Niestety nie jestem w stanie teraz zrobić zdjęć, bo nie mam czym. Jednak jego zabawki to piłka, którą kulga i biega z nią, misiek, rolki po papierach toaletowych. Mieszkam na stancji a on ciągle sika na wszystko z połobrotu - ściany, dywany, meble.. Bywa tak, że nie mogę go wypuścić z klatki, żeby biegał (muszę mieć ciągle na niego oko) to wtedy sika i tapla się w tych sikach. Jest po prostu cały uwalony. Próbowałam go przemyć chusteczkami mokrymi, lecz bez skutku. Wybieram się na kastrację, ale wstyd z takim brudasem nawet iść.. Co poradzicie?