Nie wiem co jest Tofiemu, ale Frotkowi kiedyś wbiło się w tylna łabkę źdźbło, sam je sobie wyrwał, bo mnie nie pozwolił i potem przez dwa dni też lekko kulał, mimo, że nie miał rany, ani nic. Znaczy niby stawiał ta łapkę ale tak ostrożniej. Może sobie czymś podrażnił, albo uderzył. Obserwuj Toffika