Powiem tak - każdy malutki (czyli jak te ze zdjęć) króliczek jest słodki, hehe
To są dwa baranki, pierwszy jak dla mnie zupełnie pospolity, drugi mi wygląda na angorę.
Maluszki jak to maluszki - są kochane, słodziutkie, nie sprawiają żadnych problemów, z twoim królikiem prawdopodobnie szybko się zaprzyjaźni taki maluch. Ale, do czasu
Mały w końcu zacznie dojrzewać, hormony będą buzować i już nie będzie tak sympatycznie. Po pierwsze bardzo prawdopodobne jest to, że stosunki między królikami pogorszą się do tego stopnia, że trzeba będzie je odizolować. Po drugie, jeśli to będzie samiczka - bez sterylki możliwe są problemy z chorobami układu rozrodczego. Twój samiec będzie po kastracji, więc zagrożenia ciążą nie będzie, ale rujka samicy może go pobudzać - będzie się męczył, może stać się agresywny, zaborczy. U takich maluchów ciężko z określeniem płci - jeśli trafi się samiec, to z zaprzyjaźnianiem może być bardzo ciężko, a już na pewno, jeśli drugiego też nie wykastrujecie.
Jeśli chcecie bardzo takiego maluszka, to cóż - możecie się nastawić na sielankę, potem zacznie się wojna i albo trzeba będzie kastrować 'nowego' i po odczekaniu kilku tygodni próbować łączyć, albo króliki już będą odizolowane od siebie. Co prawda teoretycznie jest szansa, że kastrowany samiec będzie żył zgodnie z niewysterylizowaną samicą, ale ja bym nie ryzykowała - przede wszystkim zdrowia samicy.