Porady > Szczepienia

Szczepienia.

<< < (2/46) > >>

Aneczka:
sylwiaG, szczepionka została dopuszczona przez państwową inspekcję weterynaryjną, w przeciwieństwie do myxovacu. Teraz już nic innego nie dostaniesz, więc raczej nie ma wyjścia

Kate:
Wie ktoś dlaczego Myxorin nie ma dobrej opini?
Co by nie mówić, to jednak Myxovac był już sprawdzony... moja Zuzia dobrze go tolerowała. Szczepiłam ją pojedynczymi szczepionkami (przeznaczonymi dla jednego królika), m.in. dlatego, że w Trójmieście nie są organizowane akcje szczepień :icon_confused Wiadomo bowiem, że szczepionka musi być od razu zużyta. Poza tym kiedyś słyszałam, że te pojedyncze szczpionki są (były?) bezpieczniejsze...

Temat mnie interesuje, bo w najbliższym czasie powinnam zaszczepić Zuzię, ale z tego co wiem (dzwoniłam do weta), to jest problem ze szczepionkami (i to ponoć nie tylko z króliczymi) - nie ma w hurtowniach :icon_confused

Castomixem 2w1 na pewno jej nie zaszczepię - nie ma nawet o czym mówić!! Ale zmartwiłyście mnie, że zamiast sprawdzonego już Myxovacu ma być Myxorin, który (podobnie jak Castomix) nie ma dobrej opini :(

Zaczęłam się zastanawiać, czy w tej sytuacji w ogóle Zuzię zaszczepić. Dotychczas była dość systematycznie szczepiona (za wyjątkiem, kiedy chorowała), więc już chyba jakąś tam odporność zyskała...? Czy z tymi króliczymi szczepieniami nie jest podobnie jak z psimi i kocimi? Mówiło się kiedyś, że trzeba szczepić co rok, ale najnowsze wyniki badań wskazują, że tak naprawdę odporność utrzymuje się kilka lat np.: szcczepionka na wściekliznę działa 2-3 lata. Mało tego... udowodniono również, że zbyt częste szczepienia mogą okazać się wręcz szkodliwe dla zdrowia zwierząt!!!
Producenci szczepionek zachęcają do tak częstych szczepień, bo to jednak dla nich czysty zysk. Może z królikami jest podobnie??

Szczerze mówiąc, to boję się zaryzykować zaszczepić Zuźkę jakąś niesprawdzoną szczepionką, która w dodatku nie ma najlepszej opini :icon_confused

Aneczka:
Kate, co jakiś czas słyszę, że myxorin nie ma dobrej opinii i nie wiem skąd to przekonanie, skoro na polskim rynku jest dwa miesiące.
Wszyscy się uparli na ten myxovac, a jego nie ma nie dlatego, że wszystko wykupili, tylko dlatego, ze nie został dopuszczony. Już zeszłoroczna szczepionka wywoływała myxomatoze poszczepienną, a w tym roku dawka wirusa była jeszcze większa i zaszczepienie mogło byc śmiertelne.
Myxorin został dopuszczony na polski rynek, bo był lepszy i bezpieczniejszy niż tegoroczna seria myxovacu, poza tym w Czechach wszyscy nim szczepią od lat, gdyby był taki zły to by już tam wstrzymali produkcje.
Nie ma co panikowac, ani narzekac, że nie ma myxovacu, bo gdyby go dopuścili, to by dopiero była tragedia.
Na forum już sporo osób szczepiło myxorenem, i póki co nic się nie stało.
Dziewczyny z Poznania zaszczepiły jednorazowo 10 królików, żeby nie było, że jednemu mogło się udac, i wszystkie mają się świetnie.

AdaR_87:
Problem z czeskimi szczepionkami jest taki, że nie ma do końca pewności czy wirus zawarty w szczepionce jest identyczny z tym który wystąpi w Polsce. Myksomatoza co roku się mutuje i dlatego Puławy co roku prowadziły badania nad udoskonalaniem szczepionek. W tym roku zabrakło pieniędzy i Puławy zreazygnowały. Odeszło też wielu specjalistów z zakładu a ci co zostali zrobili szczepionkę o zbyt silnym wirusie i dlatego nie została dopuszczona. Myksoren nie zabił jeszcze żadnego królika, przynajmniej jeszcze nic takiego się nie wydało, ale ogólnie szczepionki czeskiej Biovety mają bardzo złą opinię wśród weterynarzy, a już zwłaszcza dla psów i krów. Castomix 2w1 się nie sprawdził, trochę królików zdechło, mnóstwo dostawało odczynu poszczepiennego i duże weterynarie już tym nie szczepią. Właściciele którzy ponieśli straty wciąż wytaczają biovecie procesy sądowe. Myksoren jest tej samej firmy, więc trudno uwierzyć,że będzie jakąś genialną szczepionką, ale póki co nie ma wyjścia i trzeba nią szczepić. Przynajmniej nie zabiła żadnego zwierzaka, ale jeśli chcesz mieć pewność że królik dobrze ją przyjmie, to idź do weta dopiero gdy będzie całkowicie zdrowy.

Aneczka:
nie wiem jak ze zwierzętami, ale z ludźmi jest tak, ze zwykle niemalże identyczne wirusy występują w Czechach, na Słowacji, w Polsce i Niemczech.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej