Autor Wątek: Pomocy królik po urazie stawu biodrowego  (Przeczytany 24468 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline katarynka1984

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 539
Pomocy królik po urazie stawu biodrowego
« Odpowiedź #80 dnia: Sierpień 28, 2008, 20:31:38 pm »
Cytat: "Elma"
ale moja babcia w wieku 57 lat dostała takiego reumatyzmu że chodziła zgięta w pół , a jak palce u jednej ręki zamknęła w garść mogła je tylko wyprostować drugą ręką. Dostawała, zastrzyki, maści, leki, lampy nagrzewające parafinę, nosiła w rękach kasztany (bo ponoć pomagają) nic nie dawało. Pomogło na parę miesięcy i  od nowa. Ja pojawiła się Psotka babci wszystko przeszło. Spała z babcią w łóżku i kładła się zawsze tam gdzie babcia miała zchorowane miejsce. głaszcząc ją wyleczyła reumatyzm w rękach. To było -dzieścia lat temu do dziś babcia nie wie co to reumatyzm .


Coś wiem o leczniczych możliwościach kotów (choć mało osób w to wierzy). Moja mama jest pielęgniarką i bardzo czesto ma problemy z plecami. Nic jej tak nie pomagało ja masaż (ugniatanie łapami) wykonywany przez naszego kocura. wiele razu kotykładły sie na bolace miejsca. wspaniałe zwierzaki,choc trafiaja sie wredoty i potwory. :P

Bardzo sie ciesze ze choć troche pomogła Ci przez to przejść (mówiąć Ci o moim kocurze)
dobrze widzi się tylko sercem,najważniejsze jest niewidoczne dla oczu...

Człowiek - czy to naprawdę brzmi dumnie???
http://www.youtube.com/watch?v=bEgvc4Ei2pQ

naomi19

  • Gość
Pomocy królik po urazie stawu biodrowego
« Odpowiedź #81 dnia: Sierpień 28, 2008, 20:52:27 pm »
Cytat: "katarynka1984"
Cytat: "Elma"
ale moja babcia w wieku 57 lat dostała takiego reumatyzmu że chodziła zgięta w pół , a jak palce u jednej ręki zamknęła w garść mogła je tylko wyprostować drugą ręką. Dostawała, zastrzyki, maści, leki, lampy nagrzewające parafinę, nosiła w rękach kasztany (bo ponoć pomagają) nic nie dawało. Pomogło na parę miesięcy i  od nowa. Ja pojawiła się Psotka babci wszystko przeszło. Spała z babcią w łóżku i kładła się zawsze tam gdzie babcia miała zchorowane miejsce. głaszcząc ją wyleczyła reumatyzm w rękach. To było -dzieścia lat temu do dziś babcia nie wie co to reumatyzm .


Coś wiem o leczniczych możliwościach kotów (choć mało osób w to wierzy). Moja mama jest pielęgniarką i bardzo czesto ma problemy z plecami. Nic jej tak nie pomagało ja masaż (ugniatanie łapami) wykonywany przez naszego kocura. wiele razu kotykładły sie na bolace miejsca. wspaniałe zwierzaki,choc trafiaja sie wredoty i potwory. :P

Bardzo sie ciesze ze choć troche pomogła Ci przez to przejść (mówiąć Ci o moim kocurze)

Nie wiedziałam, że ktoś miał podobne doświadczenia do moich :)
A mianowicie, mam kota, w domu, który ma już 11 lat. Całe zycie nie lubiła ludzi, przy próbie głaskania atakowała- taki typ. W momencie, gdy zaszłam w ciąże zmieniła się nie do poznania. Przychodziła do mnie, kładła się na brzuch. Ale zawsze wyczuwała, gdy czułam się źle, gdy bolał mnie brzuch... Wtedy przychodziła do mnie, najpierw robiła masaż brzuszka (ugniatała brzuch łapkami bez pazurków oczywiście) CO KIEDYS BYŁO NIE DO POMYSLENIA. Od razu wszystkie dolegliwości mijały  :wow  Potem, kładła sie na brzuchu i zasypiała. Dzielnie znosiła wszelkie głaskania, miziania, choć wczesniej tego nie znosiła. Tak teraz pisząc tego posta myślę sobie- ciąża najpierw była zagrożona, potem wykryto u mnie poważne schorzenie działające baaaaaardzo niekorzystnie na płod- powodując upośledzenia itp... a tymczasem moja mała to okaz zdrowia... Może Zuzia jakoś się przyczyniła swoimi masażami do tego?

Linka

  • Gość
Pomocy królik po urazie stawu biodrowego
« Odpowiedź #82 dnia: Sierpień 28, 2008, 21:04:48 pm »
Powiedzcie to mojemu kocurowi :oh:
Lubi tylko panów :>

Elma

  • Gość
Pomocy królik po urazie stawu biodrowego
« Odpowiedź #83 dnia: Sierpień 28, 2008, 21:33:11 pm »
Linka. ha ha. Może Twojemu kocurowi zmieni się na stare lata. Kocur mojej chrześnicy stary, bo ma chyba ze 12lat, wykastrowany, bez cewki moczowej, teraz już od lat żyje w zdrowiu, ale też uważa tylko facetów. Teraz mu się odmieniło, zaczyna sie przymilać do moje koleżanki, matki mojej dorosłej już chrześnicy.
A wracając do kotów.od wieków były uważane za demony atrybuty czarownic, wide Gargamel ze smerfów. Coś w tym było, chociaż ludzie nie wiedzieli dlaczego. Jest taka teoria, którą sama sprawdziłam i działa. Koty zawsze kładą się w tzw złych/chorych miejscach. To są ciągi wodne , żyły wodne, magnetyczne itd. Pies natomiast za nic w świecie nie położy się w takim miejscu, wręcz odwrotnie, położy się tam gdzie nic złego się nie "tworzy". Teoria polega na tym, że należy ustawić łóżko tam gdzie położył sie pies , ale nigdy tam gdzie kot. Możecie wierzyć bądź nie, ale moja mam nie mogła spać przez kilka lat, budziła się , narzekała na bóle głowy, męczące sny. Koleżanka przekonała ja żeby przyszedł radiesteta. Mama popatrzyła na nią jak na idiotkę, ale głupio było jej odmówić. Przyszedł Pan, niczym z Alternatywy 4 , pomachał wahadełkami, różdżkami i oznajmił , że wyrko stoi na cieku wodnym i należy je przestawić na ścianę prostopadłą do tej. Pan poszedł , mama nie wzięła tego poważnie i na tym się skończyło. Męczyła się dalej. Mój wujek przytachał małego kociaka , był u sam 2 miesiące, straszny szkodnik i atakował ludzi z regału skacząc na głowy, oddaliśmy go na wieś komuś. Ten kiciu jak tylko wpadł , obleciał mieszkanie i położył się pod łóżkiem mamy. Tego mama nie zlekceważyła. Następnego dnia w domu było przemeblowanie. Skutek? Mama chrapała jak stara lokomotywa, bóle głowy się skończyły . Nigdy w tym miejscu łóżko już nie stanęło, a i moje z drugiej strony tej amej ściany przewędrowało na przeciwległą , dopiero wtedy zdałam sobie sprawę, że budzę się wypoczęta.

Offline Ciapusia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 3526
  • Płeć: Kobieta
Pomocy królik po urazie stawu biodrowego
« Odpowiedź #84 dnia: Październik 29, 2008, 19:01:21 pm »
I jak rekonwalescencja??
"Wy nie cofniecie życia fal.
Nic skargi nie pomogą -
Bezsilne gniewy, próżny żal,
Świat pójdzie swoją drogą."