Witam,
mam podobne problemy z moim uszakiem. Od początku jak ją mam Trusia załatwiała swoje potrzeby w klatce, która po moim powrocie z pracy była non stop otwarta. Zdarzyło się jej zaznaczyć teren na łóżku czy dywanie. I Ok, to mogę przeżyć, bo wiem że trzeba. Jednakże od dobrego miesiąca moja zwierzyna czeka tylko na mój powrót z pracy i otwarcie klatki by wyskoczyć z niej i załatwić swoje potrzeby na skraju dywanu (dzięki temu zaznacza nie tylko dywan ale i panele oraz meble). Starałam się wyuczyć w niej inny nawyk - kuweta w klatce i w pokoju, tam gdzie zawsze się załatwiała, ale nie zdało to egzaminu. Mówienie stanowczego "NIE" także nie pomaga. Niespodzianką dla mnie było jej zachowanie w tym temacie, gdy pojechałyśmy w odwiedziny do teściów z królikiem. Tam Trusia była mega grzeczna, nie było żadnego bobka czy oznak siusiania na dywanie, podlodze itp.
Jakiś ratunek się znajdzie?