Witajcie nie chce zakładać drugiego tematu a tym samym robić bałagan na forum wiec napisze tutaj.
Otóż zdarzyło się tak że prawdopodobnie za tydz albo dwa przyjedzie do mnie ten uszak z W-wy co pisałam w innym temacie i związku tym mam parę pytań:
Czy lepiej ulokować go w innym pomieszczeniu czy lepiej od razu dać ich do jednego pokoju?Będę robić małe przemeblowanie w pokoju tak żeby z zagrody 1x1m zrobić 1x2m i myślałam żeby zrobić właśnie tą większa zagródkę tylko przedzielić ją w połowie na dwie części i w jednej siedziałaby moja królewna a w drugiej drugi uszak.I czy one mogłyby być właśnie w takim układzie od początku?
Następna sprawa mnie martwi bo piszecie że w obecności samca samica może przechodzić rujki.Moja dama jeszcze jak długo z nami jest to ani razu nie miała takich akcji jak budowanie gniazda czy rujki(raz było parę kłaków sierści w klatce ale to przez to że się leniła i wypadała jej sierść).I jakie są szanse że uda mi się tego uniknąć przy towarzystwie samczyka wykastrowanego(moja nie jest jeszcze wysterylizowana).Oczywiście świadomie jestem przygotowana na ten zabieg w razie konieczności wcześniej ale tak serialnie to planuje go na marzec dopiero.
I trzecia sprawa czy jak maluchy się zaprzyjaźnią to czy one będą tak zajęte sobą że ja zejdę na drugi plan?Bo obecnie z moja mała jesteśmy tak zżyte że nie odstępuje ode mnie ani na krok i domaga się głasków
Wiem że się strasznie rozpisałam ale te sprawy mi żyć nie dają.
Aaaa i jeszcze jedna bo tamten samczyk był przedtem zaprzyjaźniony ze swoim bratem i żyją razem póki co.I czy myślicie że pomoże to coś w zaprzyjaźnianiu go z moja królewna?
Z góry dziękuje za wszelkie odpowiedzi:)
Pozdrawiam