Autor Wątek: krolik na wolnosci  (Przeczytany 13939 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

MiB

  • Gość
krolik na wolnosci
« dnia: Maj 22, 2005, 17:20:19 pm »
Ja sie na hodowaniu krolikow nie znam, ale nasuwa mi sie jedno pytanie. czy taki krolik jakiego ludzie trzymaja w domu jesli zostanie wypuszczony w odpowiednim srodowisku (teren poza miastem, czesciowo porosniety mlodym lasem, czasem tylko krzaki, duzo trawy) jest w stanie przezyc i przetrwac polska zime? tzn czy taki udomowiony krolik bedzie mial konieczny instytnkt do znalezienia pokarmu i schronienia na zime.
Pozdr.
Marek Barlog

Offline kapi

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 1432
    • http://www.kapiszonek.prv.pl
krolik na wolnosci
« Odpowiedź #1 dnia: Maj 22, 2005, 21:54:45 pm »
Króliki domowe zminiaturyzowane nie są na tyle odporne aby przeżyć na wolności.
Mają o wiele bardziej wrażliwy układ pokarmowy. Ich ozdobne futra wymagaja więcej pilęgnacji .. hodowcy często mieszają blisko spokrewnione osobniki przez co mamy tyle chorób u królików i z tego co zauważyłam te "starsze króliki" (3+) lepiej się trzymają i mniej chorują od tych młodszych.

Królik na pewno będzie się strać przeżyć ale
moim zdaniem wypuszczenie królika na wolności równa się rychłej śmierci.
Stanie się szybko ofiarą drapieżnika albo choroby.

Zreszta to byłaby dla niego powdójna krzywda .. najpierw zrobiono z niego zwierze domowe .. mieszając namniejsze i najsłabsze osobniki ( bo w naturze takie stają sie szybko ofiarami drapieżników) a potem inny wypuścił  w las żeby żył sobie np.  na łonie natury ..  :oh:
Każdy ma takiego królika na jakiego sobie zasłużył ;-)  
spk@kroliki.net

mateusz

  • Gość
krolik na wolnosci
« Odpowiedź #2 dnia: Sierpień 18, 2005, 10:02:57 am »
Zgadzam sie w 100 procentach. Ale zwykle króliki hodowlane przezyją. Slyszalem pewną historię, króliki zostaly wypuszczone, prawdopodobnie z powodu zarazy :( .(to bylo pod miastem). Za rok ten hodowca zauwazyl króliki w sadzie. To dzialo sie w czasie wojny. Jak szli blisko sadu wojskowi polowali na te króliki :beksa: . W każdym razie szanse na przezycie zwyklych królików hodowlanych są, a miniaturki mają b. małą szansę!!! A WYPUSZCZENIE MINIATURKI TO JAK WYROK ŚMIERCI!

anUSZka

  • Gość
krolik na wolnosci
« Odpowiedź #3 dnia: Sierpień 18, 2005, 19:43:35 pm »
To bez roznicy, czy krolik jest rasy "hodowlanej", czy "domowej", wszystkie przeszly proces udomowienia i ich naturalne instynkty sa znacznie oslabione. Wielkosc tez nie ma znaczenia - wielkie kroliki tez nie sa naturalnej wielkosci, tak, jak miniaturki.
Jesli wypusci sie iles tam krolikow na wolnosc, to o ile jakis przezyje, zdazy sie rozmnozyc zanim go cos zje, to jego maluchy pewnie tez dozyja i zdaza sie rozmnosyc. Ale - one przezyja moze kilka miesiecy, do roku, gdy w domu mozlyby zyc przynajmniej kilka lat. Jesli nie ma za duzo drapieznikow w danym miejscu, to jasne, ze przezyje wiecej, jesli sa, zaden moze nie przezyc. Dzikie (lub spuszczone ze smyczy) psy to jeden z najwiekszych wrogow pewnie w tej chwili chyba.

Co do zimy - jak napisalam, trudno powiedziec, czy przezyje, ale szanse sa male. Wystarczy drobna niedyspozycja i po kroliku. Generalnie wiekszosc wypuszczonych tak krolikow ginie bardzo szybko, one sa generalnie troche w szoku, nie wiedza, co ze soba zrobic, sa latwym lupem dla drapieznikow, a obnizona z powodu szoku odpornosc powoduje, ze szybciej zapadaja na choroby.

Nawet jesli przezyje, moze znajdzie partnera i sie rozmnozy - to trzeba sie zastanowic nad konsekwencjami dla srodowiska, takie stado krolikow moze niszczyc zbiiory, wypierac inne gatunki....