Autor Wątek: Znowu coś się dzieje... tylko co? :(  (Przeczytany 14102 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Kate

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 163
Znowu coś się dzieje... tylko co? :(
« dnia: Maj 17, 2009, 13:51:54 pm »
U nas znowu problemy :buu

Już od jakiegoś czasu Zuzia nie była sobą. Zaczęło się od słabszego apetytu, potem stopniowa zmiana w zachowaniu. Teraz w zasadzie nie je prawie wcale tzn. sama nie je - trochę tylko poskubie sianka/suszonych ziółek, z zieleniny (którą dostaje 2 razy dziennie) wyje jedynie kiełki słonecznka i ew. koperek. Znowu siedzi w jednym miejscu, mało się rusza. Nie bobkuje tzn. pojawia się bardzo mało malutkich suchych bobków.  Jak w zeszłym tygodniu byłam u weta, to ten stwierdził, że brzuch ma miękki. Jednak powiedział, że ma powiększoną lewą nerkę :( Jutro wybieram się z nią na USG nerek i macicy. Zrobimy też chyba RTG j. brzusznej i może b. krwi (profil nerkowo-wątrobowy). Planuję zanieść też mocz do badania, ale jeszcze nie wiem, jak go 'złapię'... Dzisiaj udało mi się zbadać siuśki paskami do b. moczu, które zakupiłam kiedyś głównie dla kota i test nitrite czyli azotyny wyszły mocno dodatnie (to tak, jakby to była jakaś infekcja bakteryjna) oraz podwyższone leukocyty. Reszta raczej  normie, żadnej krwi itd...
Wiem, że niektóre rzeczy mogą znajdować się w króliczym moczu, ale chyba nie azotyny???
W takim wypadku powinno się zrobić (oprócz ogólnego b. moczu) również posiew z antybiogramem. Ale do tego mocz musi być bardzo sterylny... a u zwierzęcia jest to niemal niemożliwe!!

Nie mam pojęcia co o tym wszystkim myśleć i znowu czuję okropną bezradność ;(
Jak pomóc mojej Zuzince i jednocześnie jeszcze bardziej nie zaszkodzić?
 
Oczywiście staram się ją dokarmiać i dopajać. Oprócz tego jest również nawadniana podskórnie (w domu 3 x dziennie po 20-30ml). Dostawała też Metoclopramid. Ostatnio zaczęłam podawać jej też siemie lniane (tzn. te 'glutki' z siemia), dostaje też herbatkę rumiankową bądź koperkową.

Co o tym myślicie? Co jej może być? Jak jej pomóc? Normalnie się zalamalam :buu

BTW, przypomnę, że dwa lata temu (wrzesień 2007) Zuzia przeszła operację żołądka (usunięcie bezoaru)... to tylko jedna z wielu rzeczy, które to malutkie, niczemu niewinne zwierzątko przeszło w swoim 5/6 letnim życiu :( :chory

Offline reniaw

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2697
  • Płeć: Kobieta
  • Franuś
Znowu coś się dzieje... tylko co? :(
« Odpowiedź #1 dnia: Maj 17, 2009, 14:15:25 pm »
bedzie dobrze,wet. zadziala,byc moze ma zak. ukl moczowego
sama badals azotyny,moze u chola nie wyk. sie tego badania,tego nie wiesz,zlap mocz narazie i zobaczysz
bobki tez sie pojawia jak tylko zacznie byc lecz.
napisz c wet. powiedzial,dzis u niego bylas?
Tylko życie poświęcone innym warte jest przeżycia.
- Albert Einstein

Nuna

  • Gość
Znowu coś się dzieje... tylko co? :(
« Odpowiedź #2 dnia: Maj 17, 2009, 14:19:48 pm »
Te malutkie suche bobki moga wskazywac na ponowne przytkanie, USG i RTg powinno pokazac co tam sie w brzuszku dzieje. Trzymam kciuki, jesli masz suszona pokrzywe i listki brzozy, moze sie ucholek skusi - pomagaja przy chorobach ukladu moczowego.

Offline Jadwinia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 3127
  • Płeć: Kobieta
Znowu coś się dzieje... tylko co? :(
« Odpowiedź #3 dnia: Maj 17, 2009, 15:05:42 pm »
życzymy dużo zdrowia dla Zuzinki :bukiet
daj znać po badaniach jak się miewa maleńka :przytul
"Przestań się oszukiwać, Ty też jesteś królikiem (...) Wszyscy tu jesteśmy królikami, w różnym wieku, w różnym stopniu, i kicamy sobie po świecie (...)"Lot nad kukułczym gniazdem, Ken Kesey

epson

  • Gość
Znowu coś się dzieje... tylko co? :(
« Odpowiedź #4 dnia: Maj 18, 2009, 11:43:43 am »
Jak Ci nie chce jesć to może być oznaka, że ma coś z ząbkami, np: może mieć ropnia jak mój królik. A bobki małe to z tego, że nic nie je. Ale ja nie wiem, życze zdrowia dla Żuzi  :*

Offline Kate

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 163
Znowu coś się dzieje... tylko co? :(
« Odpowiedź #5 dnia: Maj 18, 2009, 20:09:02 pm »
Dziękuję Wam za odpowiedzi i zainteresowanie :przytul

W połowie zeszłego tygodnia byłam z Zuzią u weta, bo też myślałam, że główną przyczyną braku apetytu są zęby. Zabieg korekcji zębów odkładaliśmy od grudnia, więc myślałam, że może ząbki są już faktycznie za długie... tym bardziej, że od kilku lat Zuzia musiała mieć je przycinane, tak mniej więcej co 3 miesiące. Ale na ostatniej wizycie wet stwierdził, że zęby są ok - owszem są dość długie, ale nie nachodzą na język (tak jak wcześniej), tylko ładnie się 'stykają' i powiedział, że obecnie nie ma potrzeby ich skracania... Nie jestem pewna, czy rzeczywiście nie ma takiej potrzeby, czy powiedział tak, bo po prostu się spieszył (na stole miał już psa pod narkozą) :icon_rolleyes Jeszcze jutro napomknę mu o tych ząbkach, żeby ponownie sprawdził i może jednak je przyciął? Nie wiem, ale jak ja włożyłam jej palec do pyszczka, żeby wymacać te trzonowce to wydały mi się bardzo długie i ostre (prawie mnie nimi udziabała :>) - a wcześniej nie były one prawie wyczuwalne. Może jednak przyczyna leży w ząbkach?

No ale do rzeczy. Dzisiaj też byłam u weterynarza. Zrobiono jej USG, RTG (bez kontrastu) oraz pobrano krew. I w sumie nadal nie wiadomo, co się dzieje!! USG praktycznie w normie (nerki, pęcherz, żadnych kamieni), JEDNAK wet zobaczył jakieś zrosty/zgrubienia na macicy (wielkości palca) :( Powiedział, że być może tu leży przyczyna :( Więc podejrzewam, że w niedalekiej przyszłości czeka nas kastracja :(  Tylko czy rzeczywiście Zuzia tak się czuje z tego powodu, czy jeszcze coś innego jej dolega? Wet powiedział, że zobaczymy jeszcze jakie będą wyniki b. krwi.

Bobków nadal jak na lekarstwo, w dodatku bardzo małych i suchych :( Zuzia nadal nie ma apetytu i bardzo mało je. Schudła. W brzuszku na RTG widać treść pokarmową (u królika to raczej normalne), ale nie są widoczne jakieś duże zalegające bezoary, które mogłyby prowadzić do takiego stanu... Jutro znowu mamy przyjść na RTG, tym razem z kontrastem.

W zasadzie nic się nie wyjaśniło i nie wiadomo, co dalej robić? Zuzia z dnia na dzień jest coraz bardziej apatyczna. Wyraźnie widać, że coś jej dolega :(

Dzisiaj nie udało mi się 'złapać' jej moczu - postaram się jutro. Zapach siuśków też mnie trochę niepokoi, bo jest inny niż zwykle - o wiele bardziej intensywny. Zaczęła też sikać poza kuwetkę, a w jej przypadku coś takiego zadarza się, jak coś ją boli.
Większość czasu siedzi skulona w kąciku albo przy ścianie i po oczkach widać, że cierpi :( To zupełnie nie ten sam królik co normalnie.

Wet na RTG wypatrzył również, że Zuzia ma już zwyrodnienia kręgosłupa :( Może ją kręgosłup boli??? :(

Ja już nie wiem, co o tym wszystkim myśleć. Jestem już totalnie rozbita. Znowu ta okropna bezsilność i niepewność :( Najgorzej jak nie wiadomo co się dzieje i jak zwierzęciu pomóc... Gdyby tylko one potrafiły mówić :(

Offline Jadwinia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 3127
  • Płeć: Kobieta
Znowu coś się dzieje... tylko co? :(
« Odpowiedź #6 dnia: Maj 18, 2009, 20:34:49 pm »
:(
nie wiem, w jakim wieku jest Twoja Zuzia, ale mnie wetka powiedziała, że u nie sterylizowanej królicy zmiany w macicy mogą się zacząć już po około 2 roku życia (dlatego też zdecydowałam się wtedy już ostatecznie na sterylkę - moja jedna królica miała już 4 lata i przechodziła ciąże urojone, a druga - młodsza i spokojniejsza,jak się okazało po sterylce miała już zaawansowane zmiany :(  ) dlatego o ile ma się dostęp do dobrego króliczego specjalisty, naprawdę warto królicy zaoszczędzić ewentualnych problemów(nie mówiąc o burzach hormonalnych). Te zgrubienia w macicy mogą być powodem złego samopoczucia Zuzi, niewykluczone, że z zębami też jest coś nie tak..(opieram się na tym co napisałaś, bo wetem nie jestem :/ ) - jutro koniecznie dopilnuj kontroli tych zębów, może będzie chociaż poprawa z apetytem...trzymam kciuki za Zuzię :przytul
"Przestań się oszukiwać, Ty też jesteś królikiem (...) Wszyscy tu jesteśmy królikami, w różnym wieku, w różnym stopniu, i kicamy sobie po świecie (...)"Lot nad kukułczym gniazdem, Ken Kesey

Offline Kate

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 163
Znowu coś się dzieje... tylko co? :(
« Odpowiedź #7 dnia: Maj 18, 2009, 20:59:02 pm »
Jadwinia: Zuzia jest u mnie 5 rok. Adoptowałam ją w sierpniu '04. Była już dorosła. Dziewczyna od której ją wtedy odbieralam twierdziła, że ma rok. Jeśli wierzyć tej informacji, to teraz Zuzia ma ok. 6 lat. Od samego początku bardzo chciałam ją wykastrować, ale bałam się robić tego profilaktycznie (narkoza itd...). Jednak cały czas się boję, że prędzej czy później zaczną się problemy z macicą. No i dzisiaj coś tam wyszło na USG :(

Tak długo jak jest u mnie Zuzia, to nigdy nie przechodziła gwałtownych ciąż urojonych (typu wyrywanie sobie futra i budowanie gniazda itd...). Ale od czasu do czasu powiększał się jej gruczoł mlekowy - co mnie marwtiło, bo to znaczy, że jednak hormony buzują, a to na pewno nie jest dobrze...

No nic, zobaczymy co wyniknie z jutrzejszej wizyty u weta :(

Dziękujemy za kciuki :przytul

koralenia

  • Gość
Znowu coś się dzieje... tylko co? :(
« Odpowiedź #8 dnia: Maj 18, 2009, 21:09:48 pm »
Pisz,co powiedzial wet,trzymamy kciuki

Offline reniaw

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2697
  • Płeć: Kobieta
  • Franuś
Znowu coś się dzieje... tylko co? :(
« Odpowiedź #9 dnia: Maj 18, 2009, 21:26:28 pm »
Kate,a wet dal jakies leki?
mocz moze miec intensywniejszy zapach bo malo pije ale rzeczywiscie jak zaczela sikac poza kuweta to cos ja boli
Tylko życie poświęcone innym warte jest przeżycia.
- Albert Einstein

Offline Kate

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 163
Znowu coś się dzieje... tylko co? :(
« Odpowiedź #10 dnia: Maj 18, 2009, 22:58:59 pm »
Reniaw: jakie masz na myśli leki i na co? W zasadzie nie wiadomo, co jej dolega :(
W domu podaję jej lek przeciwbólowy Metacam w syropie (tylko, że on jest wydalany przez nerki i chyba nie powinno podawać się go przez dłuższy czas).
Dość długo dostawała też Metoclopramid (ok. 2 tygodni), ale trochę boję się tak długo ten lek podawać, ponieważ czytałam, że po dłuższym stosowaniu mogą pojawić się jakieś objawy neurologiczne... więc wet dał mi jego zastępnik - Gasprid (słyszałam, że rzadziej powoduje skutki uboczne niż Metocl.).
Z leków podaję również Espumisan na wzdęcia - profilaktycznie (chyba nie zaszkodzi?).
No sama nie wiem, co jeszcze można jej podać :( Wet na razie nic nie proponował, bo na razie nie wiemy, z czym mamy do czynienia :(

Zuzia jest nawadniana i podskórnie i doustnie (chociaż dzisiaj dałam jej odetchnąć). Poza tym sama też trochę pije. Więc ten intensywniejszy zapach moczu nie pojawił się chyba z powodu małej ilości płynów - nawet się zastanawiam, czy nie za wiele w nią 'wlewam' :(

Dziękuję Wam za wsparcie i rady :przytul

Offline Jadwinia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 3127
  • Płeć: Kobieta
Znowu coś się dzieje... tylko co? :(
« Odpowiedź #11 dnia: Maj 18, 2009, 23:41:24 pm »
Cytat: "Kate"


Tak długo jak jest u mnie Zuzia, to nigdy nie przechodziła gwałtownych ciąż urojonych (typu wyrywanie sobie futra i budowanie gniazda itd...). Ale od czasu do czasu powiększał się jej gruczoł mlekowy - co mnie marwtiło, bo to znaczy, że jednak hormony buzują, a to na pewno nie jest dobrze...

No nic, zobaczymy co wyniknie z jutrzejszej wizyty u weta :(

Dziękujemy za kciuki :przytul


Zając też nie przejawiała żadnych zachowań wskazujacych, że hormony nią "rządzą", dopiero gdy ją odbierałam po sterylce, to wetka powiedziała mi, że jej macica nie wyglądała hmm..najlepiej(miała już jakieś zgrubienia czy nie wiem co :/ ) - a jak już pisałam Zając jest ze 2 lata młodsza od Myszy... to wszystko jest bardzo indywidualne, jak u ludzi..
Zuzia ma wspaniałą opiekunkę, będzie dobrze, wierzę w to :*
"Przestań się oszukiwać, Ty też jesteś królikiem (...) Wszyscy tu jesteśmy królikami, w różnym wieku, w różnym stopniu, i kicamy sobie po świecie (...)"Lot nad kukułczym gniazdem, Ken Kesey

Offline reniaw

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2697
  • Płeć: Kobieta
  • Franuś
Znowu coś się dzieje... tylko co? :(
« Odpowiedź #12 dnia: Maj 19, 2009, 20:37:02 pm »
Kate wlasnie o tych lekach co podajesz myslalam,wiem,ze nie wiadomo co jej dolega ale chodz leki poprawiajace perystaltyke jelit czy p/bolowe ja wspomoga :(
sa dzis bobki,moze juz cos wiadomo?
tez slyszalam to co Ty o Metoclopramidzie i Metacam

kiedys przeczytalam na forum Oazy,ze dobre rezultaty przy lecz, zatoru sa przy stos leku
Hepachol,firmy Eurowet,stos sie 3-5 ml dziennie,pisal to ktos  z leczacych uchole,podobno stos lekow pobudzajacych perystaltyke jelit,p/bolowych,poslizgowe plus Hepachol dawalo swietne efekty,uchole uniknely nawet zab. oper.
Tylko życie poświęcone innym warte jest przeżycia.
- Albert Einstein

Offline Kate

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 163
Znowu coś się dzieje... tylko co? :(
« Odpowiedź #13 dnia: Maj 20, 2009, 18:44:54 pm »
Reniaw, wielkie dzięki za informację odnośnie leku Hepachol. Jeszcze o nim nie słyszałam, a może warto spróbować?
Na stronie firmy Eurowet znalazłam różne wersje tego leku: dla psów i kotów, dla gołębi, oraz zwierząt gospodarskich (wymienione są m.in. króliki). Chyba ten ostatni byłby OK?

Dawkowanie dla drobiu, kaczek, gęsi oraz królików jest następujące:
- zapobiegawczo:
1 ml w 1 l wody do picia przez 5 dni.
- wspomagająco przy właściwym leczeniu:
2 ml w 1 l wody do picia przez 5 dni.
źródło: http://www.eurowet.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=182&Itemid=45

A tutaj wymienione są wszystkie dostępne wersje:
http://www.eurowet.pl/index.php?searchword=Hepachol&option=com_search&Itemid=

Jak pisałam, byłam wczoraj ponownie u weta. Wykonano Zuzi RTG z kontrastem i według lekarza nie zalegają bezoary, które mogłyby powodować zatkanie przewodu pokarmowego, tak jak miało to miejsce 2 lata temu. ALE jednak bardzo jest zwolniona perystaltyka jelit (kontrast się bardzo powoli przesuwał, a Zuzia wydaliła go dopiero późnym wieczorem) :( I musi być tego jakaś przyczyna. Wet jest przekonany, że to z powodu tej zgrubiałej ścianki macicy i namawia na kastrację. Nie wiem, czy teraz jest dobry moment na operację? Czy to nie pogorszy jeszcze stanu królisi? Wyniki badania krwi wyszły w normie (badana była morfologia z rozmazem i profil wątrobowo-nerkowy). Nie ma jeszcze jakiegoś zapalenia/infekcji jak np. przy ropomaciczu itp., ale wet mówi, że prędzej czy później może się z tego coś rozwinąć. Zuzia nadal jest b. apatyczna, nie ma apetytu!!  Bobków jest troszeczkę więcej, ale jeszcze nie to co powinno być. Zauważyłam, że  na szczęście robi cekotrofy.
Czy z powodu tej macicy mogą być takie objawy?
Wczoraj zawiozłam też mocz do analizy, ale nie wiem, czy wyniki będą wiarygodne.
Wet powiedział, że na razie mam ją nadal nawadniać i podawać leki na perystaltykę jelit. W przyszłym tygodniu jesteśmy wstępnie umówieni na kastrację - przed samą operacją wet zamierza jeszcze raz wykonać USG tej macicy. Na razie taki jest plan. Wet powiedział, że ostateczna decyzja należy do mnie, a ja tak do końca nie jestem przekonana :( Czy przyczyna Zuziowej apatii faktycznie leży w macicy?? Już nic nie wiem, nie rozumiem :(
W dodatku boję się jak Zuzia zareaguje i czy znowu nie będzie komplikacji - po operacji żołądka miała bezwład łapki (którą strasznie obgryzała i w rezultacie musiała mieć amputowany paluszek, który najprawdopodobniej wtórnie został złamany - nie będę się rozpisywać, bo to długa historia :icon_rolleyes). Ta łapeczka do tej pory jest trochę słabsza, choć odzyskała w niej czucie.

Kompletnie nie wiem, co robić? - Teraz, w tym momencie, bo to, że trzeba ją wykastrować to pewne. Nie chcę jej jeszcze bardziej zaszkodzić :( Nie chcę, żeby cierpiała :(

Offline reniaw

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2697
  • Płeć: Kobieta
  • Franuś
Znowu coś się dzieje... tylko co? :(
« Odpowiedź #14 dnia: Maj 20, 2009, 18:54:06 pm »
kurcze trudna decyzja bo narkoza spowoduje znow spowolnienie perystaltyki jelit,ktora i tak jest teraz spowolniona
moze do czasu zabiegu sie wyrowna
jak ucholowi cos dolega,zle sie czuje to oczywiste,ze jest mniejszy apetyt,tym samym spowalnia sie perystaltyka i bobkow mniej lub wcale,moze to ja rzeczywiscie boli
bidulka... :(  co ona juz nie przeszla,wydaje mi sie,ze weta masz dobrego,ten sam bedzie jej robil sterylke co usuwal jej bezoara?
Tylko życie poświęcone innym warte jest przeżycia.
- Albert Einstein

Offline Kate

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 163
Znowu coś się dzieje... tylko co? :(
« Odpowiedź #15 dnia: Maj 20, 2009, 19:01:05 pm »
Cytat: "reniaw"
kurcze trudna decyzja bo narkoza spowoduje znow spowolnienie perystaltyki jelit,ktora i tak jest teraz spowolniona

No właśnie... też się tego obawiam :(

Cytuj
wydaje mi sie,ze weta masz dobrego,ten sam bedzie jej robil sterylke co usuwal jej bezoara?

Tak, ten sam.

Offline reniaw

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2697
  • Płeć: Kobieta
  • Franuś
Znowu coś się dzieje... tylko co? :(
« Odpowiedź #16 dnia: Maj 20, 2009, 19:49:21 pm »
moze akurat perystaltyka wroci do normy zanim bedzie zabieg
podawaj duzo cykorii,ona zawiera najwiecej wlokna,liscie malin,poziomek i cos jeszcze z ziol pomaga na apetyt,m.in.
Tylko życie poświęcone innym warte jest przeżycia.
- Albert Einstein

Offline Kate

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 163
Znowu coś się dzieje... tylko co? :(
« Odpowiedź #17 dnia: Maj 20, 2009, 21:28:05 pm »
Podaję cykorię, ale Zuzia jej nawet nie rusza :( i codziennie wyrzucam niezjedzoną. Sianko i suszki (również te co wymieniłaś) trochę sama skubie. Dokarmiam ją też preparatem Critical Care, który zawiera m.in. wysoką zawartość włókien oraz probiotyki.

Zapomniałam wspomnieć, że wczoraj przy okazji poprosiłam weta, żeby jednak skorygował jej ząbki. Ale faktycznie... nie bardzo było co obcinać - tylko z jednej strony były troszkę ostre tzw. 'dzióbki'. Wet sam się zdziwił, że jak na Zuzię, to przez ten czas niewiele jej te zęby urosły. Więc brak apetytu raczej nie z tego powodu...

Jeszcze raz bardzo dziękuję za wsparcie i wszelkie sugestie :*

Nuna

  • Gość
Znowu coś się dzieje... tylko co? :(
« Odpowiedź #18 dnia: Maj 21, 2009, 10:03:57 am »
Na brak apetytu dobrze robi koperek i bazylia.
Przyznam, ze trudno mi uwierzyc, ze ona jest taka slaba przez zrosty na macicy. Nawet przy wiekszych zmianach po krolicach nie mozna nic poznac, jedza normalnie, sa aktywne , dopiero na USG wychodzi, ze uszak ma np. raka we wczesnym stadium.
Trzymam mocno kciuki  :przytul , cokolwiek to jest niech szybko i szczesliwie sie zakonczy.

Offline reniaw

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2697
  • Płeć: Kobieta
  • Franuś
Znowu coś się dzieje... tylko co? :(
« Odpowiedź #19 dnia: Maj 21, 2009, 20:00:55 pm »
no wlasnie bazylia :oh: mam caly rok w doniczce i podaje Funiolowi aby mial dobry apetyt i trawienie :P
Tylko życie poświęcone innym warte jest przeżycia.
- Albert Einstein