To szczęściara jesteś.
Ja łapki królisi głaszczę, miętoszę przy każdej okazji, tzn. jak futrzak raczy przyjść na pieszczoty. A i tak uszate gdy wyczuje nożyczki wskoczy mi na kolana na chwilkę, da znać że jest i już gna gdzieś po mieszkaniu. Schowam nożyczki i mam kicaja na kolanach na całe długie minuty. Dlatego nawet z pazurkami biegam do weta, tam małe jest grzeczne bo przestraszone noi i tam jest ulubiona pani doktor, krótą można podrapać ewentualnie pokąsać i jeszcze za to pogłaszcze