No właśnie.. po powrocie ze szkoły zauważyłem jego dziwne zachowanie. Leży w klatce i nie chce wyjść, wygląda jakby mu coś dolegało. W dodatku ciągle się wierci i co jakiś czas lekko drży. Na moją rękę prawie wogóle nie reaguje. Może coś mu zaszkodziło , nie wiem. Ma coś ok. 6,5 roku. Wczoraj jadł raczej to co zwykle czyli karmę, siano, jakieś jabłko. Już kilka razy było coś podobnego i po jakimś czasie mijało. Co o tym sądzicie? Da się mu jakoś pomóc? Może coś specjalnego do jedzenia?
Btw. W momencie gdy to pisałem, wstał i nieśmiało podjada siano, ale nie wygląda lepiej...przypuszczam, że zaraz znowu się położy.