dzisiaj razem z Magdą odebrałyśmy malutkiego, nie więcej niż 4 tyg. króliczka ze sklepu zoologicznego w naszej galerii...odebrałyśmy, po długiej i bardzo, bardzo nieprzyjemnej dyskusji...maluszek siedział skulony w akwarium, od razu było widać, że ma wzdęty brzuszek, kiedy facet go wyjął, miał całą pupę w biegunce, więc zaczęło się...nie chciał go sprzedać, oddać...brak słów
ostatecznie, dzięki pomocy Magdy, odebrałyśmy maluszka
w tej chwili jest u Kasi od naszego Kubusia
maleństwo nie je, nie pije, siedzi skulony, robimy co możemy...nasz wet. wyjechał w piątek i będzie za dwa tyg., więc nie wiem jak będzie...i czy nam się tym razem uda:(