Autor Wątek: Ratunku, coraz gorzej z łapkami/kręgosłupem  (Przeczytany 72186 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Grzyw

  • Gość
Ratunku, coraz gorzej z łapkami/kręgosłupem
« Odpowiedź #100 dnia: Sierpień 03, 2009, 20:19:54 pm »
Miał RTG tej przedniej łapki. Reszta to badania dotykowe. Motoryczne, neurologiczne...
W Brynowie dr Rybnicki stwierdził, że po leciutkim uderzeniu skokami o stół widzi opóźnienie reakcji..

Moje kochane... równie kochane wówczas, jak i teraz... :buu
Tyle łapek i rączek trzyma kciuki za Ciebie.
Wygraj, Czarek, wygraj z tą cholerną chorobą!

Offline Amy

  • Użytkownik
  • *
  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 2205
  • Płeć: Kobieta
Ratunku, coraz gorzej z łapkami/kręgosłupem
« Odpowiedź #101 dnia: Sierpień 03, 2009, 20:30:15 pm »
A w Prudniku nie ma weta od królików? To chyba trochę bliżej.. Najgorsze jest własnie to, że wszędzie pełno konowałów (Fluffy również po części był ofiarą takich), a wetów od prawdziwego zdarzenia mozna na palcach rąk policzyć. :/

Cytuj
Brynowa nawet, przyjaciółka się zgodziła, mając w domu problemy za to. Przecież to TYLKO królik....


bardzo wielu ludzi ma takie podejście - przecież to tylko zwierzak.... dla mnie jest to po prostu nie do ogarnięcia.. Ja nawet much staram się nie zabijać.. A co dopiero większe zwierzęta, które czuja i mają takie samo prawo do życia jak my.. Szkoda gadać..


hah własnie zobaczyłam fotę - przepiękny był.. taki malutki :-) Uwielbiam szare królaski..

Pinuś ['] , Fluffy ['] , Pysio ['] & Flip [']

Grzyw

  • Gość
Ratunku, coraz gorzej z łapkami/kręgosłupem
« Odpowiedź #102 dnia: Sierpień 04, 2009, 07:27:15 am »
Cytat: "Amy"
A w Prudniku nie ma weta od królików? To chyba trochę bliżej..
Czemu akurat Prudnik:)? Jest bliżej, ale z W-wą nie mam złego tego połączenia. Tylko ten czas...[/quote]
Cytat: "Amy"
hah własnie zobaczyłam fotę - przepiękny był..
I nadal jest:)

Offline dori

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 4780
Czaruś
« Odpowiedź #103 dnia: Sierpień 04, 2009, 08:38:34 am »
Właściwie to on jest grafitowy chyba .A zresztą jaki by nie był , jest piękny.
    Kiedy wraca z wakacji Sylwia G. Może ona by się zgodziła pojechać z Czarusiem do W-
    wy.Chyba by było wcześniej. Grzyw daj znać.Mogę pomóc fin.Myślę ,że w tej sytuacji należy działać szybko!!!! Wet leczyli mojego królaska , dawali nadzieję i niestety zakończyłó się to tragicznie. Wyrzuty sumienia mam do dziś ,że ich słuchałam. Trzymam kciuki z Kicusią(ona łapki.)Informuj o zdrowiu małego.

Offline Amy

  • Użytkownik
  • *
  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 2205
  • Płeć: Kobieta
Ratunku, coraz gorzej z łapkami/kręgosłupem
« Odpowiedź #104 dnia: Sierpień 04, 2009, 08:56:27 am »
Cytat: "Grzyw"
Cytat: "Amy"
A w Prudniku nie ma weta od królików? To chyba trochę bliżej..
Czemu akurat Prudnik:)? Jest bliżej, ale z W-wą nie mam złego tego połączenia. Tylko ten czas...


Bo widziałam, że to miasto jest w miarę blisko. Moi dziadkowie mieszkają powiedzmy w okolicy (Głogówek i te okolice) i jakbym była tam w najbliższym czasie to mogłabym zabrać małego do wawy, ale niestety nie składa się na to.. :/ ..
Naprawdę trzymam kciuki..

Pinuś ['] , Fluffy ['] , Pysio ['] & Flip [']

Offline dori

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 4780
biały mocz
« Odpowiedź #105 dnia: Sierpień 04, 2009, 09:24:13 am »
Dzięki odstawiłam granulat z lucerny, dałam więcej  zielonego. Zjadła bazylię , marcheweczk,e ni po raz pierwszy nareszcie  sałatę rzymską , je zieloną trawkę na ogrodzie. Zobaczę co teraz będzie.  Dziękuję wszystkim.

Grzyw

  • Gość
Ratunku, coraz gorzej z łapkami/kręgosłupem
« Odpowiedź #106 dnia: Sierpień 04, 2009, 10:48:25 am »
Dori, Czarek też miał biały mocz bodajże w pierwszych miesiącach życia. Błyskawicznie mu minęło.

Problemem w transporcie Czarka do W-wy jest to, że nie ma kto jechać... Do mojego powrotu zostało 12 dni. Mało i dużo... Nie wiem, kiedy Sylwia wraca, ale pewnie w terminie zbliżonym do mojego.

Mama zaczyna się zastanawiać nad podróżą.
Napiszcie mi proszę, co uważacie, czy dla Czarka to nie będzie mordęga?
8:40 wyjazd busem z Jastrzębia, przyjazd do Katowic 10:00
11:00 ciapąg IC do Warszawy, przyjazd 13:45
Powrót to samo, ciapąg 16:25 i autobus 19:30 z Katowic.

Offline Amy

  • Użytkownik
  • *
  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 2205
  • Płeć: Kobieta
Ratunku, coraz gorzej z łapkami/kręgosłupem
« Odpowiedź #107 dnia: Sierpień 04, 2009, 11:07:35 am »
Trudno powiedzieć, czy będzie mordega.. Zależy jak wczesniej znosił podróże i przede wszystkim jaka będzie pogoda. Jak bedzie za goraco to nie dobrze..
Cholerka, trudna sytuacja..

Pinuś ['] , Fluffy ['] , Pysio ['] & Flip [']

Grzyw

  • Gość
Ratunku, coraz gorzej z łapkami/kręgosłupem
« Odpowiedź #108 dnia: Sierpień 04, 2009, 11:10:08 am »
Do tej pory nadłuższa trasa to Brynów samochodem (40 km) oraz Pawłowice busem (kilkanaście km). Zawsze trzymam go na kolanach, wtula pyszczek w rękę. Przekochany...
Zabiorą michę, wodę pod rękę i dadzą radę...

Aneczka

  • Gość
Ratunku, coraz gorzej z łapkami/kręgosłupem
« Odpowiedź #109 dnia: Sierpień 04, 2009, 11:16:07 am »
No, dobrze by było gdyby na taką podróż miał duży transporter

Offline Amy

  • Użytkownik
  • *
  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 2205
  • Płeć: Kobieta
Ratunku, coraz gorzej z łapkami/kręgosłupem
« Odpowiedź #110 dnia: Sierpień 04, 2009, 11:20:27 am »
No własnie Grzyw, macie na stanie transporter?

Pinuś ['] , Fluffy ['] , Pysio ['] & Flip [']

Offline dori

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 4780
Czaruś
« Odpowiedź #111 dnia: Sierpień 04, 2009, 11:29:40 am »
Czytałam na forum często  ,że potrzebny jest transport króliczka adopcyjnego do domku opiekuna i   są chętni. Może  i tym razem da się tak załatwić ,żeby przetransportować  kogoś  z chorym królikiem do Warszawy. Będzie wygodnie  i królikowi i opiekunowi.  Niestety nie wiem jak to się  robi? . Możę ktoś podpowie . Jest sezon urlopowy
 ludzie  jeżdżą po Polsce.

Grzyw

  • Gość
Ratunku, coraz gorzej z łapkami/kręgosłupem
« Odpowiedź #112 dnia: Sierpień 04, 2009, 11:50:19 am »
Cytat: "Amy"
No własnie Grzyw, macie na stanie transporter?

Pewnie. Ma transporter w postaci torby z materiału, usztywnianej. Wg mnie bardzo komfortowy. Nie znam wymiarów, ale klatka ma 100 x 60, to na oko transporter może mieć 60 x 40, choć nie wiem, czy nie przesadziłem.
Ale i tak kiedy tylko się da, trzymam go w podróży na kolanach. Głównie z obawy na skręty busów.

Offline Amy

  • Użytkownik
  • *
  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 2205
  • Płeć: Kobieta
Ratunku, coraz gorzej z łapkami/kręgosłupem
« Odpowiedź #113 dnia: Sierpień 04, 2009, 11:58:06 am »
A zamiast torby może macie jakiś wiekszy koszyk wiklinowy - górę mozna by przykryć kawałkiem firanki czy coś, a na dno worek dać i na to jakiś ręcznik, zeby siuśki nie przeciekały? na tyle godzin w podróży powinien mieć coś stabilnego.

Pinuś ['] , Fluffy ['] , Pysio ['] & Flip [']

Grzyw

  • Gość
Ratunku, coraz gorzej z łapkami/kręgosłupem
« Odpowiedź #114 dnia: Sierpień 04, 2009, 12:05:11 pm »
Zanim kupiliśmy ten transporter, używaliśmy właśnie koszyka wiklinowego. Ale Czarek łapkami musiał się na nim opierać. W obecnej sytuacji jego łapek odpada.

Offline dori

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 4780
Czaruś
« Odpowiedź #115 dnia: Sierpień 04, 2009, 12:12:34 pm »
Będzie bardzo dobrze , głaskanie go uspokoi.  Na początku podróży będzie zaaferowany ,
   potem się przyzwyczai  i pójdzie w kimono . A wytrzyma napewno , twardziel z niego to widać.

[ Dodano: Sro Sie 05, 2009 6:36 pm ]
Grzyw! Widziałam dziś w Radomiu busik relacji Katowice-Warszawa . Byłoby chyba wygodniej twojej mamie i Czarusiowi. Moge zobaczyć jutro

Offline zgaga14

  • Członek SPK
  • ****
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • **
  • Wiadomości: 2977
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
Ratunku, coraz gorzej z łapkami/kręgosłupem
« Odpowiedź #116 dnia: Sierpień 05, 2009, 22:26:35 pm »
Ja mam duży transporterek, mogę na podróż pożyczyć.



Zdumiewają mnie ludzie.
"Pomogłam -działaczowi SPK z innego miasta- ponieważ zgłosiłam mu umierającego królika! Sam musiał tam pojechać, odebrać królika, zajmować się zdychającym/ciężko chorym zwierzęciem, ale co tam! Jak ten działacz SPK śmie nie doceniać mojej ciężkiej roboty???????!".I tracę wiarę w ludzkość, serio.

Grzyw

  • Gość
Ratunku, coraz gorzej z łapkami/kręgosłupem
« Odpowiedź #117 dnia: Sierpień 06, 2009, 08:12:50 am »
Ten mój wygląda tak:

Wyjaśniło się, że Czarucha niestety musi jeszcze wytrzymać z W-wą do mojego przyjazdu... :(

Offline Amy

  • Użytkownik
  • *
  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 2205
  • Płeć: Kobieta
Ratunku, coraz gorzej z łapkami/kręgosłupem
« Odpowiedź #118 dnia: Sierpień 06, 2009, 08:23:12 am »
Noo całkiem fajny ten transporter.
Trzymam kciuki żeby małemu sie nie pogorszylo do Twojego przyjazdu :-) Może Shaiya zmówi paciorek - to napewno pomoze. :)

Pinuś ['] , Fluffy ['] , Pysio ['] & Flip [']

nuka

  • Gość
Ratunku, coraz gorzej z łapkami/kręgosłupem
« Odpowiedź #119 dnia: Sierpień 06, 2009, 08:38:23 am »
Wyprawa moich uszoli do weta to całodzienna wyprawa. Jeździmy pkp, transporter jest potrzebny tylko na czas przemieszczania się ze zwierzakiem z jednego środka lokomocji do innego. Z własnego doświadczenia wiem, ze w pkp sami pasażerowie domagają się uwolnienia uszu i małe swobodnie biegają po pasażerskich kanapach. Podróż znoszą bez stresu, ważna ja=est bliskość znanego opiekuna i jego czułe głaski.
Zawsze zabieram poidełko z wodą, sianko, jakąś świeżą zieleninkę i przysmaki, w drodze do weta nie ma zainteresowania tymi rzeczami, w drodze powrotnej jest i picie wody i jedzonko.
W niektórych pks na przewóz uszaka trzeba kupić bilet, w pkp dotyczy to tylko psów.
Pewien wesoły konduktor spytał mnie, czemu zwierzak jedzie bez biletu, ja zmieszana, bo w kasie powiedzieli, że nie trzeba, a konduktor z szerokim uśmiechem mówi: "jedzie bez biletu, przecież to król"

ps. Grzyw, sorki, chyba nie doczytałam tematu i wcześniej napisałam, że wyjechałeś na wakacje. Trzymam kciuki za postęoy w leczeniu Czarusia