Witam!
Zaniepokoiło mnie to że mój królik mocno linieje... zbyt mocno. Teraz wieczorem podczas wyczesywania zacząłem go delikatnie skubać i można z niego wyciągać sierść garściami. To jest jego czas na linienie, w domu jest dość ciepło... może to przez to. Najbardziej na grzbiecie - tam została taka cienka wartwa futerka... właściwie takiego puchu, na główce ma tego sporo i też mocno sierść wychodzi, na kuperku sporo i niewiele wychodzi... Zastanawiam sie czy to wina diety, czy wody, czy siana... Dałem mu teraz trochę witamin w granulkach, trochę lnu i suszonego korzenia mlecza... Wyczesuję go tak często jak tylko się da. Co wy o tym myślicie? Jak to zatrzymać? Zaczynam sie bać żeby mi nie wyłysiał
Skóra jest zdrowa, nie ma żadnych pasożytów ani zadrapań, sierść błyszcząca i niesamowicie mięciutka. Sraluch je o stałych porach, śpi o stałych porach, wyciąga mi konewke z pokoju również o stałej porze
Często chce sie bawić, biega, skacze, zaczepia, podgryza - standard
Zamykam go w klatce na jakąś godzinę, może dwie wieczorem żeby se spokojnie pojadł, pobobkował, a pozostałe 22 godziny biega sobie po domu. Pije dość dużo, sika również dużo, dobrym siankiem i tapetą również nie pogardzi...