Autor Wątek: Pomóżcie prosze  (Przeczytany 15626 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

ewelap7

  • Gość
Pomóżcie prosze
« dnia: Sierpień 06, 2009, 16:06:30 pm »
Witajcie . Mój królik ma 2 lata i przed wczoraj wieczorem zauważyłam że siedzi  osowiały i nic nie je . Po chwili przewrócił się i tak już leżał w bez ruchu . Rano było to samo leżał jak sparaliżowany nie miał siły w ogóle nawet podnieść głowy więc zabraliśmy go do weterynarza dał mu dwa zastrzyki i powiedział że jak przeżyje żeby przyjść z nim jutro , to w ogóle jej nie pomogło leżała tak cały czas tylko jak jej podkładam to je trochę marchewki z tartej i pije trochę wody. Minęła kolejna nic i Trusia przeżyła ale była nadal taka strasznie słaba cały czas leży na boku  śpi . Dziś znów byłam u wet. znów dał zastrzyki i powiedział że jak dziś przeżyje żeby przyjść jeszcze jutro i później poczekać dwa dni jeśli dalej się nie poprawi , powiedział że będzie trzeba ją spać.:( Ale ja tego nie chce . Pomóżcie mi proszę jeśli wiecie co mam zrobić , czy mam jej coś specjalnego podawać????? Proszę o pomoc.

Offline bosniak

  • Członek SPK
  • ****
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • **
  • Wiadomości: 9532
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
    • Uszate serduszka czekają...
  • Moje króliki: Antosia i Masza
  • Za TM: Klusia, Venus, Nala, Diego, Jaskier, Rusałka, Azja, Moona, Astra, moja jedyna Helenka, Miś , House
Pomóżcie prosze
« Odpowiedź #1 dnia: Sierpień 06, 2009, 16:09:09 pm »
Brzuch twardy? Miękki? Bobki robi? Czy jest możliwość, że królik się zatruł albo miał kontakt z substancjami chemicznymi? Nie miał kontaktu z Frontlinem?

Jakie zastrzyki dostał? Ten wet to jakiś konował. Zapakowałabym królika i pojechała do specjalisty.

Możesz przedzwonić do Alvetu w Krakowie (501259254) i poradzić się wetki.
Zapraszam do Uszatej Przystani: www.facebook.com/uszataprzystan

ewelap7

  • Gość
Pomóżcie prosze
« Odpowiedź #2 dnia: Sierpień 06, 2009, 16:20:49 pm »
Brzuch ma miękki . bobki równierz robi ,sika też tylko calutki czas leży i jest strasznie słabiutka :(No niestety tata się nie zgodzi żebyśmy jechali z nią aż do Krakowa:( A wet. dał jej zastrzyk na wzmocnienie serca i antybiotyk. A nie wiesz czy można się z jakimś wet. skontaktować przez e-meil ?Ni wiem co robić:(

Offline bosniak

  • Członek SPK
  • ****
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • **
  • Wiadomości: 9532
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
    • Uszate serduszka czekają...
  • Moje króliki: Antosia i Masza
  • Za TM: Klusia, Venus, Nala, Diego, Jaskier, Rusałka, Azja, Moona, Astra, moja jedyna Helenka, Miś , House
Pomóżcie prosze
« Odpowiedź #3 dnia: Sierpień 06, 2009, 16:22:37 pm »
A dlaczego nie chcecie zadzwonić?

Zdalne diagnozowanie np. za pomocą forum i nie przez weterynarza jest niestety obarczone dużym prawdopodobieństwem błędu :/ Dlatego wizyta u weta jest tak ważna. Jeżeli królik sam nie je, doraźnie podałabym mu trochę bezmięsnego gerberka oraz przestudzony napar z rumianku/mięty i Lakcid. Ale w stanie, w jakim jest Twój królik, szukałabym jednak pomocy u fachowca.
Zapraszam do Uszatej Przystani: www.facebook.com/uszataprzystan

ewelap7

  • Gość
Pomóżcie prosze
« Odpowiedź #4 dnia: Sierpień 06, 2009, 16:26:11 pm »
A myślisz że to coś da jak ona go nie widzi? Myślisz że może mi coś poradzić? Dzwoniłaś już do tam  kiedyś?Pomogli ci przez telefon?

Akte_Angel

  • Gość
Pomóżcie prosze
« Odpowiedź #5 dnia: Sierpień 06, 2009, 16:27:30 pm »
A co Ci szkodzi spróbować????

ewelap7

  • Gość
Pomóżcie prosze
« Odpowiedź #6 dnia: Sierpień 06, 2009, 16:29:20 pm »
No właśnie jak wcześniej pisałam byłam u fachowca i dał zastrzyki ale to nic nie pomaga :(

Offline bosniak

  • Członek SPK
  • ****
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • **
  • Wiadomości: 9532
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
    • Uszate serduszka czekają...
  • Moje króliki: Antosia i Masza
  • Za TM: Klusia, Venus, Nala, Diego, Jaskier, Rusałka, Azja, Moona, Astra, moja jedyna Helenka, Miś , House
Pomóżcie prosze
« Odpowiedź #7 dnia: Sierpień 06, 2009, 16:30:23 pm »
To samo mi da zapytanie się na forum, jak i zadzwonienie czy napisanie e-maila. Z tą różnicą, że jak zadzwonisz czy wyślesz e-mail, to do fachowca, a nie laików na forum i z tą różnicą, że na odpowiedź e-mailową możesz czekać nie wiadomo ile.

Wiesz, jak ja dzwonię (do Arki, bo tam jest mój wet), to z reguły i tak każą przyjechać. Więc przyjeżdżam. Skoro Ty nie masz możliwości jechać, to może warto zaryzykować tel.?
Zapraszam do Uszatej Przystani: www.facebook.com/uszataprzystan

ewelap7

  • Gość
Pomóżcie prosze
« Odpowiedź #8 dnia: Sierpień 06, 2009, 16:34:39 pm »
a jeżeli zadzwonię to też mi dużo nie powiedzą bo jak się okaże że potrzebny jest jeszcze jakiś zastrzyk to przecież przez telefon nie da rady :(A ona jest za słaba na wizytę w Krakowie :(

[ Dodano: Czw Sie 06, 2009 4:38 pm ]
Ja bym zadzwoniła ale mój tata już mnie wyśmiał jak powiedziałam że chce zadzwonić:( Powiedział że trzeba poczekać albo jej przejdzie albo nie ale ja nie moge patrzeć jak tek leży biedna ,chciała bym jej pomóc:(

Offline bosniak

  • Członek SPK
  • ****
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • **
  • Wiadomości: 9532
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
    • Uszate serduszka czekają...
  • Moje króliki: Antosia i Masza
  • Za TM: Klusia, Venus, Nala, Diego, Jaskier, Rusałka, Azja, Moona, Astra, moja jedyna Helenka, Miś , House
Pomóżcie prosze
« Odpowiedź #9 dnia: Sierpień 06, 2009, 16:47:48 pm »
Dwa posty wcześniej napisałam, co zrobiłabym doraźnie.
Zapraszam do Uszatej Przystani: www.facebook.com/uszataprzystan

Offline Jadwinia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 3127
  • Płeć: Kobieta
Pomóżcie prosze
« Odpowiedź #10 dnia: Sierpień 06, 2009, 17:37:06 pm »
Cytat: "ewelap7"
No właśnie jak wcześniej pisałam byłam u fachowca i dał zastrzyki ale to nic nie pomaga :(


problem w tym, że nie byłaś u fachowca, bo ten weterynarz najwyraźniej nie wie jak jej pomóc i leczy ją "po omacku" - "jeśli przeżyje do jutra, to coś tam zrobię". Ustalił przyczynę stanu królika? Bez tego ciężko podjąć leczenie. Zmierzył temperaturę? jeżeli tak, to napisz jaki był wynik.
"Przestań się oszukiwać, Ty też jesteś królikiem (...) Wszyscy tu jesteśmy królikami, w różnym wieku, w różnym stopniu, i kicamy sobie po świecie (...)"Lot nad kukułczym gniazdem, Ken Kesey

Offline Kate

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 163
Pomóżcie prosze
« Odpowiedź #11 dnia: Sierpień 06, 2009, 17:37:42 pm »
Czy wet postawił jakąś (jakąkolwiek) diagnozę? Na czym polegało badanie? Co to za lek na serce? W jakim celu wet podał antybiotyk? Jakie są jego podejrzenia?  Czy króliczek ma jeszcze jakieś objawy? Nie wiadomo, czy to "typowy" paraliż (np. jakieś uszkodzenie kręgosłupa, nerwu), czy króliczek nie rusza się, bo jest taki słaby z powodu jakiejś innej choroby. I na jakiej podstawie wet stwierdził, że trzeba będzie uśpić ucholka? Wiesz... by móc rozważać takie drastyczne rozwiązania potrzebna jest przede wszystkim trafna diagnoza, a przy tym brak szans na uratowanie życia zwierzęciu (oczywiście jeśli zwierzę cierpi).

Bośniak napisała co możesz zrobić doraźnie.
Pamiętaj, że królik nie może nie jeść dłużej niż 12h. Musisz go dokarmiać. Jednak to nie wyleczy Twojego króliczka ze stanu, w którym się znalazł. Ja na Twoim miejscu poszukałabym innego weta. Nie każdy wet zna się na królikach, a czasem może jeszcze bardziej zaszkodzić np. podając nieodpowiednie leki (które mogą okazać się toksyczne dla króliczków) albo sugerując uśpienie, bo boi/wstydzi się przyznać, że nie zna się na tego typu zwierzątkach. Poza tym nierzadko spotyka się wetów, którzy wolą uśpić niż dobrze zdiagnozować i leczyć - łatwiej zabić :icon_evil

Zadzwonić do jakiegoś speca od królików na pewno nie zaszkodzi. To prawda - telefonicznie nie postawi diagnozy, ale może chociaż coś zasugeruje? A może Twój wet zgodziłby się z nim 'współpracować'? Niektórzy weci (choć niestety niewielu ich jest) są otwarci na sugestie innych... Może Twój do takich należy? Na emaila nie warto pisać, bo odpowiedź możesz otrzymać np. za miesiąc albo i wcale.

W tym wypadku forum Ci niewiele pomoże. Nikt Ci tu nie powie na co cierpi Twój uszatek ani jak go leczyć. Tutaj może pomóc tylko dobry króliczy wet, który postawi trafną diagnozę i zaordynuje odpowiednie leczenie. A z tego co piszesz, to królik jest w bardzo złym stanie i nie ma czasu do stracenia. Trzeba mu pomóc, bo zwierzątko cierpi i z każdą sekundą ma coraz mniejsze szanse... Stan Twojego ucholka jest naprawdę poważny i ja bym tego nie bagatelizowała :( Pytanie tylko, czy on ma jeszcze siły walczyć :(

Biedny maluszek :(

ewelap7

  • Gość
Pomóżcie prosze
« Odpowiedź #12 dnia: Sierpień 06, 2009, 20:25:21 pm »
sIŁE BY WALCZYĆ MA BO WŁASNIE WRÓCIŁAM OD NIEGO NIE MUSZE MU JUŻ WTYKAĆ JEDZENIA , SAM WYCIĄGA JĘZCZEK PO WODE I PO MARCHEWKĘ I WIĘCEJ JE I PIJE .ON POPROSTU SIE NIE RUSZA CYBA DLATEGO ŻE JEST TAKI SŁABY TO RACZEJ NIE JEST PARALIŻ A WET. POWIEDZIAŁ ŻE ON NIE MOŻE POWIEDZIEĆ CO TO JEST JEST WIELE MOŻLIWOŚĆI CIŚNIENIE CHOROBY PRZENOSZONE PRZEZ OWADY. A JA NIE WIEM CO ZROBIĆ . W MOJEJ OKOLICY NIE MA JUŻ LEPSZEGO WET OD TEGO U KTÓREGO BYŁAM .:(

[ Dodano: Czw Sie 06, 2009 8:27 pm ]
STWIERDZIŁ ŻE DLATEGO ŻE NIE MA SENSU ŻEBY ON TAK CIERPIAŁ , JEŚLI NIE BĘDZIE WIDAĆ POPRAWY , ALE JA WIEŻE ŻE MU JEDNAK PRZEJDZIE DOSTAŁ DWA RAZY TE ZASTRZYKI I MAM NADZIEJE ŻE TO POMOŻE

Offline zgaga14

  • Członek SPK
  • ****
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • **
  • Wiadomości: 2977
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
Pomóżcie prosze
« Odpowiedź #13 dnia: Sierpień 06, 2009, 21:50:43 pm »
My rozumiemy, że królik: je, pije, siusia i leży , bo nie ma siły się ruszać. Wszyscy Ci tu tłumaczą, że przyczyn takiego stanu jest wiele i konieczna jest wizyta u weterynarza, który zna się na królikach a nie u takiego, który zna się na kotach i psach. Wizyta u "króliczego" weterynarza będzie miała na celu zbadanie królika i postawienie diagnozy. Sama widzisz, że królinka walczy. Nie wiem ile masz lat, ale jeśli się wstydzisz zadzwonić albo rodzice Ci nie pozwalają to napisz maila- to nic nie kosztuje i nie potrzebujesz na to zgody rodziców....Jesli Ci zależy na królince TO JEJ POMÓŻ TAK JAK MOŻESZ. Dobry króliczy weterynarz jest też w Bielsku Białej. Mogę Ci pomóc jeśli chodzi o Bielsko. Czy ktoś z Twoich bliskich nie wybiera się do Bielska żeby małą podwieść?  W Bielsku już mogę działać - tylko dowieź ją do Bielska......



Zdumiewają mnie ludzie.
"Pomogłam -działaczowi SPK z innego miasta- ponieważ zgłosiłam mu umierającego królika! Sam musiał tam pojechać, odebrać królika, zajmować się zdychającym/ciężko chorym zwierzęciem, ale co tam! Jak ten działacz SPK śmie nie doceniać mojej ciężkiej roboty???????!".I tracę wiarę w ludzkość, serio.

ewelap7

  • Gość
Pomóżcie prosze
« Odpowiedź #14 dnia: Sierpień 06, 2009, 23:20:15 pm »
A znasz jakiegoś dobrego weterynarza z Bielska?? I masz może jakiś e-mail do weterynarza który by mi odpisał??A ty jesteś przecież z Rybnika więc jak mogła byś mi pomóc??

[ Dodano: Czw Sie 06, 2009 11:22 pm ]
I nie wiesz ile taki weterynarz może chcieć pieniędzy , bo jeżeli jest dobry to na pewno dużo :(

Offline Jadwinia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 3127
  • Płeć: Kobieta
Pomóżcie prosze
« Odpowiedź #15 dnia: Sierpień 06, 2009, 23:40:11 pm »
Evela, koszty leczenia uzależnione są od tego, jak poważna jest choroba. Na pewno im szybciej zareagujesz, tym lepiej.
"Przestań się oszukiwać, Ty też jesteś królikiem (...) Wszyscy tu jesteśmy królikami, w różnym wieku, w różnym stopniu, i kicamy sobie po świecie (...)"Lot nad kukułczym gniazdem, Ken Kesey

Offline zgaga14

  • Członek SPK
  • ****
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • **
  • Wiadomości: 2977
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
Pomóżcie prosze
« Odpowiedź #16 dnia: Sierpień 06, 2009, 23:59:53 pm »
Połowe mojego zycia spędziłam w Bielsku - tam się wychowałam i tam mam rodzinę.
http://klinika-bada.prv.pl/ a lekarz to - lek.wet. Jolanta Dembiniok. Na tej stronce możesz poczytać o specjalizacji tej Pani doktor ( link do pracownicy) - moja siostra tam jeździ ze swoimi uszolkami. Nie jest tam drogo - tak mówi moja siostra. Jeśli zdecydujesz się jechać to najpierw zadzwoń i zarejestruj się do tej Pani doktor - będziesz pewna, że jak przyjedziesz to ona Cię przyjmie.
http://lecznica-oaza.prv.pl/ tu jest forum z Oazy w Warszawie - odpowiada weterynarz - wejdź w dział królikowy i napisz o swoim uszolku - na pewno odpiszą...
Jak mogę pomóc? Mogę Cię ugadać z moją siostrą, która odbierze Cię np. z dworca pks lub pkp i zawiezie do kliniki. Jesli potrzebujesz innej pomocy to napisz. Może być na pw, może być tu - jak chcesz....



Zdumiewają mnie ludzie.
"Pomogłam -działaczowi SPK z innego miasta- ponieważ zgłosiłam mu umierającego królika! Sam musiał tam pojechać, odebrać królika, zajmować się zdychającym/ciężko chorym zwierzęciem, ale co tam! Jak ten działacz SPK śmie nie doceniać mojej ciężkiej roboty???????!".I tracę wiarę w ludzkość, serio.

ewelap7

  • Gość
Pomóżcie prosze
« Odpowiedź #17 dnia: Sierpień 07, 2009, 11:28:17 am »
Ja bym z nią pojechała nawet w tej chwili ale mój tata się nie zgodzi mówi że jeżeli ten wet. jej nie pomoże  to co zrobi inny albo będzie to dużo kosztowało:( szkoda ze jeszcze nie jestem pełnoletnia i nie mam prawo jazdy bo już dawno bym z nią pojechała :( Postaram się jeszcze namówić tate ale wątpie że coś to da;( Dzisiaj ma Trusia ostatnią porcje zastrzyków może to coś da ,miejmy nadzieje

megana88

  • Gość
Pomóżcie prosze
« Odpowiedź #18 dnia: Sierpień 07, 2009, 12:17:14 pm »
Wybaczcie, ale nie mogę pojąć jak można być takim nieodpowiedzialnym. Nie mówię tu teraz o ewelap7, bo widzę, że kocha swego króliczka, ale raczej o jej opiekunie. Chętnie bym wzięła numer i zadzwoniła aby otworzyć oczy. Jak można być tak nieczułym? To co robi równa się temu jakby zostawił zwierzaka samemu sobie, a nóż mu się poprawi. Gdybym mieszkała gdzieś blisko to nawet bym się nie zawahała i sama bym przyjechała żeby mu pomóc. Tak jak napisałam w jednym z dzisiejszych postów, dorosłość nie zawsze idzie w parze z odpowiedzialnością. Szkoda, że nie mam nawet jak wysłać Ci kasy na leczenie ;/

ewelap7

  • Gość
Pomóżcie prosze
« Odpowiedź #19 dnia: Sierpień 07, 2009, 12:32:41 pm »
Wiesz jak ja marze o tym żeby Trusia wyzdrowiała to moje ukochane zwierzątko, ale co zrobię jak bym miała jakieś pieniądze odłożone to bym od razu pojechała ,ale tata nie da mi na leczenie na pewno , wg niego to i tak dużo że pojechaliśmy z królikiem do wet. , wg niego nikt nie jeździ z królikami do wet. :( Ja się z nim w zupełności nie zgadzam :( Jak by mieszkał cały czas w pokoju z Trusią to by wiedział ile dla mnie znaczy i jak bardzo ją kocham . Co pół godziny chodzę do niej daje jej wody , marchewki , ale jest strasznie słabiutka nawet główki nie podnosi już od wtorku wieczorem , to jest dziwne że ani jej się po tych zastrzykach polepsza ani nie pogorsz :( a ZAWSZE COŚ TAM ZJE JAK JEJ PODTYKAM I ROBI KUPKI I SIKA . a PARALIŻU TEŻ RACZEJ NIE MA bo jak coś to się na leżąco poruszy . nie mam pojęcia co jej jest :(

[ Dodano: Pią Sie 07, 2009 12:34 pm ]
A jak myślicie na oko ile może najwyżej kosztować takie leczenie w Bielsku?? Może bym od kogoś pożyczyła:(