Uwaga uwaga przyszłam się z zwami podzielic wiadomością, że mam nowego lokatora
Jak wracalam z miasta znowu zobaczylam tego kroliczka. Balam sie ze jak pojde do odmu to znowu mi ucieknie wiec sie na niego zaczailam i kiedy byl odwrocony szybko skoczylam i go zlapalam. I oto jest z nami samczyk Jasper (Dżasper)
Jest przerazony i siedzi w jednym rogu klatki, ale to raczej zrozumiale. NBa razie poki nie bede miala pewnosci ze jest zdrowy(a juz zobaczylam jakby łupiez na uszach i pyszczku) czymam go w kuchni, z daleka od Ciapka. U weterynarza byl;am od razu jak go zlapalam, bo mial niesamowicie dlugie szpony(nie wiem w ogole jak on umioal chodzic)... niestety byla strasznie nie mila wetka(ktorą moim zdaniem nie interesują zwierzeta tylko kasa) i kiedy chcialam zeby sprawdzil,a jego stan zdrowia zażądała 40 zl
wiec podziekowalam, bo nie mialam tyle pieniedzy... no i zobaczymy jak to bedzie dalej. Mama juz sie chyba raczej zgodzila, ale czekamy jeszcze na tate, ktory przyjezdza dopiero wieczorem... wtedy sie wszystko rostrzygnie czy Jasper bedzie z znami czy nie..