • Gość
Pomóżcie prosze
« Odpowiedź #6 dnia: Sierpień 06, 2009, 16:29:20 pm »
No właśnie jak wcześniej pisałam byłam u fachowca i dał zastrzyki ale to nic nie pomaga :(

Offline bosniak

  • Członek SPK
  • ****
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • **
  • Wiadomości: 9532
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
    • Uszate serduszka czekają...
  • Moje króliki: Antosia i Masza
  • Za TM: Klusia, Venus, Nala, Diego, Jaskier, Rusałka, Azja, Moona, Astra, moja jedyna Helenka, Miś , House
Pomóżcie prosze
« Odpowiedź #7 dnia: Sierpień 06, 2009, 16:30:23 pm »
To samo mi da zapytanie się na forum, jak i zadzwonienie czy napisanie e-maila. Z tą różnicą, że jak zadzwonisz czy wyślesz e-mail, to do fachowca, a nie laików na forum i z tą różnicą, że na odpowiedź e-mailową możesz czekać nie wiadomo ile.

Wiesz, jak ja dzwonię (do Arki, bo tam jest mój wet), to z reguły i tak każą przyjechać. Więc przyjeżdżam. Skoro Ty nie masz możliwości jechać, to może warto zaryzykować tel.?
Zapraszam do Uszatej Przystani: www.facebook.com/uszataprzystan

ewelap7

  • Gość
Pomóżcie prosze
« Odpowiedź #8 dnia: Sierpień 06, 2009, 16:34:39 pm »
a jeżeli zadzwonię to też mi dużo nie powiedzą bo jak się okaże że potrzebny jest jeszcze jakiś zastrzyk to przecież przez telefon nie da rady :(A ona jest za słaba na wizytę w Krakowie :(

[ Dodano: Czw Sie 06, 2009 4:38 pm ]
Ja bym zadzwoniła ale mój tata już mnie wyśmiał jak powiedziałam że chce zadzwonić:( Powiedział że trzeba poczekać albo jej przejdzie albo nie ale ja nie moge patrzeć jak tek leży biedna ,chciała bym jej pomóc:(

Offline bosniak

  • Członek SPK
  • ****
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • **
  • Wiadomości: 9532
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
    • Uszate serduszka czekają...
  • Moje króliki: Antosia i Masza
  • Za TM: Klusia, Venus, Nala, Diego, Jaskier, Rusałka, Azja, Moona, Astra, moja jedyna Helenka, Miś , House
Pomóżcie prosze
« Odpowiedź #9 dnia: Sierpień 06, 2009, 16:47:48 pm »
Dwa posty wcześniej napisałam, co zrobiłabym doraźnie.
Zapraszam do Uszatej Przystani: www.facebook.com/uszataprzystan

Offline Jadwinia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 3127
  • Płeć: Kobieta
Pomóżcie prosze
« Odpowiedź #10 dnia: Sierpień 06, 2009, 17:37:06 pm »
Cytat: "ewelap7"
No właśnie jak wcześniej pisałam byłam u fachowca i dał zastrzyki ale to nic nie pomaga :(


problem w tym, że nie byłaś u fachowca, bo ten weterynarz najwyraźniej nie wie jak jej pomóc i leczy ją "po omacku" - "jeśli przeżyje do jutra, to coś tam zrobię". Ustalił przyczynę stanu królika? Bez tego ciężko podjąć leczenie. Zmierzył temperaturę? jeżeli tak, to napisz jaki był wynik.
"Przestań się oszukiwać, Ty też jesteś królikiem (...) Wszyscy tu jesteśmy królikami, w różnym wieku, w różnym stopniu, i kicamy sobie po świecie (...)"Lot nad kukułczym gniazdem, Ken Kesey

Offline Kate

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 163
Pomóżcie prosze
« Odpowiedź #11 dnia: Sierpień 06, 2009, 17:37:42 pm »
Czy wet postawił jakąś (jakąkolwiek) diagnozę? Na czym polegało badanie? Co to za lek na serce? W jakim celu wet podał antybiotyk? Jakie są jego podejrzenia?  Czy króliczek ma jeszcze jakieś objawy? Nie wiadomo, czy to "typowy" paraliż (np. jakieś uszkodzenie kręgosłupa, nerwu), czy króliczek nie rusza się, bo jest taki słaby z powodu jakiejś innej choroby. I na jakiej podstawie wet stwierdził, że trzeba będzie uśpić ucholka? Wiesz... by móc rozważać takie drastyczne rozwiązania potrzebna jest przede wszystkim trafna diagnoza, a przy tym brak szans na uratowanie życia zwierzęciu (oczywiście jeśli zwierzę cierpi).

Bośniak napisała co możesz zrobić doraźnie.
Pamiętaj, że królik nie może nie jeść dłużej niż 12h. Musisz go dokarmiać. Jednak to nie wyleczy Twojego króliczka ze stanu, w którym się znalazł. Ja na Twoim miejscu poszukałabym innego weta. Nie każdy wet zna się na królikach, a czasem może jeszcze bardziej zaszkodzić np. podając nieodpowiednie leki (które mogą okazać się toksyczne dla króliczków) albo sugerując uśpienie, bo boi/wstydzi się przyznać, że nie zna się na tego typu zwierzątkach. Poza tym nierzadko spotyka się wetów, którzy wolą uśpić niż dobrze zdiagnozować i leczyć - łatwiej zabić :icon_evil

Zadzwonić do jakiegoś speca od królików na pewno nie zaszkodzi. To prawda - telefonicznie nie postawi diagnozy, ale może chociaż coś zasugeruje? A może Twój wet zgodziłby się z nim 'współpracować'? Niektórzy weci (choć niestety niewielu ich jest) są otwarci na sugestie innych... Może Twój do takich należy? Na emaila nie warto pisać, bo odpowiedź możesz otrzymać np. za miesiąc albo i wcale.

W tym wypadku forum Ci niewiele pomoże. Nikt Ci tu nie powie na co cierpi Twój uszatek ani jak go leczyć. Tutaj może pomóc tylko dobry króliczy wet, który postawi trafną diagnozę i zaordynuje odpowiednie leczenie. A z tego co piszesz, to królik jest w bardzo złym stanie i nie ma czasu do stracenia. Trzeba mu pomóc, bo zwierzątko cierpi i z każdą sekundą ma coraz mniejsze szanse... Stan Twojego ucholka jest naprawdę poważny i ja bym tego nie bagatelizowała :( Pytanie tylko, czy on ma jeszcze siły walczyć :(

Biedny maluszek :(

ewelap7

  • Gość
Pomóżcie prosze
« Odpowiedź #12 dnia: Sierpień 06, 2009, 20:25:21 pm »
sIŁE BY WALCZYĆ MA BO WŁASNIE WRÓCIŁAM OD NIEGO NIE MUSZE MU JUŻ WTYKAĆ JEDZENIA , SAM WYCIĄGA JĘZCZEK PO WODE I PO MARCHEWKĘ I WIĘCEJ JE I PIJE .ON POPROSTU SIE NIE RUSZA CYBA DLATEGO ŻE JEST TAKI SŁABY TO RACZEJ NIE JEST PARALIŻ A WET. POWIEDZIAŁ ŻE ON NIE MOŻE POWIEDZIEĆ CO TO JEST JEST WIELE MOŻLIWOŚĆI CIŚNIENIE CHOROBY PRZENOSZONE PRZEZ OWADY. A JA NIE WIEM CO ZROBIĆ . W MOJEJ OKOLICY NIE MA JUŻ LEPSZEGO WET OD TEGO U KTÓREGO BYŁAM .:(

[ Dodano: Czw Sie 06, 2009 8:27 pm ]
STWIERDZIŁ ŻE DLATEGO ŻE NIE MA SENSU ŻEBY ON TAK CIERPIAŁ , JEŚLI NIE BĘDZIE WIDAĆ POPRAWY , ALE JA WIEŻE ŻE MU JEDNAK PRZEJDZIE DOSTAŁ DWA RAZY TE ZASTRZYKI I MAM NADZIEJE ŻE TO POMOŻE

Offline zgaga14

  • Członek SPK
  • ****
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • **
  • Wiadomości: 2977
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
Pomóżcie prosze
« Odpowiedź #13 dnia: Sierpień 06, 2009, 21:50:43 pm »
My rozumiemy, że królik: je, pije, siusia i leży , bo nie ma siły się ruszać. Wszyscy Ci tu tłumaczą, że przyczyn takiego stanu jest wiele i konieczna jest wizyta u weterynarza, który zna się na królikach a nie u takiego, który zna się na kotach i psach. Wizyta u "króliczego" weterynarza będzie miała na celu zbadanie królika i postawienie diagnozy. Sama widzisz, że królinka walczy. Nie wiem ile masz lat, ale jeśli się wstydzisz zadzwonić albo rodzice Ci nie pozwalają to napisz maila- to nic nie kosztuje i nie potrzebujesz na to zgody rodziców....Jesli Ci zależy na królince TO JEJ POMÓŻ TAK JAK MOŻESZ. Dobry króliczy weterynarz jest też w Bielsku Białej. Mogę Ci pomóc jeśli chodzi o Bielsko. Czy ktoś z Twoich bliskich nie wybiera się do Bielska żeby małą podwieść?  W Bielsku już mogę działać - tylko dowieź ją do Bielska......



Zdumiewają mnie ludzie.
"Pomogłam -działaczowi SPK z innego miasta- ponieważ zgłosiłam mu umierającego królika! Sam musiał tam pojechać, odebrać królika, zajmować się zdychającym/ciężko chorym zwierzęciem, ale co tam! Jak ten działacz SPK śmie nie doceniać mojej ciężkiej roboty???????!".I tracę wiarę w ludzkość, serio.

ewelap7

  • Gość
Pomóżcie prosze
« Odpowiedź #14 dnia: Sierpień 06, 2009, 23:20:15 pm »
A znasz jakiegoś dobrego weterynarza z Bielska?? I masz może jakiś e-mail do weterynarza który by mi odpisał??A ty jesteś przecież z Rybnika więc jak mogła byś mi pomóc??

[ Dodano: Czw Sie 06, 2009 11:22 pm ]
I nie wiesz ile taki weterynarz może chcieć pieniędzy , bo jeżeli jest dobry to na pewno dużo :(

Offline Jadwinia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 3127
  • Płeć: Kobieta
Pomóżcie prosze
« Odpowiedź #15 dnia: Sierpień 06, 2009, 23:40:11 pm »
Evela, koszty leczenia uzależnione są od tego, jak poważna jest choroba. Na pewno im szybciej zareagujesz, tym lepiej.
"Przestań się oszukiwać, Ty też jesteś królikiem (...) Wszyscy tu jesteśmy królikami, w różnym wieku, w różnym stopniu, i kicamy sobie po świecie (...)"Lot nad kukułczym gniazdem, Ken Kesey

Offline zgaga14

  • Członek SPK
  • ****
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • **
  • Wiadomości: 2977
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
Pomóżcie prosze
« Odpowiedź #16 dnia: Sierpień 06, 2009, 23:59:53 pm »
Połowe mojego zycia spędziłam w Bielsku - tam się wychowałam i tam mam rodzinę.
http://klinika-bada.prv.pl/ a lekarz to - lek.wet. Jolanta Dembiniok. Na tej stronce możesz poczytać o specjalizacji tej Pani doktor ( link do pracownicy) - moja siostra tam jeździ ze swoimi uszolkami. Nie jest tam drogo - tak mówi moja siostra. Jeśli zdecydujesz się jechać to najpierw zadzwoń i zarejestruj się do tej Pani doktor - będziesz pewna, że jak przyjedziesz to ona Cię przyjmie.
http://lecznica-oaza.prv.pl/ tu jest forum z Oazy w Warszawie - odpowiada weterynarz - wejdź w dział królikowy i napisz o swoim uszolku - na pewno odpiszą...
Jak mogę pomóc? Mogę Cię ugadać z moją siostrą, która odbierze Cię np. z dworca pks lub pkp i zawiezie do kliniki. Jesli potrzebujesz innej pomocy to napisz. Może być na pw, może być tu - jak chcesz....



Zdumiewają mnie ludzie.
"Pomogłam -działaczowi SPK z innego miasta- ponieważ zgłosiłam mu umierającego królika! Sam musiał tam pojechać, odebrać królika, zajmować się zdychającym/ciężko chorym zwierzęciem, ale co tam! Jak ten działacz SPK śmie nie doceniać mojej ciężkiej roboty???????!".I tracę wiarę w ludzkość, serio.

ewelap7

  • Gość
Pomóżcie prosze
« Odpowiedź #17 dnia: Sierpień 07, 2009, 11:28:17 am »
Ja bym z nią pojechała nawet w tej chwili ale mój tata się nie zgodzi mówi że jeżeli ten wet. jej nie pomoże  to co zrobi inny albo będzie to dużo kosztowało:( szkoda ze jeszcze nie jestem pełnoletnia i nie mam prawo jazdy bo już dawno bym z nią pojechała :( Postaram się jeszcze namówić tate ale wątpie że coś to da;( Dzisiaj ma Trusia ostatnią porcje zastrzyków może to coś da ,miejmy nadzieje

megana88

  • Gość
Pomóżcie prosze
« Odpowiedź #18 dnia: Sierpień 07, 2009, 12:17:14 pm »
Wybaczcie, ale nie mogę pojąć jak można być takim nieodpowiedzialnym. Nie mówię tu teraz o ewelap7, bo widzę, że kocha swego króliczka, ale raczej o jej opiekunie. Chętnie bym wzięła numer i zadzwoniła aby otworzyć oczy. Jak można być tak nieczułym? To co robi równa się temu jakby zostawił zwierzaka samemu sobie, a nóż mu się poprawi. Gdybym mieszkała gdzieś blisko to nawet bym się nie zawahała i sama bym przyjechała żeby mu pomóc. Tak jak napisałam w jednym z dzisiejszych postów, dorosłość nie zawsze idzie w parze z odpowiedzialnością. Szkoda, że nie mam nawet jak wysłać Ci kasy na leczenie ;/

ewelap7

  • Gość
Pomóżcie prosze
« Odpowiedź #19 dnia: Sierpień 07, 2009, 12:32:41 pm »
Wiesz jak ja marze o tym żeby Trusia wyzdrowiała to moje ukochane zwierzątko, ale co zrobię jak bym miała jakieś pieniądze odłożone to bym od razu pojechała ,ale tata nie da mi na leczenie na pewno , wg niego to i tak dużo że pojechaliśmy z królikiem do wet. , wg niego nikt nie jeździ z królikami do wet. :( Ja się z nim w zupełności nie zgadzam :( Jak by mieszkał cały czas w pokoju z Trusią to by wiedział ile dla mnie znaczy i jak bardzo ją kocham . Co pół godziny chodzę do niej daje jej wody , marchewki , ale jest strasznie słabiutka nawet główki nie podnosi już od wtorku wieczorem , to jest dziwne że ani jej się po tych zastrzykach polepsza ani nie pogorsz :( a ZAWSZE COŚ TAM ZJE JAK JEJ PODTYKAM I ROBI KUPKI I SIKA . a PARALIŻU TEŻ RACZEJ NIE MA bo jak coś to się na leżąco poruszy . nie mam pojęcia co jej jest :(

[ Dodano: Pią Sie 07, 2009 12:34 pm ]
A jak myślicie na oko ile może najwyżej kosztować takie leczenie w Bielsku?? Może bym od kogoś pożyczyła:(

Offline dori

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 4780
ewalap7
« Odpowiedź #20 dnia: Sierpień 07, 2009, 13:09:00 pm »
Kochasz swoje zwierzątko , to fakt. Więc jak  ktos ci ułatwia kontakt z weterynarzem w Bielsku i jeszcze zapewnia transport z dworca do lecznicy , to ja bym skorzystała . Ja też bym  się dorzuciła na leczenie . Dziewczyny  wymyślcie coś , jak te pieniądze dostrczyć na leczenie królika  .Może na konto SPK   z dopiskiem na Trusię z Wadowic. ?
   Króliczek  chce żyć  to jasne .
   Może ktoś z Tobą pojedzie : ciocia ,babcia ( babcie kochają wnuczki ) Pomyśl...
   Jedno jest pewne, musisz jechać do lekarz JAK NAJSZYBCIEJ.
   Jeśli chodzi o maile , to ja przesyłałam do OAZY w Warszawie i do tej pory nie ma
   odpowiedzi. Tłumaczą się brakiem czasu.Czuję ,ze królik czeka na twoją pomoc i liczy na
   to.

ewelap7

  • Gość
Pomóżcie prosze
« Odpowiedź #21 dnia: Sierpień 07, 2009, 13:22:26 pm »
Wiecie co mój tata przyjedzie o 14 pojedziemy jeszcze raz do Wet w Andrychowie da te zastrzyki i zobaczymy co powie , Jeżeli któraś z was by się orientowała ile może kosztować takie leczenie to dajcie znać bo nie ma sensu żebym jechała do Bielska a później nie będzie mnie stać na leki dla mojej Trusieńki. Ale jak myślicie pomoże coś wet w Bielsku jeśli tu dał zastrzyki i nie pomogło?:(Nie chce jej męczyć też nie potrzebie jeśli się okaże ze kolejny wet jej nie pomoże :(Jak byście dały rady to rozsyłajcie przypadek Trusi po znajomych czy wet. może mi coś doradzą albo pomogą proszę:(

Dziękuje wam bardzo że się interesujecie Trusią i mi pomagacie

Offline dori

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 4780
Trusia
« Odpowiedź #22 dnia: Sierpień 07, 2009, 13:23:07 pm »
spróbuj  napisać  do dr Wojtys -bardzo dobry króliczy wet. i odpisuje. Powiedz ,ze to pilne
  WWW.WOJTYS.PL

ewelap7

  • Gość
Pomóżcie prosze
« Odpowiedź #23 dnia: Sierpień 07, 2009, 14:12:34 pm »
Właśnie wróciłam od wet. dziś dął jej wyjątkowo 3 zastrzyki. Dziś wydaje mi się jakaś troszeczkę żywsza , może tylko mi się wydaje bo tak bardzo chce żeby wyzdrowiała , wet. powiedział że teraz trzeba czekać:(

Offline Kitty27

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 6583
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Katowice
  • Pozostałe zwierzaki: Kocurek Filemon Filosławski, Gerbile Pola & Tola
  • Za TM: Zorruś-5.X.2009, Brandon-2.XII.2009, Igiełka-24.III.2012, Marlonek-30.VI.2019, Kinia-3.X.2020
Pomóżcie prosze
« Odpowiedź #24 dnia: Sierpień 07, 2009, 14:15:51 pm »
ale dlaczego pozwalasz, żeby wet faszerował zastrzykami nie majac żadnej diagnozy?
tak na ciemno?
Te pieniądze mogłabyś przeznaczyć na bardziej kompetentnego weta w bielsku, o ktorym wspomnialy dziewczyny.

ewelap7

  • Gość
Pomóżcie prosze
« Odpowiedź #25 dnia: Sierpień 07, 2009, 14:21:37 pm »
Właśnie napisałam do Pani Wojtas zobaczymy czy odpisze.

[ Dodano: Pią Sie 07, 2009 2:25 pm ]
Dlatego ponieważ to jedyne co mogę zrobić dla mojego króliczka , wet na pewno wie co robi ,a w sprawie Bielska to nie mam jak tam dojechać autobusem przecież nie pojadę a po za tym na nieszczęście nie jestem jeszcze pełnoletnia nie mam prawo jazdy , ani kasy . Zobaczę może jej się polepszy :(

Offline Tocha

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 5626
  • Płeć: Kobieta
  • Tam dom Twój gdzie królik Twój... I bobki jego ;)
Pomóżcie prosze
« Odpowiedź #26 dnia: Sierpień 07, 2009, 14:32:51 pm »
ewelap7, a zapytaj w ogole co to sa za zastrzyki i jakie maja miec dzialanie. Ile za nie placisz?

ewelap7

  • Gość
Pomóżcie prosze
« Odpowiedź #27 dnia: Sierpień 07, 2009, 14:38:25 pm »
Jeden to antybiotyk , drugi jest na serce... za oba zapłaciłam 5 zł.

[ Dodano: Pią Sie 07, 2009 2:40 pm ]
Nie wiem jakie są ceny zastrzyków dla królików ponieważ pierwszy raz byłam z Trusią u wet. więc dlatego się was pytam , jeśli wiecie to piszcie

Offline zgaga14

  • Członek SPK
  • ****
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • **
  • Wiadomości: 2977
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
Pomóżcie prosze
« Odpowiedź #28 dnia: Sierpień 07, 2009, 14:41:58 pm »
Pierwsza wizyta kosztuje 20 zł. króliczek jest wtedy badany , plus ewentualnie leki -wiem to na 100%. Musisz jechać.....zapłacić za wizyte a na leki najwyżej się złozymy jak proponuje Dorii....tylko jedź!!!! Najpierw zadzwoń i się umów na termin



Zdumiewają mnie ludzie.
"Pomogłam -działaczowi SPK z innego miasta- ponieważ zgłosiłam mu umierającego królika! Sam musiał tam pojechać, odebrać królika, zajmować się zdychającym/ciężko chorym zwierzęciem, ale co tam! Jak ten działacz SPK śmie nie doceniać mojej ciężkiej roboty???????!".I tracę wiarę w ludzkość, serio.

Offline Tocha

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 5626
  • Płeć: Kobieta
  • Tam dom Twój gdzie królik Twój... I bobki jego ;)
Pomóżcie prosze
« Odpowiedź #29 dnia: Sierpień 07, 2009, 14:52:41 pm »
Kurcze, troche bez sensu, ze daje jej jakies leki i nawet nie wie na co jest chora itd. Placisz faktycznie niedrogo. Tylko tu chodzi o to, zeby bylo widac poprawe. Na weta, ktory dziala po omacku tez szkoda pieniedzy. lepiej przeznaczyc je na kogos kto ma pojecie o krolikach i chociaz ja porzadnie przebada, zmierzy temperature itd.

Offline dori

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 4780
Trusia
« Odpowiedź #30 dnia: Sierpień 07, 2009, 16:33:17 pm »
Dziecino posłuchaj troszke starszych i doświadczonych , którzy królikami zajmują się od dość dawna. Mówię dziecino bo określam ciebie na 10-12 lat. Nie możesz nawet pisac do dr Wojtys bo miła i kompetentna pani dr najpierw zapyta o dolegliwości króliczka a potem co dr wet u ciebie jej dał . Jakie leki. A ty za przeproszeniem nic o tym nie wiesz. Więc dziewczyno, zadzwoń teraz i zapytaj i ZAPISZna kartce co ten lekarz zastosował . Dziewczyny z forum to bez mała weterynarze , rzucają nazwami leków co na co , tak że ja mimo że mam do czynienia z królikami od dawna , to mi szczęka opada jak to czytam. Więc posłuchaj i ZADZwoń. Po drugie lekarz, który daje zastrzyki i sam nie wie co zwierzakowi jest , to jest lekarz tylko z nazwy . To tak , jakby ciebie bolała ręka , a lekarz by ci przepisał lewatywę. Zrozum,że takie działania  są dla zwierzaka niebezpieczne. Poza tym ( z tego zdenerwowania nie wiem , czy to sie pisze razem czy osobno) działasz na szkodę mówisz kochanego zwierzaka. Zrozumiałaś. Radzimy CI szczerze ale Trusi Ci nie wyleczymy, Może to zrobić lekarz sprawdzony w Bielsku. Tym bardziej ,że zdajemy sobie sprawę z two\jej niepełnoletności i niemocy finansowej  i chcemy Ci pomóc właśnie finansowo. Kapujesz!  Podzwoń do koleżanek, rodziny , ubłagaj ojca, mamę ,księdza organistę i kogo tam więcej, i zorganizuj się . A my pomyślimy  i zrobimy ściepę na leki, bo te mogą kosztować sporo.
      Napisz co sie dowiedziałaś u wet . odnośnie leków i co ci sie udało załatwic w sprawie wyjazdu ,bądź wynegocjować u ojca. Moje dzieci , jak chciały cos załatwić  z nami ( rodzicami ) to myły samochód , ogólnie były słodkie jak miód i grzeczne. Porusz sumienie babci , cioci.  Kurcze zdenerwowałam się, ale co sie dzieswczynie dziwić, chce a nie może.?

   Koniecznie niezaleznie od wet, daj królikowi LAKCID, bo bierze antybiotyki kolejny dzień. W aptece kilka ampułek kosztuje 10 zł.  Ampułkę złam, napełnik wodą przegotowaną i ostudzoną  i dawaj dwa razy dziennie królikowi do pyszczka  najlepiej strzykawką , Ale na litość Boga tylko bez igły . To tak osłonowo  koniecznie trzeba to zrobić.
Dziewczyny , może któras jej bardziej obrazowo wytłumaczy , bo mnie ponosi, Bron Boże nie mam pretensji do dziecka , ale wychowawcze to nie jest wiadomoz której strony.
 Pomyślcie też i napiszcie , może byc tu, może być na pw jak przesłać jej, czy może do lecznicy pieniądze. Ja sie dostosuję. Muszę tylko wiedzieć jak mam to zrobić bo nie mam pojęcia.

  Pogłaskaj  ode mnie  króliczkę. Dawaj jej pić i jeść . Jak wejdę na forum wieczorem to muszę przeczytać , co ostatecznie zadecydowałas i zorganizowałaś.
Trzymam kciuki za małą.Ujęło mnie że ją chcesz ratować. No!

ewelap7

  • Gość
Pomóżcie prosze
« Odpowiedź #31 dnia: Sierpień 07, 2009, 16:47:00 pm »
Kurcze to nie jest takie proste jak myślicie wy jesteście dorosłe i możecie o wszystkim same decydować . tak w ogóle to mam 16 lat i mieszkam we wsi obok Wadowic jak bym napisała wieś to nikt by nie wiedział gdzie to jest. I nie mieszkam w mieście a nie daleko mnie są tylko małe miasta . I nikt mnie nie zawiezie do Bielska niestety , :( pytałam już taty kilkakrotnie , tylko mnie wyśmiał:(Pewnie niepełnoletni często mają takie kłopoty ze zwierzaczkami a nie mogą im pomóc . Tata na pewno mnie nie zawiezie już pytałam :(
jestem bez radna ;(Postaram się jeszcze coś wymyślić  pogadam jeszcze z mamą może mi pomoże

Offline jpuasz

  • Członek SPK
  • ****
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 2034
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • Lokalizacja: Łódź
  • Moje króliki: Pusiek i Kulka
  • Za TM: Liska
Pomóżcie prosze
« Odpowiedź #32 dnia: Sierpień 07, 2009, 17:02:35 pm »
A jakiś sąsiad? pełnoletni brat czy siostra koleżanki? Rodzice koleżanki? ktokolwiek! Może ktoś pracuje w Bielsku i mogłby Cię zabrać? Nie wierzę, że nie znasz nikogo pełnoletniego, kto ma dobre serce i mogłby Cię zawieźć... Chociaż do Wadowic, skąd masz pociągi i autobusy do Bielska. Bilet na pociąg kosztuje niecałe 6 zł (5,67 zł wg moich obliczeń). No proszę, nie mów, że nie będziesz miała 12 zł na przejazd! Pociągi są o 6:55, 12:08, 15:08, jedzie się średnio 1h 15 min, powrotne masz 10:51, 13:51, 14:40, 15:49, 18:30. Także powrotnych nawet więcej. Wpłyń na kogo trzeba, żeby Cię zawiózł do Wadowic chociaż. W Bielsku już słyszałaś, że będzie osoba, która z Tobą pojedzie gdzie trzeba. Daj szansę swojemu króliczkowi. Bo obawiam się, że w tym momencie odbierasz mu szansę... odbierasz mu możliwość dalszego życia :(



Liska była z nami 4 lata, 6 miesięcy, 3 tygodnie i 5 dni (od 01.09.2009 do 27.03.2014)

ewelap7

  • Gość
Pomóżcie prosze
« Odpowiedź #33 dnia: Sierpień 07, 2009, 17:15:27 pm »
No ale myślisz że ona wytrzymie 1h  w pociągu bo ja wątpię , i przecież nie pojadę z wielkim pudłem pociągiem. Rozmawiałam z mamą przez telefon jest jakaś szansa że ją jakoś na mówię ale choć bym była u tego wet w Bielsku to ja się boje że będę musiała zapłacić 100 zł abo nawet więcej a tyle pieniędzy to nikt mi nie pożycz :(

[ Dodano: Pią Sie 07, 2009 5:19 pm ]
Nawet jeśli chodzi o przejazd to nawet jak bym pojechała autobusem czy pociągiem to na pewno by mnie rodzice z Trusią pociągiem nie puścili :(

Offline Kitty27

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 6583
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Katowice
  • Pozostałe zwierzaki: Kocurek Filemon Filosławski, Gerbile Pola & Tola
  • Za TM: Zorruś-5.X.2009, Brandon-2.XII.2009, Igiełka-24.III.2012, Marlonek-30.VI.2019, Kinia-3.X.2020
Pomóżcie prosze
« Odpowiedź #34 dnia: Sierpień 07, 2009, 17:25:15 pm »
Trusia potrzebuje pomocy i fachowego weta, a ona komplikuje to wszystko.
Mowisz, ze rodzice na pewno by nie puścili cie, ale pytałaś ich? Masz jakąs zaufaną koleżankę?

Nie chce cie straszyć, ale ten wet ktory daje zastrzyki na ciemno to bardziej może zaszkodzić niż pomóc. Nie pamiętasz nazwy tego antybiotyku? Nie zapisał do książeczki zdrowia?

Skoro jestes taka bezradna, to moze chociaz daj kroliczkowi pol ampułki lakcidu i jezeli w ogole nie je to co 2-3 h gerberka marchwiowego

Offline dori

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 4780
Pomóżcie prosze
« Odpowiedź #35 dnia: Sierpień 07, 2009, 17:35:21 pm »
Wiedziałam ,że jestes starsza, powiedzialam inaczej,żeby się w  tobie krew ruszyla.
   Gerberek ma być sam marchewkowy. Jak ona teraz się ma.  Dawaj jej dużo  pić . Będzie sikac i wypłucze toksyny. Może był królik na dworze na slońcu i dostał udaru.?

ewelap7

  • Gość
Pomóżcie prosze
« Odpowiedź #36 dnia: Sierpień 07, 2009, 17:39:31 pm »
Jeść je , a jeżeli chodzi o lakcid to moja mama postara się go kupić , a na co jest lakcid? Nie zaszkodzi jej?

[ Dodano: Pią Sie 07, 2009 5:44 pm ]
I ile wody dolać do tego?

Offline jpuasz

  • Członek SPK
  • ****
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 2034
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • Lokalizacja: Łódź
  • Moje króliki: Pusiek i Kulka
  • Za TM: Liska
Pomóżcie prosze
« Odpowiedź #37 dnia: Sierpień 07, 2009, 17:44:31 pm »
Nasz Pusiek wytrzymał 5h w pociągu (tak wyszło - miało być dużo krócej :] ) To Twój godzinę też ytrzyma. Ja wiem, że to jest inny stan, ale wpociągu nie trzęsie za bardzo, jedyne co to może być gorąco. Nie masz jakiegos malego wiatraczka na baterie? to by pomogło. No i myślę, że króliczek sobie da radę. Piszesz, że rodzice by Cię nie puścili... Ehhh nie chcę namawiać, ale ja w takiej sytuacji pewnie bym nawet o zgodę nie pytała. Po prostu pojechała, złaszcza, że widzisz, ze staramy Ci się pomóc. Z tym udarem też mi przyszło do głowy, ale się nie znam, to nie chciałam się odzywać :]



Liska była z nami 4 lata, 6 miesięcy, 3 tygodnie i 5 dni (od 01.09.2009 do 27.03.2014)

ewelap7

  • Gość
Pomóżcie prosze
« Odpowiedź #38 dnia: Sierpień 07, 2009, 17:49:02 pm »
Gerberek jest chyba nie potrzebny bo  je z tartą marchewkę i listki mleczy , a co mogę jej jeszcze dawać do jedzenia ,?bo karma raczej odpada jest chyba za twarda mogła by się zadławić ? I co z tym lakcidem? ile wody do niego się dolewa i na co on jest?Właśnie na słońcu nie przebywa w ogóle.

[ Dodano: Pią Sie 07, 2009 5:52 pm ]
Nie udaru na pewno nie ma bo nie trzymam jej na słońcu. Tylko tu też o kasę chodzi , raczej nie będę miała pieniędzy na leczenie Trusi w Bielsku :( Choć postaram się coś jeszcze wykombinować

Offline jpuasz

  • Członek SPK
  • ****
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 2034
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • Lokalizacja: Łódź
  • Moje króliki: Pusiek i Kulka
  • Za TM: Liska
Pomóżcie prosze
« Odpowiedź #39 dnia: Sierpień 07, 2009, 17:58:41 pm »
Jeśli masz granulat, to chyb możnaby zrobić papkę z granulatu i podawać - dodać trochę wody i do pysia. Co do lakcidu, to jak już ktoś pisał kupujesz w ampułkach. W każdej ampułce jest proszek, łamiesz to zamknięcie, nabierasz do strzykawki 2ml przegotowanej wody i mieszasz. Podajesz rano i wieczorem po pół porcji (1ml) strzykawką bez igły prosto do pysia (z boku) przy czym dodam od razu że resztę trzymasz w lodówce (zarówno suchy proszek, jak i połowę rozrobionego roztworu).

Finansowo niestety nie pomogę, bo byłam dziś z Tadziem i ostatnio brak gotówki :/ Ale dziewczyny tu się oferowały, ze mogą pomóc. A czy może siostra zgagi nie miała pożyczyć, skoro byłaby na miejscu (w Bielsku)? Nie chcę nikomu nic narzucać oczywiście, tylko staram się pomóc...



Liska była z nami 4 lata, 6 miesięcy, 3 tygodnie i 5 dni (od 01.09.2009 do 27.03.2014)

ewelap7

  • Gość
Pomóżcie prosze
« Odpowiedź #40 dnia: Sierpień 07, 2009, 18:15:25 pm »
Ja też nie chce przecież nikomu narzucać żeby mi kasę pożyczali, przecież rozumiem każdego , tylko dalej nie wiem i;le tak gdzieś może kosztować leczenie:(

Offline Jadwinia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 3127
  • Płeć: Kobieta
Pomóżcie prosze
« Odpowiedź #41 dnia: Sierpień 07, 2009, 18:17:45 pm »
Lakcid podaje się zawsze przy przyjmowaniu antybiotyku, ma na celu ochronę flory bakteryjnej jelit, pomaga w trawieniu, na pewno nie zaszkodzi króliczkowi.
Czy królik dostaje sianko do jedzenia? Bo piszesz tylko o marchewce i mleczach...
"Przestań się oszukiwać, Ty też jesteś królikiem (...) Wszyscy tu jesteśmy królikami, w różnym wieku, w różnym stopniu, i kicamy sobie po świecie (...)"Lot nad kukułczym gniazdem, Ken Kesey

ewelap7

  • Gość
Pomóżcie prosze
« Odpowiedź #42 dnia: Sierpień 07, 2009, 18:18:38 pm »
No właśnie sianka teraz nie mam :(

Offline zgaga14

  • Członek SPK
  • ****
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • **
  • Wiadomości: 2977
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
Pomóżcie prosze
« Odpowiedź #43 dnia: Sierpień 07, 2009, 18:24:37 pm »
dawaj mi na pw numer telefonu, bo się tu nie dogadamy -zadzwonie, albo tu  napisz



Zdumiewają mnie ludzie.
"Pomogłam -działaczowi SPK z innego miasta- ponieważ zgłosiłam mu umierającego królika! Sam musiał tam pojechać, odebrać królika, zajmować się zdychającym/ciężko chorym zwierzęciem, ale co tam! Jak ten działacz SPK śmie nie doceniać mojej ciężkiej roboty???????!".I tracę wiarę w ludzkość, serio.

Offline Amy

  • Użytkownik
  • *
  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 2205
  • Płeć: Kobieta
Pomóżcie prosze
« Odpowiedź #44 dnia: Sierpień 07, 2009, 18:27:23 pm »
Ewelap7 to migiem lec po sianko - moze jakis sasiad ktory ma gospodarstwo bedzie mial troche siana.

Pinuś ['] , Fluffy ['] , Pysio ['] & Flip [']

ewelap7

  • Gość
Pomóżcie prosze
« Odpowiedź #45 dnia: Sierpień 07, 2009, 18:29:41 pm »
Mam już sianko ale nie chce go jeść:(

Offline dori

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 4780
Pomóżcie prosze
« Odpowiedź #46 dnia: Sierpień 07, 2009, 19:40:14 pm »
Połóż obok może się skusi . Zmierz temperaturę w odbycie( delikatnie) musi być 38,-38,5 stopni. Jesli więcej , połóż na zmoczonym ręczniku.Musisz przy niej być ,głaszcz ją niech wie ,ze nie jest cierpieniu zostawiona sama  sobie.Odpisała dr Wojtyś?Finansowo pomoc podtrzymuję.

Pracuję troszkę teraz i przy komputerze jestem sporadycznie. Ale będę podchodzić z doskoku i śledzić co się dzieje. Mam nadzieję ,ze mała lezy na czymś miękkim. Z granulatu robi się  papkę i z wody przegotowanej. Daj jej rodzynka ale broń Boże jabłka. Na leżąco jelita pracują gorzej ,dostanie wzdęcia.  Leży cały czas?

megana88

  • Gość
Pomóżcie prosze
« Odpowiedź #47 dnia: Sierpień 07, 2009, 19:43:36 pm »
Tak mi wpadł pewien pomysł do głowy. Może niech spakuje króliczka w jakiś karton i prześle przez kierowcę PKS? Może durny pomysł, ale rodzice by się może nie szczaili, a skoro jest ktoś kto mógłby go przejąć byłoby super. Nic innego mi do głowy nie przychodzi...

Aneczka

  • Gość
Pomóżcie prosze
« Odpowiedź #48 dnia: Sierpień 07, 2009, 20:22:15 pm »
Dla mnei to wszystko jest bardzo mało precyzyjne:
jak to: leży??  W ogóle się nie rusza?? To jak je??
Jak jest konsystencja bobków?? Znajdujesz cekotrofy, jeśli nie, to jakim cudem królik je zjada??
Często zdarzają się takie dni, ze królik nie ma dostępu do siana??

Masz 16 lat i nie możesz sama wsiąść w autobus, dojechać do Wadowic a potem pociągiem do Bielska? To chyba jednak masz 12. Ja mam do weterynarza ponad 30km w jedna stronę i jak króliki są chore to je woże i kilka razy dziennie oba póki co żyją, jeżeli dalej bedziesz twierdziła, ze wet specjalista nie zrobi nic więcej niz Twój, to z Twoja królica faktycznie bezsensownie cierpi. Bo pisaniem w kółko tego samego na forum jej nie pomożesz, a sama pewnie cudownie nie ozdrowieje, zwłaszcza jeżeli to coś poważnego.

ewelap7

  • Gość
Pomóżcie prosze
« Odpowiedź #49 dnia: Sierpień 07, 2009, 20:27:23 pm »
no ale co mam zrobić jak rodzice nie pozwolili mi jechać z królikiem do Bielska ??no co?

[ Dodano: Pią Sie 07, 2009 8:28 pm ]
ona jest strasznie słaba tylko leży cały czas już od wtorku

Offline jpuasz

  • Członek SPK
  • ****
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 2034
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • Lokalizacja: Łódź
  • Moje króliki: Pusiek i Kulka
  • Za TM: Liska
Pomóżcie prosze
« Odpowiedź #50 dnia: Sierpień 07, 2009, 20:37:33 pm »
Megana, jeżeli już, to myślę lepiej pociągiem a nie PKSem.
Aneczka, co do wieku to nie byłabym taka surowa. Znam wiele osób (kuzyni bądź znajomi męża) które mają 15, 16, 17 a czasem nieukończone 18 lat i rodzice po prostu nie pozwalają. Większość jest ze śląska i mam wrażenie, że tam po prostu tak jest, że do 18 roku życia rodzice decydują a potem czem nawet też (dopóki mieszkają z rodzicami). Widze, że Ty też jesteś ze śląska i może akurat u Ciebie tak nie ma, ale znam trochę osób z Katowic i to dla mnie nie kest żadnym zaskoczeniem, że dziewczynie rodzice nie pozwalają mimo, ze ma 16 lat.
Eewelap, daj znać co postanowiłaś, bo dziewczyny naprawdę chcą Ci pomóc i czekają co zdecydujesz.

[ Dodano: Pią Sie 07, 2009 8:42 pm ]
Zaczęłam pisac zanim napisałaś :] A co z pytaniami Aneczki? Czy są bobki, a jeśli tak, to jakie? Czy widziałaś cekotrofy a jeśli nie, to jak je zjada?
A co do pytania co zrobić, to powiem Ci tak, nie wiem co Ty zamierzasz zrobić, ale ja bym pewni zostawiła rodzicom kartkę, wsiadła w autobus i pociąg i po prostu pojechała. Bo powiedz, wolisz mieć zdrowego krolika i przez jakiś czas szlaban, czy coś, czy nie mieć problemów z rodzicami i żeby królik nie przeżył? Rodzicom złość przejdzie a królika inaczej nie uratujesz. Bo w tym momencie właściwie masz wybór: życie królika czy święty spokój z rodzicmi (brak kłótni). Wybieraj...



Liska była z nami 4 lata, 6 miesięcy, 3 tygodnie i 5 dni (od 01.09.2009 do 27.03.2014)

Aneczka

  • Gość
Pomóżcie prosze
« Odpowiedź #51 dnia: Sierpień 07, 2009, 20:57:46 pm »
jpuasz, Ja miałam lat 20 i na 21:30 wracałm do domu, ale pociągami i autobusami jeżdziłam sama od 12 roku życia, tylko mówiłam gdzie jadę i o której wrócę, ewentulanie dzwoniłam, ze dojechałam. Przecież to nawet nie 100km. Wiem, ze nikoniecznie rodzice musza na to pozwolić, ale jakby chciała jechać z koleżankami do krakowa pochodzić po plantach, to też by sie rodzice nei zgodzili??

megana88

  • Gość
Pomóżcie prosze
« Odpowiedź #52 dnia: Sierpień 07, 2009, 21:18:40 pm »
Napisałam akurat to co przyszło mi do głowy, a czy PKS czy pociągiem to juz pozostawiam wybór. ewelap7: napisałaś tu na forum, że skoro weterynarz to się zna. Ja też chodziłam do weterynarza od psów i kotów. Też dostawałam dla królicy zastrzyki od niewiadomo czego. Raz było dobrze, raz niekoniecznie i tak czas mijał. Potem trafiłam tu i to co stało się po zmianie weterynarza nadal jest dla mnie szokiem. Zastrzyki, które dostawała Karolcia były przeznaczone dla krów, królika takie coś mogło po prostu zabić, królik nie miał żadnego ropomacicza, a zapalenie pęcherza, nie miała alergii, a pasożyta, którego oczywiście da się spoko wyleczyć, choć biedaczka musiała go hodować 3 lata zanim tu trafiłam i dostałam namiary na kogoś kompetentnego. Mam 21 lat, ale jak pierwszy raz dowiedziałam się gdzie jest najbliższy dobry lekarz to się nieco załamałam. Mimo, że mam prawo jazdy od 3 lat, przejechane parę tysięcy km to i tak się bałam, a do tego koszty. Wszystko wyniosło mnie jakieś 300zł. Tylko przez to, że ufałam komuś kto o królikach wie tyle co ja o mechanice samochodów. Ale gdy w oczach stanął mi widok pewnego dnia, w którym Karolcia może odejść tylko dlatego, że się bałam to wszystko przestało istnieć. Kupiłam mapę, jechałam ostrożnie i dziś ona żyje, a to najpiękniejszy prezent jaki może mi dać. Koszty moim zdaniem w Twoim przypadku nie powinne być duże. Pomyśl rozsądnie. Taki mały królik nie zje opakowania leków czy zastrzyków. To wystarczy ułamek całości, a to zawsze wychodzi w granicach 20zł. Jeśli trzeba będzie pewnie złożymy się, widziałam tu chętne osoby :) pisaniem tu tego wszystkiego nic nie zmienisz, zaczyna to irytować co poniektórych i szczerze powiedziawszy mnie to nie dziwi.

Offline jpuasz

  • Członek SPK
  • ****
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 2034
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • Lokalizacja: Łódź
  • Moje króliki: Pusiek i Kulka
  • Za TM: Liska
Pomóżcie prosze
« Odpowiedź #53 dnia: Sierpień 07, 2009, 21:22:14 pm »
Aneczka szczerze? Rodzice tych osób co znam chyba by się nie zgodzili... Dla mnie to też dziwne, bo u nas jest zupełnie inaczej, ale pewnych rzeczy nie zmienisz. Ja jak miałam 20 lat, to wracałam czasem z imprezy studenckiej o 4 nad ranem :P A tak na codzień ze spotkania to do północy, choć zdarzalo się i później. Tylko zawsze mówiłam gdzie i z kim idę i o której wrócę. Jak mialam się spóźnić, to uprzedzałam. Ale nie każdy tak ma, jeszcze kilka lat temu (zanim poznałam męża) pewnie bym się pukała w głowę jakbym cos takiego usłyszała, ale teraz nie jest to dla mnie dziwne, zwłaszcza, że na śląsku często spotykane (przynajmniej wg mnie).



Liska była z nami 4 lata, 6 miesięcy, 3 tygodnie i 5 dni (od 01.09.2009 do 27.03.2014)

Offline zgaga14

  • Członek SPK
  • ****
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • **
  • Wiadomości: 2977
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
Pomóżcie prosze
« Odpowiedź #54 dnia: Sierpień 07, 2009, 21:46:30 pm »
Sprawa wyglada tak, że wizyta jest na jutro zaklepana, transport po Bielsku też, kasa tez. Niestety rodzice nie wyrazili zgody....takie mają poglądy i tego nie przeskoczymy. Widziałam Trusię na zdjęciu - przepiękna królinka. Wyć mi się chce z tej bezradności......



Zdumiewają mnie ludzie.
"Pomogłam -działaczowi SPK z innego miasta- ponieważ zgłosiłam mu umierającego królika! Sam musiał tam pojechać, odebrać królika, zajmować się zdychającym/ciężko chorym zwierzęciem, ale co tam! Jak ten działacz SPK śmie nie doceniać mojej ciężkiej roboty???????!".I tracę wiarę w ludzkość, serio.

megana88

  • Gość
Pomóżcie prosze
« Odpowiedź #55 dnia: Sierpień 07, 2009, 22:00:39 pm »
Rozmawiałaś z nimi?

Offline jpuasz

  • Członek SPK
  • ****
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 2034
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • Lokalizacja: Łódź
  • Moje króliki: Pusiek i Kulka
  • Za TM: Liska
Pomóżcie prosze
« Odpowiedź #56 dnia: Sierpień 07, 2009, 22:01:37 pm »
Ale na co rodzice nie wyrazili zgody? Na leczenie, czy na przyjad do Bielska? Bo już nie rozumiem...



Liska była z nami 4 lata, 6 miesięcy, 3 tygodnie i 5 dni (od 01.09.2009 do 27.03.2014)

ewelap7

  • Gość
Pomóżcie prosze
« Odpowiedź #57 dnia: Sierpień 07, 2009, 22:39:42 pm »
kurczę ja dla Trusi zrobiła bym wszystko tylko że rodzice są już wściekli że tak się zamartwiam i nie pozwalają mi z ledwo co żyjącym królikiem tłuc się autobusem i jeszcze spotykać się z jakimiś obcymi osobami. Nie przemówie im już próbowałam dziś wiele razy:(

Offline dori

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 4780
trusia
« Odpowiedź #58 dnia: Sierpień 07, 2009, 22:44:11 pm »
Jestem znowu. jak czytam Zgaga 14 to dokonujesz rzeczy niemożliwych. Podziwiam ,podziwiam i jeszcze raz podziwiam.

  Spróbuj jeszcze porozmawiać z rodzicami,dziewczyny. Powiedz ,że są ludzie którzy dadzą  
 kasę na leczenie i benzynę .powiedz też ,,ze powinni być dumni z córki. Jeśli ma serce dla \ zwierzęcia to dla nich na starość też i powinni ją wspierać.
  Swego czasu moje dzieci miały chomika . miał ponad 2 lata jak zachorował -to był ropień. Córka zabrała go do lekarza, cały Radom pękał ze śmiechu  bo z chomikiem do lekarza, A ja byłam z niej dumna. ,ze ratowała przyjaciela . Żył jeszcze z pol roku.
Tak się przecież wychowuje dzieci.W dalszym ciągu nie wiem czy leży na boku , czy na U"botha.Jaki jest jej stan.
Zgaga14 dostałaś maila ode mnie?

Offline bosniak

  • Członek SPK
  • ****
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • **
  • Wiadomości: 9532
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
    • Uszate serduszka czekają...
  • Moje króliki: Antosia i Masza
  • Za TM: Klusia, Venus, Nala, Diego, Jaskier, Rusałka, Azja, Moona, Astra, moja jedyna Helenka, Miś , House
Pomóżcie prosze
« Odpowiedź #59 dnia: Sierpień 07, 2009, 22:45:18 pm »
No to chyba nie możemy Ci więcej pomóc.
Będę trzymać kciuki, żeby króliczek wyzdrowiał.

Trzymajcie się,
Zapraszam do Uszatej Przystani: www.facebook.com/uszataprzystan

nuka

  • Gość
Pomóżcie prosze
« Odpowiedź #60 dnia: Sierpień 08, 2009, 00:51:45 am »
bosniak,
adopcje królików?  :jupi  :przytul  :blaga:
Dziękuję :roza:  :balet:

Offline zgaga14

  • Członek SPK
  • ****
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • **
  • Wiadomości: 2977
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
Pomóżcie prosze
« Odpowiedź #61 dnia: Sierpień 08, 2009, 11:45:20 am »
Udało się, Trusia jedzie do Bielska do lekarza....



Zdumiewają mnie ludzie.
"Pomogłam -działaczowi SPK z innego miasta- ponieważ zgłosiłam mu umierającego królika! Sam musiał tam pojechać, odebrać królika, zajmować się zdychającym/ciężko chorym zwierzęciem, ale co tam! Jak ten działacz SPK śmie nie doceniać mojej ciężkiej roboty???????!".I tracę wiarę w ludzkość, serio.

Offline jpuasz

  • Członek SPK
  • ****
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 2034
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • Lokalizacja: Łódź
  • Moje króliki: Pusiek i Kulka
  • Za TM: Liska
Pomóżcie prosze
« Odpowiedź #62 dnia: Sierpień 08, 2009, 11:59:45 am »
Super :) :jupi  :jupi  :jupi
Bośniak gratuluję - zauważyłam dopiero jak Nuka powiedziała :)



Liska była z nami 4 lata, 6 miesięcy, 3 tygodnie i 5 dni (od 01.09.2009 do 27.03.2014)

Offline zgaga14

  • Członek SPK
  • ****
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • **
  • Wiadomości: 2977
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
Pomóżcie prosze
« Odpowiedź #63 dnia: Sierpień 08, 2009, 13:32:47 pm »
Trusia pokicała za tęczowy most.

Diagnoza: brak reakcji na bodźce, nieruchome źrenicy, pasożyty. Leczenie długotrwałe, nierokujące wyzdrowienia.

Właścicielka Trusi zrobiła dla niej wszystko, nie wiem w jaki sposób ale przekonała rodzinę, żeby Trusia pojechała do specjalisty. Szkoda, że ucholinka nie trafiła do weterynarza w Bielsku szybciej. Tak to jest, gdy weterynarze od kotów i psów biorę się za leczenie królików.

Ewelinko jesteśmy z Tobą w tych ciężkich dla Ciebie chwilach. Trzymaj się. Zostań z nami na forum i poznawaj problemy naszych małych podopiecznych.

Bardzo dziękuję ludziom dobre woli za pomoc: Dori i mojej siostrze, oraz wszystkim tym, którzy kibicowali Trusi.

Nie wiem czy Ewelap7 będzie chciała coś napisać - to bardzo trudny dla niej czas......
Przytulamy Cię cieplutko



Zdumiewają mnie ludzie.
"Pomogłam -działaczowi SPK z innego miasta- ponieważ zgłosiłam mu umierającego królika! Sam musiał tam pojechać, odebrać królika, zajmować się zdychającym/ciężko chorym zwierzęciem, ale co tam! Jak ten działacz SPK śmie nie doceniać mojej ciężkiej roboty???????!".I tracę wiarę w ludzkość, serio.

Offline jpuasz

  • Członek SPK
  • ****
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 2034
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • Lokalizacja: Łódź
  • Moje króliki: Pusiek i Kulka
  • Za TM: Liska
Pomóżcie prosze
« Odpowiedź #64 dnia: Sierpień 08, 2009, 14:09:04 pm »
Przykro mi Ewelap i bardzo współczuję :glaszcze:
Zaglądaj do nas mimo wszystko... Może z czasem zdecydujesz się na adopcję kolejnego króliczka, który pomoże Ci pogodzić się z utratą Trusi.



Liska była z nami 4 lata, 6 miesięcy, 3 tygodnie i 5 dni (od 01.09.2009 do 27.03.2014)

Akte_Angel

  • Gość
Pomóżcie prosze
« Odpowiedź #65 dnia: Sierpień 08, 2009, 14:17:02 pm »
Biedactwo a tak dzielnie walczyła o swojego królisia  :buu trzymaj się dzielnie, jesteśmy z Tobą  :przytul :glaszcze:

megana88

  • Gość
Pomóżcie prosze
« Odpowiedź #66 dnia: Sierpień 08, 2009, 15:30:09 pm »
Kochana, tu żadne słowa nie pomogą, bo mi samej chce się ryczeć, ale jeśli będziesz gotowa to zajrzyj tutaj. Trzymaj się cieplutko   :przytul

Offline Amy

  • Użytkownik
  • *
  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 2205
  • Płeć: Kobieta
Pomóżcie prosze
« Odpowiedź #67 dnia: Sierpień 08, 2009, 17:28:35 pm »
O matko.. Aż mi się płakać chce... Brak słów.. Ewelina trzymaj się współczuję straty przyjaciela.

Pinuś ['] , Fluffy ['] , Pysio ['] & Flip [']

Marciiikkk

  • Gość
Pomóżcie prosze
« Odpowiedź #68 dnia: Sierpień 08, 2009, 18:42:34 pm »
Doskonale rozumiem sytuację z rodzicami w jakiej się znalazłaś.Mój tata też często wyśmiewa różne postępowania wobec mojego uszata. Widać jak bardzo się starałaś wywalczyć życie Trusi.Widać jak bardzo ją kochalas.To szczęście,ze trafiła na taką dzielną właścicielkę.Teraz niech odpoczywa. :przytul  Bardzo mi przykro :(

berry scary

  • Gość
Pomóżcie prosze
« Odpowiedź #69 dnia: Sierpień 08, 2009, 22:48:59 pm »
bardzo mnie poruszyła ta historia, strasznie mi żal Trusi, współczuję jej właścicielce  straty zwierzaczka i tego że złośliwy los kładł tyle kłód pod nogi. Gdyby nie to może dałoby się uratować króliczka? Z drugiej strony jestem pełna podziwu dla zgagi i wzrusza mnie do głębi jej poświęcenie sprawie.

Ta historia oraz inne, szczególnie przykłady z interwencji SPK pokazują jak bardzo potrzebna jest działalność SPK a szczególnie działalność edukacyjna, uświadamianie. Wierzę jednak, że dzięki wrażliwym sercom mamy szansę na lepsze, królicze jutro

Kicaj radośnie za tęczowym mostkiem Trusiu  :(

Offline Kitty27

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 6583
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Katowice
  • Pozostałe zwierzaki: Kocurek Filemon Filosławski, Gerbile Pola & Tola
  • Za TM: Zorruś-5.X.2009, Brandon-2.XII.2009, Igiełka-24.III.2012, Marlonek-30.VI.2019, Kinia-3.X.2020
Pomóżcie prosze
« Odpowiedź #70 dnia: Sierpień 08, 2009, 23:57:17 pm »
Kurczę, współczuję ci ogromnej straty ewelap. Wiem, że robiłaś co mogłaś i bardzo chciałaś, żeby był zdrowy...

Odezwij się tu czasem..

Offline bosniak

  • Członek SPK
  • ****
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • **
  • Wiadomości: 9532
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
    • Uszate serduszka czekają...
  • Moje króliki: Antosia i Masza
  • Za TM: Klusia, Venus, Nala, Diego, Jaskier, Rusałka, Azja, Moona, Astra, moja jedyna Helenka, Miś , House
Pomóżcie prosze
« Odpowiedź #71 dnia: Sierpień 09, 2009, 00:10:04 am »
Bardzo mi przykro :( Robiłaś, co w Twojej mocy...
Zapraszam do Uszatej Przystani: www.facebook.com/uszataprzystan

ewelap7

  • Gość
Pomóżcie prosze
« Odpowiedź #72 dnia: Sierpień 09, 2009, 17:38:43 pm »
Dzięki wam wszystkim bardzo ale to bardzo , nie wiedziałam że mogę spotkać takich ludzi  którzy będą chcieli pomóc  mi i Trusi a w szczególności dziękuję" zgaga14 " za to  jak wiele dla nas zrobiła i oczywiście jej siostrze , dzięki wam wiem że zrobiłam dla Trusi wszystko co mogłam , jesteście wspaniałymi ludźmi . Jak będę w jakiś sposób mogła wam kiedykolwiek pomóc to dajcie znać , będe oczywiście was odwiedzała , nie zostawię was przecież tyle zrobiliście dla nas. Jesteście moimi przyjaciółmi bo pomogliście mi w potrzebie . I jeszcze dziękuje dori bo wiem że też chciała się dołożyć , i równierz teraz chce mi pomóc .

Z całego serca wam wszystkim dziękuje:
podziękowania specjalne
zgaga14 , jej siostra i dori :przytul
niech wasze uchole będą zdrowe i szczęśliwe

[ Dodano: Nie Sie 09, 2009 5:48 pm ]
Kochajcie swoje uchole

[ Dodano: Nie Sie 09, 2009 6:06 pm ]