No właśnie... przejechałam to tej Pani kawał drogi, bo była polecana właśnie gdzieś tu na forum, czy na stronach spk.
Zresztą w samej lecznicy też jak zobaczyli, że z królikami to powiedzieli, że mają lekarkę, która się w nich specjalizuje, więc wydawało się nam, że wszystko tak jak ma być - ale po wizycie niczego się nie dowiedzieliśmy - a przyszliśmy z kolorowymi moczami i trzepaniem uszu, przez jednego z nich ( do tej pory trzepie, bo Pani stwierdziła, że jest ok).
Więcej nie mamy ochoty tam jechać, bo mamy wrażenie, że jednak Pani nie przyłożyła się do przeglądu naszych uszatych.
Może macie jakiegoś godnego polecenia weterynarza w Gdańsku?