Autor Wątek: Leki na E.Cuniculi?  (Przeczytany 11969 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Jula93

  • Gość
Leki na E.Cuniculi?
« dnia: Luty 21, 2009, 23:43:59 pm »
Mój królik (prawie 4 lata, urodzil się w marcu 2005) jest obecnie w tragicznym stanie.. Tak bardzo boję się, że będę musiała go uśpić... Ma podejrzenie E. cuniculi i dostaje Dexcuven, Tromal i Tolfedrynę. Leki nie pomagają, chociaż jego stan raczej nie pogarsza się. Prawie w ogóle nie chodzi, przewala się z miejsca na miejsce. Traci równowagę. Ma problemy z koordynacją. Czasami przewraca się na pyszczek. Trochę pije, ale głowa wpada mu do miseczki. Je, kiedy karmię go z ręki, albo kiedy jedzenie leży na ziemi. Bobkuje normalnie. To już 3 czy 4 nawrót tej choroby. Jednak nigdy nie było z nim tak źle. Leki jakoś zawsze pomagały.

Może ktoś z Was również leczył królika na tę koszmarną chorobę, jakie leki mu wtedy podawaliście? Czy ten Dexcuven jest wystarczający? Czy waszym króliczkom udało się z tego wyjść?
Z góry dziękuję za wszystkie odpowiedzi..

Nuna

  • Gość
Leki na E.Cuniculi?
« Odpowiedź #1 dnia: Luty 22, 2009, 00:03:50 am »
Przy E.C podaje sie:
- panacur 3-4 tygodnie, a nawet i do pol roku jesli istnieje taka koniecznosc,
- duze dawki witaminy B
- antybiotyk  Chloramfenikol
- kortyzon
Sa na forum kroliki i ich opiekunowie, ktorzy przez to przeszli,  :przytul nie poddawajcie sie, nawroty niestety sa czeste w tej chorobie.

serafin

  • Gość
Leki na E.Cuniculi?
« Odpowiedź #2 dnia: Luty 22, 2009, 10:56:50 am »
Potwierdzam, ja podawałam Panacur i Enroxil, ale to po wprowadzeniu Panacuru był efekt zatrzymania rozwoju choroby i powolnego powrotu do zdrowia.  Opisywałam już historię Serafina, ale dodam jeszcze raz, że jego stan był krytyczny, sam wet już przygotowywał mnie do podjęcia decyzji o uśpieniu, ale na szczęście jego ostatnia szansa, jaką było podanie Panacuru, pozwoliła na pokonanie choroby. Nie miał na razie nawrotów, normalnie funkcjonuje, może jest troszkę mniej aktywny, niż przed chorobą.
Jeśli króliś przestanie sam jeść, to ważne jest, żebyś podawała wodę i pokarm strzykawką do pysia (bez igły;), np. marchewkę z jabłkiem, czy banany gerbera - te deserki dla dzieci.
I na pewno nie można się szybko poddawać, ja polecam Panacur, bo gdyby nie on, to musiałabym uśpić Finka.

AgaS

  • Gość
Leki na E.Cuniculi?
« Odpowiedź #3 dnia: Luty 22, 2009, 11:23:59 am »
Ja też się zmagałam z tą chorobą u mojego poprzedniego kłapoucha. Leki jak wyżej. Nie poddawaj się bo można z tym wygrać!

W razie trudności z jedzeniem polecam Critical Care mieszany z wspomnianymi już deserkami Gerbera. Z piciem też trzeba pomagać uszakowi bo wykręcanie główki bardzo to utrudnia. Nie pozwalaj mu się przy tym zbytnio wysilać i go dopajaj. Jak jest spragniony i nie może się sprawnie napić dodatowo się denerwuje a stres tylko pogarsza sprawę. Powodzenia!

Jula93

  • Gość
Leki na E.Cuniculi?
« Odpowiedź #4 dnia: Luty 22, 2009, 15:42:47 pm »
Próbowałam podawać mu jakiś deserek Gerbera o smaku warzywnym, który był po prostu przeobrzydliwy, i nawet przy asyście drugiej osoby, która trzymała królika, nie udało nam się wcisnąć mu więcej niż 50 ml. Spróbuję kupić mu jakiś inny, może będzie jadł go chętniej.
Królik wprawdzie trochę je, ale mało pije - brak koordynacji utrudnia mu sięganie do miseczki. Podajemy mu kroplówkę (2 x 50 ml jakiś witamin i glukozy), ale trochę się boję, że to może być za mało. Niepokoi mnie też fakt, że pani weterynarz ani słowem nie wspomniała o Panacurze, jako o leku, który podaje się królikom na EC. Może ma podobne działanie Dexcuvenu czy czegoś innego, co już dostaje?

Aurinko

  • Gość
Leki na E.Cuniculi?
« Odpowiedź #5 dnia: Luty 22, 2009, 15:50:27 pm »
Panacur to jest srodek p/pasozytniczy.Typowy lek weterynaryjny.Natomiast Dexaven to tak zwany 'ludzki' lek i ma zupelnie inne dzialanie.Jest to hormon - steryd i dziala silnie p/zapalnie.Dexaven moze zlagodzic objawy ale nie wyleczy zakazenia.

serafin

  • Gość
Leki na E.Cuniculi?
« Odpowiedź #6 dnia: Luty 22, 2009, 17:05:43 pm »
To fakt, królik może nie lubić takiej formy jedzenia. Finek był przyzwyczajony, bo ma wadę zgryzu, która nie pozwala mu gryźć twardych warzyw, np. marchewki, więc już od dłuższego czasu podajemy mu gerberki. Ale mój drugi królik, który może normalnie wszystko gryźć mocno się buntował jak był chory i musiałam mu w gerberkach przemycać leki.
Polecam marchewkę z jabłkiem, lub banana, jest też sama marchewka. Z warzywnymi deserkami lepiej uważać, bo często są z mięsnym dodatkiem, np. królika:( Ale jeśli obawiasz się, że za mało pije, to postaraj się podawać też wodę przez strzykawkę - nawet jak króliczek leży, to kropelkami podawaj mu ją do pyszczka, może wtedy będzie mu wygodniej, niż dostać się do miseczki.

Jula93

  • Gość
Leki na E.Cuniculi?
« Odpowiedź #7 dnia: Luty 22, 2009, 17:49:17 pm »
A jak wygląda sytuacja z wyleczalnością tej choroby? Słyszałam, że większości królików nie udaje się wyleczyć - choroba powraca i w końcu jej atak jest tak silny, że nie udaje się go powstrzymać. Czy jest jednak możliwe, żeby królik żył jeszcze kilka lat, pomimo jej nawrotów? Króliki dożywają czasem 10 lat, a mój ma tylko 4. ;(

[ Dodano: Pon Lut 23, 2009 12:21 am ]
Wiem, że nie powinam pisać postu pod postem, ale nie mogę edytować. Pisaliście, że Panacur podaje się conajmniej kilka tygodni. Sprawdziłam w jego książeczce zdrowia (dostawał tyle leków, że sama zaczynam się w tym gubić...) i okazało się, że dawaliśmy mu Panacur przez trzy dni, bodajże w postaci takiej białej pasty do pyska, na "odrobaczenie". I sama teraz nie wiem, co o tym myśleć... Wciąż mam jakąś nadzieję, nie chcę się poddawać. ;/ Powinnam prosić weta, żeby dał mu ten Panacur ponownie, na większą ilość dni? Czy lepiej dać króliczkowi święty spokój i ulżyć mu...?  :buu

Offline bosniak

  • Członek SPK
  • ****
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • **
  • Wiadomości: 9532
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
    • Uszate serduszka czekają...
  • Moje króliki: Antosia i Masza
  • Za TM: Klusia, Venus, Nala, Diego, Jaskier, Rusałka, Azja, Moona, Astra, moja jedyna Helenka, Miś , House
Leki na E.Cuniculi?
« Odpowiedź #8 dnia: Luty 23, 2009, 10:01:36 am »
Jula, jesteś z Krakowa - do jakiego weta chodzisz?? Czy on jest "króliczy"?
Co do leku - tak, Panacur podaje się również w celu odrobaczenia królika, żadnego nie ma w tym błędu.
Zapraszam do Uszatej Przystani: www.facebook.com/uszataprzystan

Jula93

  • Gość
Leki na E.Cuniculi?
« Odpowiedź #9 dnia: Luty 23, 2009, 13:30:36 pm »
Niełatwo mi o tym pisać, ale Kicaj umarł dzisiaj przed dziewiątą rano. Siedziałam z nim do trzeciej w nocy, a później położyłam się spać koło niego. Całą noc spał na mojej ręce, przytulony. W pewnym momencie zaczął ode mnie uciekać. Obudziłam się i położyłam go z powrotem bliżej siebie, ale on wił się, przewracał i dziwnie otwierał pyszczek, wydając z siebie jakieś ciche, niskie odgłosy. Położył się na boczku i po kilkunastu (kilkudziesięciu? nawet nie wiem, ile to trwało...) sekundach odszedł. Siedziałam przy nim i głaskałam go, tak długo jak mogłam. Przynajmniej do końca czuł, że przy nim jestem; może nie bał się tak bardzo. Przynajmniej już się nie musi męczyć, moje maleństwo...

Chodziłam do dr Galganek na ul. Zapolską.

Offline bosniak

  • Członek SPK
  • ****
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • **
  • Wiadomości: 9532
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
    • Uszate serduszka czekają...
  • Moje króliki: Antosia i Masza
  • Za TM: Klusia, Venus, Nala, Diego, Jaskier, Rusałka, Azja, Moona, Astra, moja jedyna Helenka, Miś , House
Leki na E.Cuniculi?
« Odpowiedź #10 dnia: Luty 23, 2009, 13:35:15 pm »
Strasznie mi przykro :( Trzymaj się ciepło  :przytul
Zapraszam do Uszatej Przystani: www.facebook.com/uszataprzystan

Jula93

  • Gość
Leki na E.Cuniculi?
« Odpowiedź #11 dnia: Luty 23, 2009, 13:41:08 pm »
Dzięki.
Już chyba się z tym pogodziłam. Wiem, że teraz jest mu lepiej. Nic już go nie boli, nic nie ogranicza. Wystarczająco dużo się wymęczył... Był moim pierwszym domowym zwierzakiem, jedynym, i pewnie, jak na razie, ostatnim. Nigdy o nim nie zapomnę.

AgaS

  • Gość
Leki na E.Cuniculi?
« Odpowiedź #12 dnia: Luty 23, 2009, 15:33:19 pm »
Bardzo mi przykro  :przytul

Offline reniaw

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2697
  • Płeć: Kobieta
  • Franuś
Leki na E.Cuniculi?
« Odpowiedź #13 dnia: Luty 23, 2009, 16:08:39 pm »
:(
Tylko życie poświęcone innym warte jest przeżycia.
- Albert Einstein

Offline ppx

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1950
  • Płeć: Kobieta
    • KiG
Leki na E.Cuniculi?
« Odpowiedź #14 dnia: Luty 23, 2009, 18:19:48 pm »
Czytałam gdzieś, że zwierzęta wolą odchodzić w samotności, pewnie dlatego się wyrywał. :(


nuka

  • Gość
Leki na E.Cuniculi?
« Odpowiedź #15 dnia: Luty 23, 2009, 18:49:54 pm »
Moja pierwsza ukochana królisia chorowała na jakiś rodzaj białaczki. Leczenie łagodziło objawy do tego stopnia, że mała tylko szybciej się męczyła i więcej odpoczywała niż przed chorobą.
W dniu jej śmierci niestety MUSIAŁAM! być w pracy. Kiziula wytrzymała dopóki nie wróciłam do domu. Wyraźnie rwała się na ręce i domagała się pieszczot. Na koniec polizała mnie po ręku, weszła mi na kolana, zapiszczała i jej serduszko przestało bić.
Minęły prawie trzy lata a ja nadal nie mogę spokojnie o tym opowiadać.

Ale chciałam tylko napisać, że czasami zwierzaczek w ostatniej chwili potrzebuje bliskości i czułości człowieka.

Jula93, jest mi bardzo przykro z powodu śmierci Kicaja

serafin

  • Gość
Leki na E.Cuniculi?
« Odpowiedź #16 dnia: Luty 23, 2009, 18:57:49 pm »
Dokładnie wiem, co przeżyłaś... Mój pierwszy król Rupina zmarła w nocy, w moim łóżku, w moich rękach w strasznych męczarniach...Wyłam wtedy z rozpaczy, ale za kilka dni poszłam i kupiłam drugiego królika (Serafina). Nie pozwoli to zapomnieć, ani nie zastąpi tamtego, ale ja chyba nie mogę żyć bez króliczych uszu, pyszczka, ogonka. Są takie kochane, ale za razem tak łatwo mogą zachorować.
Byłaś bardzo dzielna.

Aurinko

  • Gość
Leki na E.Cuniculi?
« Odpowiedź #17 dnia: Luty 23, 2009, 19:05:54 pm »
I znowu sie poplakalam.Od razu mam w pamieci ostatnia wigilie, kiedy wstawalam i zoabczylam,ze z puskiem cos sie dzieje.Od razu weterynarz i diagnoza - zap.pluc i prawdopodobnie obrzek pluc.Jeszcze probowalisly Go ratowac.Wrocilismy do domu i siedzial owiniety kocem na moich rekach,po godzinie chcialam mu dac pic,zaczal sie wywrywac,piszczec i zmarl....Caly czas mam poczucie winy,ze moze gdybym Go zostawila w spokoju,nie probowala Go napoic to mzoe by sie nie zdenerwowal i by zyl...Gdyby,gdyby....Przezylismy 'razem' 9 cudownych lat.Nigdy nie sadzilam,ze umrze na moich rekach.To jeszcze poteguje moj bol.

Naprawde bardzo Ci wsploczuje.

[ Dodano: Pon Lut 23, 2009 7:12 pm ]
...Wyłam wtedy z rozpaczy, ale za kilka dni poszłam i kupiłam drugiego królika (Serafina). Nie pozwoli to zapomnieć, ani nie zastąpi tamtego, ale ja chyba nie mogę żyć bez króliczych uszu, pyszczka, ogonka. Są takie kochane, ale za razem tak łatwo mogą zachorować.

Dokladnie.Cale swieta rozpaczalam.Brat wykopal 'grob' bo ja nie bylam w stane,nie moglam patrzec jak Go zakopuje w ta zimna ziemie.Zamienilam sie  z bratem na pokoje bo nie bylam w stanie przebywac w swoim,gdzie przez 9 lat stala klatka,byl krolik biegajacy.I raptem cisza nie do zniesienia,nic nie biega, nie skrobie,i te puste miejsce po klatce....Tydzien pozniej zawital do nas Junior i dopiero wtedy przenioslam sie do swojego pokoju.

Jula93

  • Gość
Leki na E.Cuniculi?
« Odpowiedź #18 dnia: Luty 23, 2009, 21:27:13 pm »
Cytat: "ppx"
Czytałam gdzieś, że zwierzęta wolą odchodzić w samotności, pewnie dlatego się wyrywał. :(

Tak, też o tym słyszałam. Możliwe, że to prawda. Pies mojej babci umarł na wycieraczce pod drzwiami, wcześniej chciał tamtędy wyjść...

Dzięki za wszystkie słowa, chociaż nie czuję się jeszcze lepiej. Cały czas ryczę, wszystko w domu przypomina mi Jego. Maleństwo, moje małe szczęście..
Kilkanaście minut temu minęło 12 godzin, od kiedy go nie ma. Leżałam na dywanie, tam, gdzie umarł rano i ryczalam jak małe dziecko... Byłabym w stanie pogodzić się z jego śmiercią, gdyby umarł w spokoju i bez bólu. Mogłam przekonać rodziców na eutanazję, w piątek, kiedy byliśmy u weterynarza. Nie wiem, co czuł, kiedy umierał dzisiaj na moich oczach. Dlaczego próbował krzyczeć? Może umarł, dusząc się? Może czuł taki przerażający ból..? Nigdy sobie tego nie wybaczę. W niedzielę w nocy byłam już przygotowana, że on umrze, jednak inaczej sobie to wyobrażałam. Myślałam, że jego stan nie pogorszy się, że jeszcze spróbujemy pojechać z nim do weterynarza, i kiedy okaże się, że już naprawdę nie ma żadnej nadziei, dostanie zastrzyk i jego męka się skończy... Poza tym kiedy myślę sobie, gdzie on teraz jest... W ciemnym pudełku, przysypanym ziemią, w czarnym lesie, gdzie jest pusto i cicho, a temperatura sięga pewnie poniżej zera.. On zawsze bał się samotności, a teraz jest tam zupełnie sam. Moje małe, niewinne maleństwo. Czym on sobie zasłużył na taki los?
 :buu

PS. Przepraszam, że Wam off-top robię, ale muszę to gdzieś z siebie wyrzucić...

Akte_Angel

  • Gość
Leki na E.Cuniculi?
« Odpowiedź #19 dnia: Luty 23, 2009, 21:56:47 pm »
Jula93  nie przepraszaj dobrze że umiesz o tym pisać, ja też przeżyłam śmierć ukochanego Mśka
  • na moich rękach, tego się nie zapomina, tylko z czasem ból jest lżejszy.....ja po 2 tygodniach zostałam opiekunką kolejnego uszolka i nie żałuję swojej decyzji widać nie potrafię żyć w domu bez jakiegoś małego terrorysty.

Bardzo Ci współczuję tak wielkiej straty  :przytul