Autor Wątek: Kokcydioza  (Przeczytany 91736 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline MAS

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2469
  • Płeć: Kobieta
  • Moje króliki: Tymon,Dudek
  • Pozostałe zwierzaki: świniaki Zorro&Garcia,
  • Za TM: szkoda pisać
Odp: Kokcydioza
« Odpowiedź #40 dnia: Maj 24, 2010, 12:22:46 pm »
Trociny pylą i mało chłoną mocz i zapach jego,a żwirek zbrylający zjedzony przez królika w żołądku mu pęcznieje i może być przyczyną zatoru.Najlepszy jest żwirek niezbrylający,drewniany np.Pinio,albo tzw.pellety-worek 25 kg około 19 zł.

agusia1405

  • Gość
Odp: Kokcydioza
« Odpowiedź #41 dnia: Maj 24, 2010, 12:26:52 pm »
O matko, nie strasz mnie...
Nie zauważyłam żeby Toffi jadł ten granulat, a jest on zbrylający. On na niego sika i nawet go nie odgrzebuje spod wiórków.

Offline sylwiaG

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2440
Odp: Kokcydioza
« Odpowiedź #42 dnia: Maj 24, 2010, 14:10:26 pm »
agusia1405,  wystarczy mala nieuwaga , na prawdę do kuwety granulat niezbrylający, dno gołe lub z malym dywanikiem :) Poogladaj nasze zagrody jak wyglądają , może zdecydujecie się na małe przemeblowanie dla zdrowia i dobra małego :)
I takze w tym temacie skieruję Cię na www.miniaturkabeztajemnic.com znajdziesz tam wszystko A-Z
SylwiaG

Offline dori

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 4780
Odp: Kokcydioza
« Odpowiedź #43 dnia: Maj 24, 2010, 19:29:23 pm »
Nie piszesz  jakie byly objawy  ,że wet podejrzewa kokcydiozę. Moja Kicusia byla leczona na to. Bobki do badania zbiera sie przez trzy dni po troszku i trzyma w lodówce. Ja bobki wysylałam do dr Ryś do Zielonej Góry, oraz dawalam do badania u naszego weta.Kokcydia leczyłam  wg zalecen dr Wojtyś  lekiem Baycox , kosztuje okolo 50 zł. Dawalam okolo 7 mm w strzykawce przez 10 dni , z tym ,że zwierzaki różnie reagują. Kicusia po 6 dnich stracila apetyt , byla apatyczna. Dr Wojtyś  zalecila 3 dni przerwy i ponowne podawanie leku. Tym razem  8 dni podawalam lek  i znowu przerwa. Badanie kalu nie wykazało kokcydii, więc więcej leku nie podawalam. Przez pół roku raz w miesiacu badanie kalu , do dnia dzisiejszego Kicusia nie ma pasożytów,Teraz badam co trzy miesiące dla własnego spokoju.Posylam do Zielonej Góry oraz badam u drugiego weta.  Kokcydia nie sa przyczyna śmierci ale skutki ich ,,posiadania " sa katastrofalne dla królika. Dziłaja jak bomba z opóźnionym  zaplonem i dlatego trzeba koniecznie je leczy. Weci lecza metronidazolem , Bactrimem  ja zaufalam dr Wojtyś.I dobrze na tym wyszłam. Moja króliczka ma tylko dół klatki 100 do zabawy , tam prasuje  starą zaslonę , żwirku nie używa , sika i bobczy na ręczniki papierowe w niskiej zewnętrznej kuwecie.Jest chowana bezklatkowo. Za nic nie chce załatwiać   sie do kuwety , gdzie coś jest oprócz białych ręczników. Więc ten dół  oraz kuwete  , jak i inne  rzeczy Kicusi  dezynfekuje tylko spirytusem .Nie da sie wszystkiego  zdezynfekować , ani zapobiec żeby krolik  coś nie zjadl z podlogi. Bo przeciez musi kicac , a potem sie myje. Ogolnie dbalość o higiene wskazana.Jeśli potrzebne będą jakies rady pisz na priwa,Życze królikowi zdrowia.

Offline król Bobiszon

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 792
  • Lokalizacja: Kraków
  • Moje króliki: Buba, Icek (Bethoven)
  • Za TM: Bobek
Odp: Kokcydioza
« Odpowiedź #44 dnia: Grudzień 01, 2010, 15:52:56 pm »
Czy któryś z Waszych królików w przypadku kokcydiozy był leczony Biseptolem?

Offline Ko_meta

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 939
  • Płeć: Kobieta
  • Moje króliki: Truskawka, Grzybek i Ciastek vel Kudeł
  • Pozostałe zwierzaki: Kaja, Mika, Jinks
  • Za TM: Czaruś (03.10.2016)[*]
Odp: Kokcydioza
« Odpowiedź #45 dnia: Grudzień 16, 2012, 09:45:17 am »
Czy kot może zarazić się od królików kokcydiozą?

Offline PippiLotta

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2917
  • Płeć: Kobieta
Odp: Kokcydioza
« Odpowiedź #46 dnia: Maj 13, 2013, 16:36:16 pm »
Mam pytanie do osób, które robiły badanie u dr Ryś, co dokładnie oznacza wynik +/++++ w kierunku kokcydiozy?

Offline PippiLotta

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2917
  • Płeć: Kobieta
Odp: Kokcydioza
« Odpowiedź #47 dnia: Maj 14, 2013, 11:37:17 am »
I jeszcze jedno pytanie, czy człowiek może się zarazić kokcydiozą od królasa?

Offline MAS

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2469
  • Płeć: Kobieta
  • Moje króliki: Tymon,Dudek
  • Pozostałe zwierzaki: świniaki Zorro&Garcia,
  • Za TM: szkoda pisać
Odp: Kokcydioza
« Odpowiedź #48 dnia: Maj 14, 2013, 12:34:06 pm »
I jeszcze jedno pytanie, czy człowiek może się zarazić kokcydiozą od królasa?
Nie
PS.Wynik oznaczał(kilka lat temu)pojedyńcze kokcydia.

Offline PippiLotta

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2917
  • Płeć: Kobieta
Odp: Kokcydioza
« Odpowiedź #49 dnia: Maj 16, 2013, 11:13:40 am »
U mojego Piracika kochanego w poniedziałek wyniki badań wykazały kokcydia w ilości +/++++  czyli mało. Jestem tym bardzo zmartwiona, bo w pierwszym tygodniu jego pobytu w naszym domu i podczas kwarantanny robiłam mu badania na kokcydia w warszawskim polecanym laboratorium Lab-Wet i ani u niego, ani u dziewczynek nie została kokcydioza wykryta. Próbki zostały pobrane zgodnie ze wszystkimi wytycznymi laboratorium. Wykryła ją dopiero dr Ryś z Zielonej Góry i dopiero teraz, czyli pół roku po tym, jak do nas zawitał.

Piracik mój ma kłopoty z kupkami – często robi sznury małych pereł. Jego kupki w najlepszym przypadku są połową bobków moich dziewczynek. Taki rozmiar osiągamy przy podawaniu mu codziennie  1 ml bezo-petu i codziennym podawaniu tabletek papaya fruit plus oraz szczypty siemienia lnianego i garstki rumianku. Nie wiadomo do końca, czy jest to objawem kokcydiozy, czy tego, że Piracik ma bardzo złe przyzwyczajenia żywieniowe i nie chce jeść siana (nawet wybrzydza przy niezłoziółkowym ekomiksie). Takie przyzwyczajenia ma z hodowli, z której go uratowaliśmy i teraz bardzo ciężko jest nam go przekonać, że sianko jest do jedzenia, a nie do leżenia. Nie chce też jeść ziółek oprócz babki lancetowatej i mleczu. Bardzo chłopak wybrzydza. Jedyne, co by w kółko jadł, to marchewka, ale tego nie można dużo dawać, a w tej hodowli dostawał jej tony. Spróbujemy nowego pomysłu – popsikania siana roztworem wody z miodem, ale to dopiero zaczniemy robić od tego weekendu i mam co do tego eksperymentu ogromne nadzieje.

Z  tego, co czytałam tu na forum i w internecie wywnioskowałam, że kokcydiozę można całkowicie wyleczyć, szczególnie jeśli nie jest zaawansowana, jednak wczoraj dowiedziałam się od dr Kuby Kliszcza z Pulsvetu, ż e nie ma takiej możliwości. Nie można wyleczyć kokcydiozy. Piracik już zawsze będzie jej nosicielem. Może mieć gorsze okresy, jeśli spadnie jego odporność i pojawią się gorsze objawy i wtedy podamy leki, ale pozbyć się tego cholerstwa nie można. Po prostu teraz jest tak mało kokcydiów, bo jest u nas higiena i układ opornościowy Piracioska radzi sobie z tym cholerstwem w miarę dobrze. Piracik dostał też syrop Furazolidan w ilośći 2 ml dwa razy dziennie przez 5 dni, aby sprawdzić, czy te sznury pereł, to objaw kokcydiozy. Dr mówił, że jeśli tak, to wszystko powinno się po tych 5 dniach poprawić i bobki powinny być bardzo ładne. W obmacywaniu Pricacioskowego brzusia vet nie wyczuł żadnych cyst na jelitach, a dr Ryś powiedziała, że to są kokcydia jelitowe.

Co mnie jeszcze bardziej martwi, to to, że dr powiedział, że dziewczynki (Pippi i Lotta) tez już na pewno są chore i nie ma co robić im badań. Mam je obserwować i zacząć działać, jeśli kiedyś spadnie ich odporność i pojawią się jakieś objawy. Do tego dr powiedział, że ja tez już prawdopodobnie jest tym zarażona, ale że on niemal codziennie styka się ze zwierzaczkami nosicielami i że nic mu nie jest, więc jeśli ten gatunek kokcydiów nie jest patogenny dla człowieka, to wszystko będzie ok.

Jestem generalnie w szoku. Bardzo proszę wszystkie osoby, który mają lub kiedykolwiek miały styczność z kokcydiozą i cokolwiek o niej wiedzą o komentowanie mojego posta. Przyjmę z wdzięcznością wszystkie sugestie działania i porady odnośnie sposobu postępowania i leczenia. Chętnie posłucham, jeśli komuś jednak udało się kokcydiozę wyleczyć. Po prostu skrobcie tu, cokolwiek wiecie o tym cholerstwie. Dziękuję!

Offline zaba zielona

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 393
Odp: Kokcydioza
« Odpowiedź #50 dnia: Maj 16, 2013, 11:18:17 am »
Udało się. Kokcydioza jelitowa nie jest jakoś wyjątkowo trudna do wyleczenia. Przynajmniej u moich królików poszło szybko i bezboleśnie. Sulfatyf do wody - nie pamiętam jak długo podawać. To taki proszek dla ptaków. Skuteczny u królików.

Offline misia01

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2367
  • Płeć: Kobieta
    • Namaluję obrazy
  • Lokalizacja: Minsk Maz.
  • Pozostałe zwierzaki: koty,psy,konie
  • Za TM: Misia (13.03.2020 r) :(
Odp: Kokcydioza
« Odpowiedź #51 dnia: Maj 16, 2013, 11:27:57 am »
mój króliś kiedyś odszedł na kokcydiozę,miał podawany baycox po picia,ale niestety nie podziałał  :buu

Offline PippiLotta

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2917
  • Płeć: Kobieta
Odp: Kokcydioza
« Odpowiedź #52 dnia: Maj 16, 2013, 11:33:41 am »
Udało się. Kokcydioza jelitowa nie jest jakoś wyjątkowo trudna do wyleczenia. Przynajmniej u moich królików poszło szybko i bezboleśnie. Sulfatyf do wody - nie pamiętam jak długo podawać. To taki proszek dla ptaków. Skuteczny u królików.
Ale znaczy całowiecie wyleczona? Bo właśnie nasz wet mówi, że tego sie nie da zrobić, że można zaleczyć zaostrzenie, ale że królik już zawsze będzie nosicielem.

Offline zaba zielona

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 393
Odp: Kokcydioza
« Odpowiedź #53 dnia: Maj 16, 2013, 11:34:37 am »
U nas Sulfatyf pomogl od strzalu. Kupek luźnych i cuchnących było sporo. Króliki miały niecałe 3 miesiące. Wyleczone, tzn luźne kupy nie wróciły.

Offline PippiLotta

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2917
  • Płeć: Kobieta
Odp: Kokcydioza
« Odpowiedź #54 dnia: Maj 16, 2013, 11:40:52 am »
U nas Sulfatyf pomogl od strzalu. Kupek luźnych i cuchnących było sporo. Króliki miały niecałe 3 miesiące. Wyleczone, tzn luźne kupy nie wróciły.
Czyli badania na kokcydia nie powtórzyłaś? Nie wiesz, czy nie są nosicielami?

Offline MAS

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2469
  • Płeć: Kobieta
  • Moje króliki: Tymon,Dudek
  • Pozostałe zwierzaki: świniaki Zorro&Garcia,
  • Za TM: szkoda pisać
Odp: Kokcydioza
« Odpowiedź #55 dnia: Maj 16, 2013, 11:42:08 am »
U mnie wszystkie króliki hodowlane(za wyjątkiem Dymka z laboratorium)miały kokcydiozę,Mistrzyni nawet bardzo zaawansowaną(przyplątała się kolibakterioza),po leczeniu Baycoxem,a w przypadku maluchów/młodzieży Procoxem nie mają nawet pojedyńczych kokcydii.Badania bobków powtarzam co kwartał(zamiast odrobaczania).

Offline zaba zielona

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 393
Odp: Kokcydioza
« Odpowiedź #56 dnia: Maj 16, 2013, 11:45:20 am »
Wiesz, nie pamiętam. Ale coś mi świta, że wetka mówiła coś o nosicielstwie. Nie wiem, czy nie wspominała, że nie ma sensu powtarzać badań, jeśli biegunki nie ma. Ale głowy nie dam sobie uciąć. Muszę sprawdzić w książeczce. Wiem, że miały również nicienie, bo wynik badania mówił o kokcydiach i nielicznych jajach nicieni.

Offline PippiLotta

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2917
  • Płeć: Kobieta
Odp: Kokcydioza
« Odpowiedź #57 dnia: Maj 16, 2013, 11:51:11 am »
U mnie wszystkie króliki hodowlane(za wyjątkiem Dymka z laboratorium)miały kokcydiozę,Mistrzyni nawet bardzo zaawansowaną(przyplątała się kolibakterioza),po leczeniu Baycoxem,a w przypadku maluchów/młodzieży Procoxem nie mają nawet pojedyńczych kokcydii.Badania bobków powtarzam co kwartał(zamiast odrobaczania).
Dzięki MAS, właśnie słyszałam o takiej terapi i właśnie o tym, że ma całkowicie wyleczyć. A czy ufasz temu laboratorum, w ktorm bobki badasz? Czy jest możliwość, że oni nie umieją tego dobrze zrobić albo badają niedokładnie, tak jak to laboratorium, w który ja zleciłam pierwsze badanie moich ucholi i nic nie wyszło? Czy to możliwe, że te pojedyńcze kokcydia nosiciela u Twoich puszków zostały przeoczone?

Nie wiem, czy nie wspominała, że nie ma sensu powtarzać badań, jeśli biegunki nie ma.
W internecie, w miejscach dzie pisali, ze kokcydiozę można całowicie wyleczyć m. in. tymi lekami, które podała MAS, pisali też, że aby być pewniem, to po jakimś czasie od zakończenia leczenia trzeba potórzyć badanie kału i potwierzić, że kokcydia naprawdę zostały "wibite".
« Ostatnia zmiana: Maj 16, 2013, 11:57:08 am wysłana przez PippiLotta »

Offline MAS

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2469
  • Płeć: Kobieta
  • Moje króliki: Tymon,Dudek
  • Pozostałe zwierzaki: świniaki Zorro&Garcia,
  • Za TM: szkoda pisać
Odp: Kokcydioza
« Odpowiedź #58 dnia: Maj 16, 2013, 11:57:26 am »
Czy to możliwe, że te pojedyńcze kokcydia nosiciela u Twoich puszków zostały przeoczone?
Dla sprawdzenia jakości badania dałam raz tą samą próbę(podzieloną na pół)do dr.Ryś i laboratorium PIHW w Bydgoszczy.Oba wyszły negatywne.Dr.badający próbki w Bydgoszczy w dostarczonym materiale znajdował nawet 1 szt kokcydii i o tym pisał w wyniku.

Offline PippiLotta

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2917
  • Płeć: Kobieta
Odp: Kokcydioza
« Odpowiedź #59 dnia: Maj 16, 2013, 11:58:31 am »
Dla sprawdzenia jakości badania dałam raz tą samą próbę(podzieloną na pół)do dr.Ryś i laboratorium PIHW w Bydgoszczy.Oba wyszły negatywne.Dr.badający próbki w Bydgoszczy w dostarczonym materiale znajdował nawet 1 szt kokcydii i o tym pisał w wyniku.
Nawet nie wiesz MAS, jaka to dla mnie cenna informacja. Dziekuje :*