Chodziło mi bardziej o przygotowanie pod kątem witamin itp. Fallen, nie uważam by to było zabawne tym bardziej, że o mały włos na początku tego roku nie straciłam Karolci. A wszystko przez to, że dostała szoku po zmianie temperatury, a wiozłam ją tylko jak zawsze do chłopaka, była w transporterku, miała kocyk. Widocznie coś zrobiłam nie tak dlatego wolę mieć pewność, że nie przyczynię się do jej śmierci z powodu biegania po śniegu.