królik znaleziony przez psa - pilnie szuka domu!

[_bubu_]

Króliczka znalazł pies na łące, Musiał go ktoś wyrzucić. Jest w trakcie leczenia Ma bardzo zaniedbane , poważne zapalenie ucha. Leczenie potrwa jeszcze przynajmniej 2 tygodnie. To chłopczyk ale nie wiem w jakim wieku. przebywa w ciasnym akwarium.
Króliczek czeka na domek stały lub tymczasowy  w lecznicy!

kontakt : adopcje.bielsko@interia.pl

[reniaw]

Boze jaki przerazony biedaczek widac,ze cierpi,jak ktos mogl go wyrzucic

mam nadzieje,ze znajdzie kochajacy domek i wyzdrowieje,trzymam kciuki

nagroda dla psa  

[Karusia]

Psiak powinien dostać to oczym marzy  Gratuluję mądrego psiny
Biedny uszatek . To uszko nie wygląda dobrze  Ale jaki on słodki, znów ofiara kogoś bez serca i umysłu  Trzymam kciuki by wyzdrowiał i znalazł ciepły domek na jaki zasługuje bez wątpienia! Czekam na info jak się ma

[Ciapusia]

Jest naprawdę śliczny!!      Czekamy na informacje!

[_bubu_]

niestety nikt sie króliczkiem nie interesuje nie ma sie gdzie podziać

[monika.k]

fajny królas,wiecie że jak będzie trzeba to zawsze i dla trzeciego króla znajdzie sie miejsce w mojej przechowalni,a tak bardzo mi go szkoda

[Martuu]

Trzebaby skombinowac transport z BB do Białegostoku.. A to nie jest takie łatwe...

[monika.k]

Dlatego to jak nie bedzie już wyjścia,tymbardziej że w sumie moja gromadka liczy na razie 4 sztuki,aż cztery raczej trzeba powiedziec
a z transportem zawsze jest tak że czasem ktoś oferuje pomoc

[ppx]

Jaki czarny i śliczny
Ludzie są okropni... psy, koty, a teraz króliki...

[Martiff]

Bardzo ładny....

Nie za pieknie wygląda to jego uszko, ale dobrze, że da się wyleczyć

[ais]

ten królik jest w tej chwili w Warszawie, był 2 godziny temu w lecznicy u doktor Kryspin, dostał masę lekarstw i z tego co slyszałam nie jest z nim dobrze. Podejrzewa sie zapalenie mózgu miedzy innymi, krolik przyjechal do Warszawy z bardzo skręconą głową.
Z dworca odbierała go bell i ona w tej chwili wie najdokładniej, jakie sa losy królika, tymczasowo będzie przebywał u niej w domu.

[Basia i Adam]

Biedny kicek  

[monika.k]

ojejku mam nadzieje że przeżyje

[bell]

mam nadzieję,że mały z tego wyjdzie. W Bielsku był dość dobrze leczony, ale przyjechał w złym stanie. To także wynika z tego ,że jest przerażony i dotykany sztywnieje ze strachu. Przewraca się na bok i robi "zdechłego" królika . Pierwszy raz zobaczyłam coś takiego. Nie wiadomo czy infekcja rozprzestrzeniła się bardzo w mózgu. Ma problemy z błędnikiem i głowa jest dość mocno skrzywiona. Dostaje leki w zastrzykach. Całe szczęście ,że samodzielnie je i pije ze strzykawki. Zrobimy wszystko, żeby go wyleczyć.
Pozdrwiam, szczególnie _bubu_
bell

[Karusia]

 Biedactwo. Trzymam kciuki z całych sił by odżył

[bell]

mały twardziel z Bielska /teraz już z Wawy / walczy z chorobą.... W adopcjach ma imię Dyzio, ale chyba sobie pozwolę nazwać go inaczej, bo to imię delikatnie mówiąc do niego nie pasuje.
Twardziel jest bardzo chudy, ale ma apetyt więc dostaje wszystko co najlepsze. Największym problemem jest częsta utrata równowagi. Klatka wyłożona grubo ręcznikami, żeby się nie poobijał.Wstaje sam, więc mamy nadzieję, że się nie pogarsza. Mam nadzieję, że kręcz szyi chociaż trochę się cofnie, bo wygląda to okropnie.

[_bubu_]

trzymam kciuki za Twardziela Musi sie udać  go wyleczyć - nia ma innej opcji!  Pod taką wspaniałą opieką jaką teraz ma   - musi byc tylko lepiej. bell - dziekuję za to co dla niego robisz  

[n-monika]

Że ludzie potrafią byc takimi cholernymi potworami    
Trzymam kciuki, żeby maluszek doszedł do siebie

[bell]

Wszystko wskazuje na to, że malec będzie żył. Leczenie potrwa jeszcze ok. 4 tygodni. Króliś jest łagodny, bardzo zmieniły się jego reakcje na człowieka i dotyk/ nawet zgrzyta ząbkami w czasie głaskania główki/. Bez protestów poddaje się wszystkim zabiegom i zastrzykom a dostaje podskórnie bardzo bolesną cocarboksylazę. Jest jeszcze jednym przykładem tego, że skrzywdzone i chore zwierze rozumie, że leczenie mu pomaga.
Moja królica Misia, której groziło usunięcie gałki ocznej też grzecznie znosiła zakraplanie leków kilkanaście razy na dobę przez trzy miesiące.
Mały będzie u mnie do czasu aż wydobrzeje. Mam nadzieje, że znajdzie się jakaś odpowiedzialna osoba, która da mu kochający dom. Króliś ma 1,5 do 2 lat i na pewno mieszkał w domu. Najprawdopodobniej będzie gorzej słyszał na to jedno ucho i będzie się poruszał wolniej niż zdrowe króliki. Królik, który nie reaguje panicznie na różne odgłosy nie nie ucieka ze strachu z prędkością światła ma też swoje zalety

[maro]

Bell a Ty njlpeij umiesz wykorzystywań "wady" królika na in plus. Jak tam Miśka? Ostatnio byłam w odweidzinach u Migosi.