Autor Wątek: Pomocy królik po urazie stawu biodrowego  (Przeczytany 27620 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Martiff

  • Gość
Pomocy królik po urazie stawu biodrowego
« Odpowiedź #20 dnia: Sierpień 09, 2008, 15:15:57 pm »
Zastrzyki jeszcze nie są takie złe....

Gorzej z obcinaniem pazurków... :P

Elma

  • Gość
Pomocy królik po urazie stawu biodrowego
« Odpowiedź #21 dnia: Sierpień 09, 2008, 15:31:56 pm »
Z obcinaniem pazurków w przypadku moich pociech nie jest problematyczne , nie lubią , ale dają sobie obciąć, natomiast z zastrzykami dzisiaj było kiepsko. Jeden poszedł gładko drugi nie. Wbiłam w jakieś miejsce z którego wypchnęło strzykawkę i cała zawartość prysnęła na zewnątrz. Odrobina która sie została wstrzyknęłam mu. Gorsze że nie wiem czego prawie nie dostała przeciwbólowych, czy co gorsza antybiotyku. Dali mi napełnione strzykawki po pięć wyglądających identycznie i wrzucili w 2 torebki, tyle że po wyjęciu nie przewidziałam takiego obrotu sprawy i pomieszałam nie wiedząc która była z której torebki.

Martiff

  • Gość
Pomocy królik po urazie stawu biodrowego
« Odpowiedź #22 dnia: Sierpień 09, 2008, 15:39:06 pm »
Mam nadzieję, że nic się nie stanie ....

Elma

  • Gość
Pomocy królik po urazie stawu biodrowego
« Odpowiedź #23 dnia: Sierpień 13, 2008, 18:35:44 pm »
Właśnie wróciłam z Lusiem od Weta. Kość jest poza stawem!!!! W piątek zawożę go na operację. ;( Jestem zrozpaczona. Będzie miał usuwaną główkę kości udowej. Unieruchomienie nie pomogło, zastrzyki klatkoterapia nic kompletnie nie dały. Zal mi go strasznie. Pampersy dla dorosłych na dnie klatki spisały się wzorowo. Króliś miał sucho i był prawie czysty, miał miękko i wygodnie. Polecam innym jeśli mieliby taką konieczność trzymania zwierzątka całodobowo w ciasnej klatce.

Offline Ciapusia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 3526
  • Płeć: Kobieta
Pomocy królik po urazie stawu biodrowego
« Odpowiedź #24 dnia: Sierpień 14, 2008, 11:13:53 am »
Trzymam kciuki :przytul
"Wy nie cofniecie życia fal.
Nic skargi nie pomogą -
Bezsilne gniewy, próżny żal,
Świat pójdzie swoją drogą."

Offline Karusia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 701
  • Płeć: Kobieta
Pomocy królik po urazie stawu biodrowego
« Odpowiedź #25 dnia: Sierpień 14, 2008, 11:40:14 am »
Również trzymam kciuki by operacja się udała i uszatek mógł biegac jak dawniej :przytul
Trunia ['] na zawsze w moim :heart

Elma

  • Gość
Pomocy królik po urazie stawu biodrowego
« Odpowiedź #26 dnia: Sierpień 14, 2008, 17:41:38 pm »
Bardzo dziękuję za wsparcie. Dzisiaj wypuściłam go żeby sobie latał po mieszkaniu cały dzień, bo teraz juz mu zaszkodzić nie może , a od jutra 3 tygodnie zamknięcia. Biega z podkurczoną łapka i radzi sobie nieźle, gdyby nie świadomość że ta kość może go gdzieś uwierać i powodować stany zapalne oraz kalectwo, wcale bym go kroić nie dała . Ale wiem że teraz jest młody i silny po antybiotykach, potem bez tego zabiegu będzie tylko gorzej. On jak tylko przekraczam próg przychodni weterynaryjnej kuli się , siedzi w najciemniejszym koncie transportera i trzęsie jak osika. Gdybym mogła sama bym za niego poddał sie temu zabiegowi. Może to głupie , ale to maleństwo nie rozumie że to dla jego dobra i nie znosi tego cierpienia w nadziei na poprawę tylko myśli że wszyscy robią mu krzywdę. Mnie to już chyba całkiem przestanie ufać. To ja mu sprawiam ból w jego przekonaniu. Robię zastrzyki, zanoszę do wta, trzymam przy badaniach. Widzę w jego oczach że już nie patrzy an mnie jak na deskę ratunku, tylko jak na wroga. Jutro dam znać co z nim . O 13 tej mają się nim zająć . placzek  placzek

Nikola

  • Gość
Pomocy królik po urazie stawu biodrowego
« Odpowiedź #27 dnia: Sierpień 15, 2008, 09:33:49 am »
Trzymam mocno kciuki za powodzenie operacji i szybki powrót do zdrowia! :przytul

Elma

  • Gość
Pomocy królik po urazie stawu biodrowego
« Odpowiedź #28 dnia: Sierpień 15, 2008, 19:48:26 pm »
Lusiu jest już po operacji. Zdaniem lekarzy zniósł ja bardzo dobrze i narkozę również. Powiedzieli że chcieliby żeby wszystkie króliki tak dobrze znosiły narkozę i poddawały się w takiej mocy w jakiej lekarz chce. Jest już w domu zaczyna jeść. Zachowuje sie tak jakby go nic nie bolało, ale jest na przeciwbólowych. Ma wygolone pół tyłeczka i pozszywaną cienką skórkę. Wygląda to nieładnie, ale cóż poradzić. Dostał antybiotyki i przeciwbólowe na 5 dni, a po 10 dniach na zdjęcie szwów . Jak będzie dobrze, zacznie rehabilitację. Jak jechał do weta trząsł się jak galareta, jak go zabierałam był spokojny. Zdaniem lekarza teraz poczuł ulgę, bo nie trze mu kość o kość i tym samym nie sprawia bólu. Operacja kosztowała wraz z lekami 400zł. To najtaniej jak się dało zrobić. Teraz proszę Boga żeby nic sie nie popaprało zanim się rana nie zagoi. Pampersy zmniejszą ryzyko infekcji ponieważ skóra będzie miała minimalny kontakt z odchodami. Tak powiedział wet, śmiali się z mojego patentu, ale przyznali rację że to bardzo dobre rozwiązanie.

Offline Karusia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 701
  • Płeć: Kobieta
Pomocy królik po urazie stawu biodrowego
« Odpowiedź #29 dnia: Sierpień 15, 2008, 20:02:59 pm »
Elma, bardzo się cieszę, że operacja przebiegła bez komplikacji :jupi  Tak ważne jest własnie podanie odpowiedniej dawki narkozy i tego najbardziej obawiają się własciciele krolików i weci. Jesli Twoj maluszek zniósł ją dobrze to swietny znak :jupi  Miejmy nadzieję, ze teraz już będzie tylko lepiej ;), cały czas trzymam kciuki !!  Maleństwo tyle się wycierpiało :(.

Gdzie Twój kroliś miał tą operacje ?? Dziś, w świeto robili, troszkę się zdziwiłam :hmmm
Trunia ['] na zawsze w moim :heart

Offline reniaw

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2697
  • Płeć: Kobieta
  • Franuś
Pomocy królik po urazie stawu biodrowego
« Odpowiedź #30 dnia: Sierpień 15, 2008, 20:07:25 pm »
ciesze sie,ze juz uchol jest po wszystkim

"ciezki i chyba jedyny przypadek" spotkany u Twojego uchola,skoro wetom to sie udalo to sa "niezli"

na czym bedzie polegala rehabilitacja?

myslalam,ze w W-wie tylko Oaza jest tak dobra

no wlasnie dzis swieto i wyk. zab.?
Tylko życie poświęcone innym warte jest przeżycia.
- Albert Einstein

Elma

  • Gość
Pomocy królik po urazie stawu biodrowego
« Odpowiedź #31 dnia: Sierpień 15, 2008, 21:43:17 pm »
Dzisiaj o 13 tej kazali mi go przywieźć . Klinika jest w Warszawie na Bemowie przy ul. Powstańców Sląskich 101. Bardzo sympatyczna obsługa. Teraz zobaczyłam że ma coś z prawym oczkiem , zamyka je nie chce otwierać. Cały czas nad nami szaleje burza więc boję się z komórki dzwonić do weta, ale jak rano się nie zmieni z tym oczkiem to zadzwonię , może czymś zapruszył. Przemyłam mu wodą przegotowaną , ropa z niego nie leci , ale wyraźnie nie chce go otwierać. Za to apetyt ma niesamowity, no i jak zwykle po narkozie pije bardzo dużo. Wypił miskę wody. Szoruje się cały , mam wrażenie że rzeczywiście łatwiej sie porusza pomimo świeżej rany. Pewnie leki przeciwbólowe pomagają, ale mimo wszystko zachowuje się jakby nie był po operacji i narkozie. Jest młody ma 8 miesięcy może sąd ta siła , a poza tym przed wypadkiem był w bardzo dobrej formie i kondycji. Jakbyś potrzebowała telefon do tej kliniki to podam Ci. Od innych ludzi którzy tam czekali ze swoimi pupilami słyszałam że tu są dobrzy ortopedzi małych zwierząt, Zresztą jak byłam z tym drugim u Pani doktor Mileny Wojtyś za Klemensiewicza w Warszawie , mówiła mi żebym w razie czego otropedycznie pojechała do nich na Bemowo

[ Dodano: Pią Sie 15, 2008 9:48 pm ]
Za 10 dni jak będzie wszystko dobrze pójdę z nim na zdjęcie szwów , ma wtedy być rehabilitant który ma mi pokazać jak to robić. Doktor Rajska powiedziała tylko tyle że to będzie jak zabawa z królikiem. Oby tak było, ale na pewno napiszę jak się dowiem jak to robić i o co chodzi. Na razie nie ma żadnego opatrunku, ani podwiązanej nogi. Ot po prostu zszyty tyłek na wygolonej części . Wylizuje ją sobie i tak ma być muszę tylko uważać żeby nie miał ochoty powygryzać szwów, ale nie wiem jak to upilnować , bo nawet jak tam sobie liże nie jestem w stanie ocenić czy nie wygryza. Na razie szwy są na miejscu

Offline reniaw

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2697
  • Płeć: Kobieta
  • Franuś
Pomocy królik po urazie stawu biodrowego
« Odpowiedź #32 dnia: Sierpień 15, 2008, 22:11:28 pm »
skad klopot z oczkiem?

zachow. po narkozie zalezy b. duzo od znieczulenia,
Tylko życie poświęcone innym warte jest przeżycia.
- Albert Einstein

Elma

  • Gość
Pomocy królik po urazie stawu biodrowego
« Odpowiedź #33 dnia: Sierpień 15, 2008, 22:15:30 pm »
Sądzisz że to może byc po narkozie? Ze jescze nie doszedł całkowicie do siebie, czy jakieś trwałe powikłanie ?

Offline Danae

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 614
Pomocy królik po urazie stawu biodrowego
« Odpowiedź #34 dnia: Sierpień 15, 2008, 23:11:32 pm »
Mój miał oczy "zaryczane" po kastracji - widać było że płakał  :(  do tej pory źle to wspominam. Trzymam kciuki za uszatka - mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze.

Offline reniaw

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2697
  • Płeć: Kobieta
  • Franuś
Pomocy królik po urazie stawu biodrowego
« Odpowiedź #35 dnia: Sierpień 16, 2008, 10:38:21 am »
Danae to nie tak,w czasie zab. ucholom wysychaja galki oczne i czesto weci je zakraplaja,stad u Twego uchola mokre oczka[/b]
Tylko życie poświęcone innym warte jest przeżycia.
- Albert Einstein

Offline Danae

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 614
Pomocy królik po urazie stawu biodrowego
« Odpowiedź #36 dnia: Sierpień 16, 2008, 11:42:27 am »
Naprawdę? A już myślałam, że tak tam się najadł strachu, że płakał  :lol  Po kastracji jedno oko miał tak zaryczane, że aż nam się serce krajało.

Offline reniaw

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2697
  • Płeć: Kobieta
  • Franuś
Pomocy królik po urazie stawu biodrowego
« Odpowiedź #37 dnia: Sierpień 16, 2008, 12:42:52 pm »
naprawde :P widzialam to w TV i moje uchole tez mialy po kastracji mokre oczka,sa poprostu zakrapiane bo galki b. wysychaja
Tylko życie poświęcone innym warte jest przeżycia.
- Albert Einstein

Elma

  • Gość
Pomocy królik po urazie stawu biodrowego
« Odpowiedź #38 dnia: Sierpień 16, 2008, 13:49:46 pm »
Dzwoniłam do weta rano . Okazało się że najprawdopodobniej zapruszył oczko. Królik jak dostał narkozę usną z otwartymi oczami , niewykluczone że coś wpadło. Kazał zakroplić mu świetlika do oczka i przepłukać wodą przegotowaną ze strzykawki. Jest już lepiej. Ale miałam dzisiaj z nim jazdy żeby dać mu leki do pyszczka. Już chyba łatwiej było z tymi zastrzykami. Tak się wyrywał i zaciskał zęby że jestem cała podrapana, bojąc się żeby szwy mu nie puściły nie mogłam go ściskać, a o trzymaniu za futro nie było mowy . Efekt? Leki dostał, ja jestem jak po harakiri , on wyrwał mi się i pogalopował jak strzała. Jezu chyba sie wykończę . Szwy ma na miejscu, dalej usiłuje wyjść z transportera więc chyba nic mu ta ucieczka nie zaszkodziła. Za małej fotce jaka udało mi się wlepić na forum są moje pociechy. Z lewej Lusiu przed operacją, z prawej rozciągnięty Trusiu z moją córką,  który dzisiaj dostał świra. Normalnie nie daje się złapać, a dzisiaj za nią biegał jak pies nie opuszczał na krok i kładł się przy niej jak tylko usiadła. Cyrk na kółkach

Offline Danae

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 614
Pomocy królik po urazie stawu biodrowego
« Odpowiedź #39 dnia: Sierpień 16, 2008, 13:53:56 pm »
W jakiej postaci masz te leki?? Jeśli w płynnej to ja swojemu wstrzykiwałam w jabłko i się nie kapnął  :lol  Wiem, że ludzie też w wodzie rozpuszczają. U mnie w ogóle nie było szans na podanie leku do pyszczka, jedynie oszustwem  :/