witam...
domyślam się, że taki temat już był ale mój jest hmm... troszkę inny
Zatem... mój króliś z początku (w sklepie) dreptał sobie po trocinach... kiedy go kupiłam, zrobiłam mu piękny wystrój klatki... dywanik, kuweta a w niej żwirek (PINIO)...
Jednak królikowi strasznie się nie podobał ten dywanik.... rzucał nim i wyrywał nitki
więc już dałam te trociny uparciuchowi (wiem, wiem... to źle. Ale co poradzić na takiego uparciucha?).
I tak latał sobie po tych trocinach... jednakże ponad miesiąc temu okazało się, że ma ropień w oczku... (nie wiem czy to akurat wina trocin), w każdym razie jakimś cudem króliczkowi cała ropa wypłynęła z oczka i znowu jest szczęśliwym hasającym sobie królisiem...
Wracając do sprawy... postanowiłam, że jednak nie ma co kusić losu i trzeba mu te trocinki z klatki usunąć...
Zrobiłam drugie podejście do dywanika (królik starszy- może mądrzejszy? XD) jednak kiedy rano się obudziłam to okazało się, że Tosiak znowu nim rzucał po klatce itd...
Wyrzuciłam mu ten dywanik z klatki i wysypałam trochę żwirku...
No i teraz nie wiem co robić >.< nie chcę żeby mi się królik ślizgał i wogóle...nie mam pomysłu co mu tam dać do tej klatki żeby mi się nie ślizgał i przede wszystkim żeby tego nie rwał/rzucał tym itd...