Autor Wątek: MAMY CIĘ!  (Przeczytany 41680 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Preah

  • Gość
MAMY CIĘ!
« dnia: Październik 06, 2008, 20:13:51 pm »
Zdradźcie proszę, czym Wasze królisie zaskoczyły Was najbardziej?
Co w ich specyficznym zachowaniu, okazało sie dla Was największą niespodzianką, czymś zupełnie niespodziewanym? Co w Królisiach jest z tego wzgledu dla Was najciekawsze? :)

Zacznę od swoich wyznań  :lol

Po pierwsze, zaskoczeniem-troszkę przerażającym dla mnie był fakt, że królik śpi z otwartymi oczami. Dodatkowo przybierając nagle pozę, która do złudzenia przypomina...  :dobranoc:  wyzional_ducha
Gdy Juki trafił do nas, przez początkowe dni spał niczym kurka, podkulając nózki. Po kilku dniach jednak zaskoczył mnie nagłą zmianą pozy :) z pozycji siedzącej nagle, dosłownie przewrócił się na bok, wyciągnął nogi z otwartymi oczkami, bez ruchu zastygł na kilka minut. Przyznam,że byłam torchę przerażona  :icon_confused . Już przywkłam :lol

Po drugie, zaskoczył mnnie swoją ciekawością... nie spodziewałam się, że te zwierzęta są aż tak niesłychanie ciekawskie i wscibskie... absolutnie NIC nie umknie ich uwadze, bardzo bystrzy i drobiazgowi obserwatorzy. Żadna plamka, paproszek, pyłek nie zostanie zignorowana...

Po trzecie wreszcie- ostrość ząbków. Wydawało mi się, że skoro jest malutki, ząbki napewno są ostre, ale żeby aż tak...  :co_jest  Wystarczą dwa chrupnięcia, a w piankowym trepku-klapku jest dziurka*, trzecie robi dziurkę w kilku stronach książki naraz  :P

* siedząc ostatnio przy komputerze zauwazyłam, ze Juki zainteresował sie moją stopą, a dokładniej, klapkiem nań spoczywajacym. O, jakie to słodkie  :lol , pomyślałam naiwnie. Coś tam sobie delikatnie skubnął, paniusia zachwycona, rozbawiona  ( :crazy: ) zerka na trepeczeka, a tam...  :co_jest

Nuna

  • Gość
MAMY CIĘ!
« Odpowiedź #1 dnia: Październik 06, 2008, 20:51:59 pm »
Fajny temat  :lol
Ja zawsze myslalam, ze kroliki to stworzonka o bardzo malym rozumku. Lilly uswiadomila mnie, ze jestem w bledzie. Jeden z przykladow :
Juz jako malutki trzy- cztero miesieczny krolik wymyslila, ze mozna przysunac domek do gornej klapy i podwazajac lepkiem wyjsc z klatki, na gorze czekala na Tino i oboje- krajoznawstwo.
 Za pierwszym razem przezylam szok, klatka zamknieta, krolikow brak  :wow

Nigdy nie myslalam, ze krolik moze przeskoczyc barierke 85 cm, Lilly potrafi. Umie tez wskoczyc na parapet i co gorsze z niego zeskoczyc.

Zaskoczyl mnie tez malutki Tino gdy pewnego razu Maks ( kocur ) skoczyl przed krolika. Tino zamiast uciekac ( na co liczyl Maks) wysunal glowe naprzod i tupiac przednimi lapkami ruszyl na Maksa. Takiej glupiej miny kota jeszcze nie widzialam, calkowite zaskoczenie, zdziwienie i ucieczka. Dodam, ze Tino z latwoscia miesci sie pod brzuchem Maksymiliana.

Bardzo lubie patrzec jak Lilly kombinuje, np. postawie barierke wokol porzeczki zeby pokemony mi nie zezarly. Lilly staje slupka i mysli, obejdzie przeszkode z jednej str. z drugiej, slupek, widac jak jej zwoje mozgowe pracuja. W przeciagu trzech dni, zagadka rozwiazana, galezie pogryzione, liscie do wysokosci krolika zezarte.

Balb

  • Gość
MAMY CIĘ!
« Odpowiedź #2 dnia: Październik 07, 2008, 09:38:13 am »
Moje potwory bezblednie rozpoznaja cichy szelest otwieranych drzwi od lodowki, gdzie trzymamy pietruszke. Jesli sa gdzies w poblizu, blyskawicznie stawiaja sie przy drzwiach.

No ale chyba najwiekszym szokiem byl dla mnie dzien, kiedy po raz pierwszy Miecka usnela na zdechlaka... :wow
Tu jest zdjecie
http://forum.kroliki.net/topics58/3463.htm

Offline n-monika

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1175
  • Płeć: Kobieta
    • http://www.miniaturkabeztajemnic.com
MAMY CIĘ!
« Odpowiedź #3 dnia: Październik 07, 2008, 15:49:26 pm »
Wincent na samym początku zaskoczył mnie tym jaki jest mądry.Nigdy nawet sobie nie wyobrażałam, że króliczki to takie mądre zwierzaki.
Drugim zaskoczeniem to była dla mnie długośc jego włosków, które bardzo szybko mu rosły.
oj długo by pisac o jego dalszych wyczynach, w jego pokoju który jednocześnie  jest naszą garderobą nie ma miejsca w które by nie zajrzał.Wskakuje na półki z ubraniami, na parapet i latem godzinami wygląda przez okno, jak mu się jakaś zabawka w danym momencie nie spodoba to w zęby i ląduje przy wyjściu.
Jego ostatni numer nad którym teraz pracuje to spacerki po kafelkach kuchennych, których zawsze się bał...zastanawiam się czy jego inteligencja nie powinna mnie zacząc przerażac :>  :oh:
Zmieniła świat na lepszy, i odeszła...

Agatkak0

  • Gość
MAMY CIĘ!
« Odpowiedź #4 dnia: Listopad 14, 2008, 12:26:39 pm »
buuuu  :(  a moja Herma nic nie robi ......  :/  żadnych śmiesznych rzeczy , nic ..... :(  No może to : ostanio mieliśmy remont w domu , i trzeba było zwinąć dywany żeby się nie zabrudziły. Herma zawsze latała po całej chacie a teraz .... zonk ....  :lol  brak dywanów , nie ma jak wyjść .... Raz próbowała ale zaczęła siętak ślizgać , że wróciła do mojego pokoju ( jej terytorium) i zaczęła tupać girkami na znak że jej to się baaaardzo nie podoba  :>  Ale nie sądzę by to "nadawało się do prasy"  :P

Preah

  • Gość
MAMY CIĘ!
« Odpowiedź #5 dnia: Listopad 15, 2008, 12:22:23 pm »
:lol

Nuna, znam to uczucie.  Wyobraźcie sobie, ze Jukaś zaskoczył mnie i wszystkich domowników otwierając na rozcież... drzwi zagróki .
Był w niej zamnkięty, ja krzatałam się po domu, nagle przechodząc koło pokoju, zauważyłam malucha brykającego beztrosko i otwarte szeroko drzwi zagrody.
Gdy mnie dostrzegł, czmychnął jak wystrzelony z procy, a już po chwili uwadał, że on nie ma z tym nic wspólnego  :P . Nie mogłam wyjść z podziwu, jak taki malec otworzył sobie drzwiczki zagrody kilka razy większej od niego. Jego tajemnicą okazało się: wskakiwanie na małą drewnianą skrzyneczkę (którą przezornie stosowałam jako "blokadę" zagrody, o ironio  :lol ) i podważanie drzwiczek do góry. Wczoraj zablokowałam drzwi zagrody tasiemką... którą Juki oczywiscie bez trudu odwiązał  :wow

Balb, zdjecie widzieli już moi domownicy, jest rewelacyjne  :lol


M-moniczko, Masz rację, bardzo szybko się uczą :)
Swoją drogą, wyglądajacy godzinami przez okno Winius, to musi być świetny widok  :heart

Agatkak0, jestem innego zdania, dla mnie manifestacje króliczego niezadwolenia to coś potwierdzającego, jak są to bystre zwierzaki. Masz temperamentną pannę  :lol
 Juki nie tupał jeszcze, ale cos mi mówi, że wszystko przed nami ... ;)

Ostatnimi czasy, maluszek podbił nasze serca nagłą ( i trwającą już drugi tydzień) falą czułości, której dotąd nie okazywał ... liże ręce, gdy tylko podchodzimy by go pogłaskać, nie pogardzi też nogą ;) gdy rano, jeszcze w piżamie daję mu śniadanko.
Rozczulajacy jest  :heart

Offline n-monika

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1175
  • Płeć: Kobieta
    • http://www.miniaturkabeztajemnic.com
MAMY CIĘ!
« Odpowiedź #6 dnia: Listopad 16, 2008, 16:49:01 pm »
Preah po prostu Twój juki to romantyk a wiesz lepiej późno niż wcale.czułości nigdy za wiele :* Co do okna to radochę maja sąsiedzi którzy z ogrodu widzą jak na drugim piętrze z okna wygląda królik :rotfl2
Zmieniła świat na lepszy, i odeszła...

Sen

  • Gość
MAMY CIĘ!
« Odpowiedź #7 dnia: Listopad 16, 2008, 16:52:14 pm »
Mnie zaskakuje wytrwałość Śnieżki w zdobywaniu rodzynek! Zrobi wszystko, włazi na mnie, goni mnie, bo wie, że mam dla niej rodzynki  :diabelek

Gina

  • Gość
MAMY CIĘ!
« Odpowiedź #8 dnia: Listopad 17, 2008, 22:52:00 pm »
Właściwie to nie pamiętam co mnie najbardziej zaskoczyło w przypadku Psotka. Pamięć ludzka jest zawodna, a to już tyle lat minęło ;)

Natomiast doskonale pamiętam jaka byłam zaskoczona zamiłowaniem Rudzikowej do zdobywania wysokości. Psotek był króliczkiem raczej naziemnym, szczególnie pod koniec życia. Więc wyobraźcie sobie moje zdziwienie jak taki maluch zaczął mi wspinać się po półkach :diabelek

Offline Danae

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 614
MAMY CIĘ!
« Odpowiedź #9 dnia: Listopad 18, 2008, 11:35:50 am »
Mnie najbardziej zaskakuje Groszek jak wskakuje nam na plecy  :oh:  Ogółem nie lubi być brany na ręce, ale zawsze jak ukucnę i robię coś np. w szafce na dole układam rzeczy to to ciekawe jajo przychodzi i wskakuje mi na plecy. Dobrze, że regularnie obcinam mu pazury  :lol

Offline azi

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2247
  • Płeć: Kobieta
  • POŚREDNIK ADOPCYJNY FPK
    • http://www.przygarnijkrolika.pl
MAMY CIĘ!
« Odpowiedź #10 dnia: Listopad 18, 2008, 15:23:33 pm »
Mnie codziennie zaskakuje Ferdusia i Kropek - zawsze jestem bliska zawału jak wracam z pracy i sprawdzam co one nabroiły.  Nie wiem czy mam sie spodziewać rozbebeszonego łózka, wygryzionej dziury w poscieli czy też biegunki na wszystkich dywanikach ;/ .
Czasami jednak zdarzają sie super zaskoczenia , jak przychodze a u króli czysto i cicho  :diabelek


Zaskoczyło mnie też to : że w związki Mattiego I Dusi - Dusia była tym spokojniejszym króliczkiem i grzecznym, teraz w zwiazku Dusia i Kropek - to Dusia jest diabłem z adhd  :diabelek

Offline ppx

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1950
  • Płeć: Kobieta
    • KiG
MAMY CIĘ!
« Odpowiedź #11 dnia: Listopad 26, 2008, 18:09:07 pm »
Jednak zdawało mi się, że wydoroślał...
Już do dawna się nigdzie nie chował. *wspomnienia* XD
Głupol uchaty. xP
Spuścić go na chwile z oka. <lol2> Wystraszyłam się.
Patrzę Kicek w kuchni jest, a niech sobie siedzi.
Poszłam na chwilę na kompa.
Słyszę taki mały huk, myślałam, że ktoś klamkę ruszył.
Patrze Kicka nigdzie nie ma.
Wołam po całym mieszkaniu. Nie przychodzi.
Chodzę, patrzę po jego kryjówkach, no NIE MA GO.
Już myślałam, że może prąd go kopnął i leży gdzieś martwy. xO
*panika* ''Gdzie on pokicał?''
Między lodówką, a ścianą jest taka szpara i tam są foremki na ciasta i brytwanki, oraz deska do ciasta.
A on tam w kąt wlazł (jego nowa kryjówka XD") i jak wchodził to jedna foremka spadła i zatamowała mu wyjście.
I nie mógł wyjść. Na szczęście jak za drugim razem wlazłam do kuchni, to drapał foremkę.
(raz go tam już szukałam)
omg, co on rodzi czy co <lol2>, że dziś szuka nowych kryjówek? Przed chwilą wlazł, za kosz wiklinowy, ale jest w tym pokoju co komp, to widziałam. xD"
Albo myśli, że wszyscy powymierali, że taka pustka w mieszkaniu jest? (a dawno nie byłam sama w domu. xD ). :lol22:


Offline Ironia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 58
MAMY CIĘ!
« Odpowiedź #12 dnia: Grudzień 26, 2008, 00:08:59 am »
Witam:) mnie najbardziej zaskoczył dobór zabawek mojego Dzikusa a mianowicie najwiekszą frajde sprawia mu rzucanie moimi butami... to niesamowite jak wielką siłą tak naprawde dysponuje.
Robi jeszcze świetny numer z piaskiem: jak mu nasypie świeży piach to czym by nie był w danej chwili zajety wskakuje do klatki i pomaga mi w porządkach rozgarniając go przednimi łapkami rozjeżdzając się przy tym tak komicznie, że sie kulam ze śmiechu. Drzwi też sobie otwiera jeżeli nie są dobrze zamkniete:)
uwielbiam tą moją znajde  :przytul

sirga

  • Gość
MAMY CIĘ!
« Odpowiedź #13 dnia: Grudzień 26, 2008, 09:11:07 am »
W moim maleństwie bardzo zaskoczyło mnie jego grzeczne zachowanie  :wow  mianowicie ma swoją kuwetkę w której śpi (jeszcze nie zakupiłam klatki) i nie wychodzi z niej jeśli nie musi lub nie chce pokicać z psem.Siusia tylko w kuwetce,nic a nic nie obgryza  :wow  jedyne na czym się wyżywa to marchew.Od samego początku niczego się nie boi.Po przyniesieniu go do domu położyłam go w kuwetce a on od razu pokicał do mojego psa i zaczął go niuchać on w odpowiedzi mlasnął go jęzorem po ucholach i od tamtej pory są przyjaciółmi  :lol Jak jest głodny a ma pustą miseczkę to łapie ją ząbkami i uderza w kuwetkę lub mi ją pod nogi przynosi  :wow  i macha nią demonstrując że nic tam nie ma  :rotfl2 tak samo robi jak mu nasypię mieszanki Cuni Junior Nature od razu wszystko wywali powyjada kilka ziaren i uderza michą o kuwetkę domagając się zwykłej taniej mieszanki zbożowej  :oh:  Jest bardzo pociesznym rozbrykanym dzieciakiem w którym jestem zakochana bez pamięci  :lol

Offline reniaw

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2697
  • Płeć: Kobieta
  • Franuś
MAMY CIĘ!
« Odpowiedź #14 dnia: Grudzień 26, 2008, 11:28:41 am »
sirga Twoj uchol to naprawde maluszek,uwazaj z warzywami i podawaj najlpeiej jak skonczy 3 miesiace
Tylko życie poświęcone innym warte jest przeżycia.
- Albert Einstein

sirga

  • Gość
MAMY CIĘ!
« Odpowiedź #15 dnia: Grudzień 26, 2008, 23:27:47 pm »
Z warzyw dostaje tylko marchewkę ,obrany kawałek i to od czasu do czasu.Innych warzyw i owoców mu na razie nie podaję poczekam aż podrośnie ;)

mEFFI100

  • Gość
MAMY CIĘ!
« Odpowiedź #16 dnia: Grudzień 27, 2008, 14:31:21 pm »
Ja kiedyś też doznałam szoku. Moja pierwsza Pufka (myślałam że to Pafnucy tak w ogóle) pokazała mi jak króliki latają, bo to że skaczą to wiedziałam. Siedzę sobie na kompie a za moim pokojem taki rajd: biegnie kot, za nim leci rozbawiona Pufa. Za chwilę słyszę odgłos odsuwanego taboretu po skoku a potem drugi taki sam. Wstałam bo wydało mi się to dziwne. Zazwyczaj kot wskakiwał na taboret a potem na stół żeby zwiać uszatej. Wchodzę do kuchni a tam oba lotniki na stole. Pufcia uznała, że jest tam gdzie jej być nie powinno i zanim zdążyłam dobiec było wielkie hyc na podłogę i w długą. Na szczęście nic się jej nie stało. Ale widzę, że to norma Melaska też już wypraktykowała ten numer, stwierdzając że gorsza od kota nie jest. Szwarcek tylko tak nie podskakuje, on jest karzełkiem i w ogóle z kotem się bardziej tolerują. Barany mogą więcej :D

Nuna

  • Gość
MAMY CIĘ!
« Odpowiedź #17 dnia: Grudzień 27, 2008, 21:55:15 pm »
:) Moja Wiki (kotka) tez uczyla Hoppelka skakania po roznych meblach, spania na krzeslach i lazenia po stole. Hoppelek byl bardziej kotem niz krolikiem.

Ana

  • Gość
MAMY CIĘ!
« Odpowiedź #18 dnia: Styczeń 04, 2009, 15:33:51 pm »
Mnie u mojego króliczka najbardziej zaskoczyło to, że wszystko gryzie i jest wszystkiego ciekawy.
Pogryzł mój koc, ścierkę, pudełko, firankę a nawet zaczął gryźć plastik!!
Ciężko mi się przyzwyczaić, że gryzie większość rzeczy które napotka na swej drodze.
Kolejna rzecz która bardzo mnie zdziwiła to to, że sam otwiera sobie klatkę.
Do tego jest bardzo ciekawskim króliczkiem, wszędzie musi wejść i wszystko obwąchać.

Preah

  • Gość
MAMY CIĘ!
« Odpowiedź #19 dnia: Styczeń 09, 2009, 19:17:42 pm »
Cytat: "Nuna"
Fajny temat  :lol
Juz jako malutki trzy- cztero miesieczny krolik wymyslila, ze mozna przysunac domek do gornej klapy i podwazajac lepkiem wyjsc z klatki, na gorze czekala na Tino i oboje- krajoznawstwo.
 .


Gdy czytałam tę wypowiedź Nuny, myślałam, że mnie tak przygoda nie spotka. Myliłam się  :lol  Jukas w ubiegły poniedziałek zaserwował nam niespodziankę w stylu "znikajacy z klatki królik". Maluch ma swoje ulubione miejsce wypoczynku/relalsji/kontemplacji w małej wnęce za klatką. Zdecydował opuscić zamkniętą klatkę-odsuwajac jej tylną ścianke (sklatka jest składana i nie należy do najsolidniejszych) i wysuwając się z niej, tylko po to by usadowić się dosłownie 5 cm dalej i uciąć sobie drzemkę  :&gt;

Jego hobby jest także lizanie pani (w mej skromnej postaci),  jednak miejsce, które sobie upodobał to... moje zacne plecy  :lol  Wystarczy, że usiądę na podłodze/ znajdę się w jego zasięgu, natymiast jednym susem teleportuje się w moim kierunku, opiera łapki o moje plecy i zasypuje mój kręgosłup buziakami ;)

Liże także gdy jest głaskany, mruży wówczas oczka, przytula się, przymila, słowem jest rozczulający.
W  :diabelek  zamienia się natomiast nocą... koncertom o ściany zagrody nie ma końca. Jako środek zaradczy stosuję pokrowce z polaru "na noc", które zawiązuje na zagródce. Gdy wieczorem je wyjumuje i Juki je zauważa-natychmiast demontracyjnie strzela girkami  :lol  Co noc obmyśla :knuje  także nowy sposób wytwarzania innych dźwięków, skoro szczeble zagrody są zabezpieczone "dźwiękoszczelnie" ;) Wczoraj np. zdecydował się uderzać rytmicznie kuwetką (trzymaną w zębalkach) o ścianki klatki ... OD WEWNĄTRZ (mimo, że ze klatka jest otwarta, a on ma do dyspozycji zagrodę)  :&gt;