Króliki z Trójmiasta

[Laura(ent)]

Nemoslaw mowi: moja pani ma pytanie: dala mi dwa identyczne kocyki z polaru - jeden rozowy, drugi czerwony. oba sa swietne do kopania i ogolnie nie powiem, super, jednak czerwony lubie bardziej, bo za kazdym razem, kiedy go dostane, sikam ze szczescia, rozowy nie wywoluje we mnie takich emocji... dlaczego? szczesliwie, czerwonym bawie sie w kuchni i sikam na kafle, wiec pani sie nie wkurza.
poza tym, pan mial dzisiaj na mnie focha, wiec obsikalem mu buty
pani mowi, ze pan czesto ma fochy, wiec nie nalezy sie przejmowac, tylko isc z nim pogadac, pogadalem, to mu przeszlo ;]

a poza tym jeszcze, to lubie pania obsikac, ZAWSZE, kiedy probuje mnie uczesac ;>

[MAS]

He,he,he
Siusianie to jednak rodzinne.Miałam na przechowaniu brata Nemo i robił to samo.Tylko potem sprawdzał,czy wystarczająco odkręcił swój kurek.

[Laura(ent)]

wiesci z frontu
udalo mi sie uczesac Nemoslawa i ani nie uciekl, ani mnie nie obsikal, co poczytuje sobie za sukces
uznal tez, ze warto polizac mnie po dloniach, ale chyba tylko po to, zeby sprawdzic jak smakuje i 2 godziny pozniej ugryzc mnie z niewiadomych przyczyn ;\
dalej toczymy wojne o kanape

[maro]

Laura(ent), ach te siuśki. Masakra. Laura(ent), a może przyspieszyć kastracje? On się u was zadomowił czuje się dobrze.  czemu nie.

Ja też mam wieści z frontu. Wczoraj w nocy szalenie pozytywni ludzie przywieźli mi z Wejherowa Czarka. Jest ogromny heheh je, bobkuje i wywala się do głaskania. Szukamy mu wspaniałego domku, najlepiej z ogródkiem żeby miał miejsce na bryki bo potrzebuje go, oj potrzebuje

[brrunia]

Cieszę się, że ta 'nocna akcja' się udała i wszyscy szczęśliwie wrócili po podróży. Czarek do Maro a jego poprzedni tymczasowi opiekuni do domu

[Laura(ent)]

Maro,

no juz jakos wytrzymamy z kastracja do tego 12go...
w weekend bylismy u p. weterynarz. Nemo jest zdrowy, dostal ksiazeczke rumowska dla krolika obcieto mu pazury, zachowywal sie wyjatkowo grzecznie
wczoraj podpadl Laurentowi bo pogryzal mu ladowarke do telefonu na 5 kawalkow ;]
ja natomiast jestem w nim zakochana bo przeuroczo tupal noga informujac nas o wyimaginowanym niebezpieczenstwie... czytalam o tym tupaniu, ale nie myslalam, ze bedzie tak glosne

[maro]

Dłuuuugo nas nie było. Dziękuję od razu wszystkim tym, którzy przetrwali i zostali z nami na forum, będąc dalej sympatykami SPK
Z nowin:
Nemo został wykastrowany pomyślnie
Tany zostały adoptowane przez MAS (kochana wilegachne dzięki       )
Czarek zmieniła przechowlanie z Wejherowa na Białystok i jak sie łatwo domyśleć zamieszkał u mnie. Został  nazywany przeze mnie Tymkiem bo jest tymczasowo. Zaparszam do jego oddzielnego temtu

[Kitty27]

Tany zostały adoptowane przez MAS (kochana wilegachne dzięki       )

  MAS to ty w domu masz 5 par uszu  

cieszę się, ze dt Kastka i Polka okazal sie ds  

[nuka]

MAS, u KazioRa nie ma tych emotek, więc nadrabiam zachwyt            

Przesyłam specjalne buziole dla Nemo - Maro, przekaż małemu

Maro - Czarek czyli Tymek - cudne słodkości. Cmokam wyroślaka

[MAS]

Najbardziej trzeba pogratulować Duszkowi,w końcu zrozumiał,że gryzienie (i odgryzanie) królików nie jest najlepszym wyjściem,szkoda tylko,że trzeba było do tego długiej choroby,gdy leżał sam zwinięty przy kracie i nie miał go kto wesprzeć(polizać),a że dotąd ze wszystkimi był na stopie wojennej,to i w tym ciężkim dla niego czasie mógł liczyć tylko na wyrwanie sierści.Teraz jest inaczej,uczestniczy aktywnie w wariactwach braci,jest lizany przez nich,tylko przy misce jest kłopot,bo bracia są tak wielkimi amatorami granulatu (granulat+suszone babki i reszty mogłoby nie być,dla tych przysmaków wskakują na stół segment itp-muszę chyba zawiesić torby z tymi przysmakami przy suficie,bo bracia gotowi są zaryzykować złamanie karku dla dostania się do zawartości),że pochłaniali jego porcję i przytyli  przez czas pobytu u mnie 0 0,4 kg.Są teraz na noc zamykani w zagrodzie,ale od czego 3 łebki,wspólne działanie i do rana wolność osiągnięta.Trzymam kciuki za dobry domek dla Czarka,gościłam go przez noc w kuchni i rzeczywiście pieszczoch z niego straszny.

[Nuna]

He he, w glebi duszy wiedzialam, ze nie bedziesz mogla sie z nimi rozstac  
Gratuluje  

[milka37]

MAS,   Kastek i Polek dalej będą Kastkiem i Polkiem??

[MAS]

Jak najbardziej,w końcu sama tak je nazwałam ,chociaż podobają mi się także"rdzawe ryje"(Maro ),bo lejki,czy siusiaki byłyoby zbyt dosłowne.
A oto moja własna,prywatna Szwajcaria Kaszubska :

Kasiek,może podejmiemy rywalizację?(Bo widzę,że w Krakowie sucho )

[kasiek]

MAS, ciii... na razie tak i oby tak pozostało

[Jadwinia]

MAS, ja od dawna biję się z myślami, czy by nie wstawić zdjęcia warmińskich bagien jakie widuję u siebie w pokoju.   postaram się wstawić jakieś efektowne, nieretuszowane foto z wizji lokalnej

Ogromnie się cieszę, że "Rdzawe Ryje" odnalazły u Ciebie swą spokojną przystań i że dogadują się z Duszkiem  

Jesteś dzielną kobietą MAS i o wielkim sercu

[MAS]

Jadwinia:czy Ty mi nadmiernie nie kadzisz?Nawet Helenka trzymana akurat na kolanach uznała,że to przesada i mi się posiusiała.Jednak dobrze by było założyć temat z real foto z życia z królikiem,bo teraz tło zdjęć naszych pupili takie wygładzone ,a w rzeczywistości bywa różnie.Króliczarzy to nie przestraszy,a amatorom króliczków-maskotek da co nieco do myślenia.Nie raz spotkałam się z chęcią oddania królika,bo..nadgryzł meble,zesiusiał się na dywan lub w łóżku .

[Jadwinia]

Jadwinia:czy Ty mi nadmiernie nie kadzisz?

mówię najszczerszą prawdę, prosto z serca
może za dużo w życiu naczytałam się opinii typu "nie mam warunków na drugiego króliczka", niektórzy nie radzą sobie z jednym(i oddają ) stąd też wyrazy uznania dla Ciebie  
i z prawdziwą przyjemnością zawsze czytam Twoje opowieści o psotach uszatych gagatków.

[Laura(ent)]

Pierwszy raz zostawiam Nemulca samego na weekend z konkubentem ;] mam nadzieje, ze sie chlopaki nie pozabijaja i ze Laurent sie zastosuje do spisanej przeze mnie "Krolik - Instrukcja Obsługi" (w ojczystym mu napisalam, to moze laskawie przeczyta choc raz

Nemo po kastracji w dobrym stanie... przez pierwsze kilka dni byl nudny jak diabel... siedzial, lezal, lezal, siedzial... teraz wyraznie wraca do normy biegania, skakania i prob wejscia za pianino ;}
ale zdecydowanie z dnia na dzien przestal nam sikac w mieszkaniu, ladnie korzysta z kuwety... no moze nadal mamy dyskusje pt "do kogo nalezy kanapa" ale poza tym jest super...

no i dorobil sie Nemo swojego wlasnego mini dokurzacza ;] teraz moge codziennie odkurzac klatke i nie musze sie szarpac z kablami ;}

chcialabym mu kumpele adoptowac za czas jakis, ale sie Laurent nie zgadza ;/

[maro]

Laura(ent), daj znać jak oboje przezyli, hihihi. A moze założysz nowy wątek nemo w dziale zdjecia?
Ciesze się, ze kastracja pomogła i mniej leje. Z kanapą proszę sie nie poddawac i walczyć dalej.

[Laura(ent)]

Przezyli, przezyli... Laurent nawet klatke posprzatal i kiwi dal, zgodnie z moimi wytycznymi... mozliwe, ze to moja nadinterpretacja rzeczywistosci, ale zdaje mnie sie jednak, ze Nemo odetchnal z ulga jak wrocilam do domu ;]
niby moge zalozyc nowy watek w dziale zdjecia, ale u mnie krucho z robieniem zdjec, a nawet jak juz zrobie, to leza na aparacie przez kolejny rok...

czy jest gdzies watek "jak wmanipulowac konkubenta w kolejnego krolika?"