Autor Wątek: Zmienia się przy Tupku  (Przeczytany 1995 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Elzbietonka

  • Gość
Zmienia się przy Tupku
« dnia: Sierpień 11, 2008, 20:30:41 pm »
Hejka :)
Jak wiecie, mam dwa kicolki.
Dwóch milutkich i kochanych panów- Tośka i Tuptusia.
Tosiek jest z nami od listopada, więc ma już pewnie roczek na koncie.
W grudniu doszedł Tuptuś.
Wszystko jest oki, chłopcy się nieźle dogadują.
W klatce śpią wtuleni w siebie, poza klatką razem biegają, itp...
Na razie obyło się bez kastracji...
Ale mój problem polega na tym, że Tosiek kiedy jest z Tupkiem jest zupełnie inny.
Kilka dni temu w rezultacie "wypadku" uciekł Tuptuś...
Szukaliśmy go przez dwa dni.
No i przez te dwa dni Tosiek był sam...
Ale może opowiem najpierw jak się zachowuje, kiedy jest z Tupciem.
Kiedy są razem, Tosiek odnosi się do mnie z dystansem. Nawet kiedy podejdzie do mnie, a ja chcę go pogłaskać, ucieka. Na kolanach posiedzi i owszem. Ale nie zawsze. Zależy to od jego humorku ;)
Ale ogólnie jak jest z Tupciachem, zachowuje się tak, jakbym była mu obojętna.
Przez te dwa dni, kiedy nie było jego kolegi, Tosiek był zupełnie inny...
Przychodził do mnie, dał się głaskac przez dłuuuugi czas. Nawet spał obok mnie, co wcześniej było nie do pomyślenia. Co prawda chwilami chował się pod kołdrę, ale żeby potem znowu wyjść i przyjść po małego głaska przy uszkach.
Po prostu, kiedy Tuptunia nie było, Tosiek był taaaki przymilny, kochany...
Myślałam, ze tak już będzie, ale nie...
Wczoraj udało nam się znaleźć Tupka (na szczęście; długa historia jego "zaginięcia" może później opowiem).
Przy nim Tosiek zachowuje się zupełnie inaczej.
Dziś rano przed pracą wzięłam kicolki, żeby się z nimi pobawić.
A że było rano, wzięłam je do łóżka (tak jak wtedy samego Tośka).
Kochany Tupcio od razu koło mnie się położył... I tylko wystawiał mordeczkę czekając na głaski.
Ale Tosiek zaczął się dziwnie zachowywać. Schował się pod kołdrą i tam leżał. A jak już wyszedł i chciałam go pogłaskać, to szybko uciekał.
Normalnie pomyślałabym, że boi się Tuptusia, ale w tej "parce" to właśnie Tosiek jest dominantem.

Przyjaciele...
Ale dziś zauważyłam (właśnie rano, leżąc z kicolami), że Tosiek czasami ze złością reaguję na Tupka.
Nie, nie gryzł go, ani nic z tych rzeczy.
Po prostu trochę "zdenerwowany" gonił go po łóżku, itp...

Już sama nie wiem co mam o tym wszystkim sądzić.
POMÓŻCIE

[ Dodano: Wto Sie 12, 2008 12:10 am ]
Kilka dzisiejszych obserwacji i "dziwactw" xD :

Pierwszy głaski dostał Tosiek. Wtedy nawet dał się pogłaskać.
Później trochę wymiziałam Tuptusia.
Kiedy znowu chciałam dotknąć Tosia, uciekł. I tak było przy każdej próbie kontaktu.
W końcu i ja zaczęłam go ignorować i położyłam się z Tupkiem (tak, że on leżał obok mnie, a ja go głaskałam). Wtedy podszedł Tosiek mnie ugryzł w rękę. Ugryzł i odszedł.
Później moja siostra wzięła Tuptusia na kolana (specjalnie, bym została tylko z Tośkiem, zobaczyć jak się będzie zachowywał sam).
Z początku rzucił się na mnie, drapnął, ugryzł i pobiegł dalej.
W końcu przyszedł (dużo czasu nie minęło), skulił się obok mnie. Kiedy zaczęłam go głaskać, nie uciekał, a po chwili "wyluzował się" totalnie i położył obok mnie, dając się głaskać ile wlezie...

Już sama nie wiem jak z nim postępować...

Majewa

  • Gość
Zmienia się przy Tupku
« Odpowiedź #1 dnia: Sierpień 13, 2008, 22:32:04 pm »
:oh: Z moimi kicolkami było podobnie  !! To po prostu zazdrość  !! Gdy przyniosłam drugiego królika do domu ( Strzygę) Klatki były obok siebie ; w jednej Homer a w drugiej strzyga  ( widzieli się przez kraty ) gdy pogłaskałam Homera , później Strzygę to dostawałam łomot pazurkami po ręce  :oh: Efekt był taki że po pogłaskaniu jednego królika musiałam szybko szorować ręce i dopiero wtedy brać się za głaskanie drugiego , cała ta sytuacja zmieniła się :jupi ... po kastracji  :/ . No ale cóż teraz króliczki żyją w zgodzie , nutka zazdrości pozostał , ale nie groźna   polega na tym że gdy głaskam Strzygę po łebku to pod ręka wpycha się Homer  :lol

Może jak sytuacja sie nie w dalszym ciągu nie poprawi to powinnaś ulepszyć kicolki  :/

Elzbietonka

  • Gość
Zmienia się przy Tupku
« Odpowiedź #2 dnia: Sierpień 13, 2008, 23:47:11 pm »
Cytat: "Majewa"

Może jak sytuacja sie nie w dalszym ciągu nie poprawi to powinnaś ulepszyć kicolki :/

Właśnie nad tym sie zastanawiam...
Na początek może samego Tośka spróbować...
Albo obu na raz...

No ale na razie chyba zostawię to tak, jak jest.
Czas pokaże co z tego wyniknie.

Tylko po prostu nie wiem, jak się w stosunku do nich zachowywać, żeby żaden nie czuł się pokrzywdzony.

Majewa

  • Gość
Zmienia się przy Tupku
« Odpowiedź #3 dnia: Sierpień 14, 2008, 10:31:47 am »
Masz dwa samce więc kastruj 2 naraz bo jak wykastrujesz najpierw Tośka to Tuptuś może go mocno zdominować  :/

Cytat: "Elzbietonka"
Tylko po prostu nie wiem, jak się w stosunku do nich zachowywać, żeby żaden nie czuł się pokrzywdzony.


Zachowuj się " spontanicznie " bo w tym przypadku nic innego sie nie da zrobić    :nie_wiem  :icon_rolleyes