Autor Wątek: Śluz w bobkach  (Przeczytany 32270 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Aurinko

  • Gość
Śluz w bobkach
« Odpowiedź #80 dnia: Marzec 28, 2009, 11:27:57 am »
Anatomicznie taki sam, ale ma juz inna flore bakteryjna.

Nuna

  • Gość
Śluz w bobkach
« Odpowiedź #81 dnia: Marzec 28, 2009, 13:42:08 pm »
I chcesz powiedziec , ze slodkie gotowane jablko w sloiczku jest zdrowsze od ziol, ktore sa wysokowlokniste, wspomagaja trawienie, poprawiaja apetyt, dzialaja bakteriobojczo, przeciwzapalnie i wzmacniaja uklad immunologiczny krolika.

Poczytaj na temat cukru i jak dziala na niektore bakterie .

Aurinko

  • Gość
Śluz w bobkach
« Odpowiedź #82 dnia: Marzec 28, 2009, 14:10:10 pm »
Chce powiedziec,ze jablko jest OBOJETNE dla przewodu pokarmowego w przeciwienstwie do swiezych ziol,zieleniny itp.Nie wywolaja zadnych obajowow, w przeciwienstwie do tych ostatnich.Bo nawet te lecznicze rzeczy moga zaszkodzic i trzeba je stosowac z umiarem.Przyjelo sie np.,ze mieta jest super srodkiem na problemy zoladkowe - zatrucia.Tylko wiekoszci umyka fakt,ze mieta dziala drazniaco i moze wzmagac odruch wymiotny...No, ale przeciez 'leczy'.Przy problemach jelitowych nie daje sie nic swiezego,wyjatkiem tu jest wlasnie jablko,na ktore jelita i zoladek jest obojetny.
Nie musze czytac np. zwiazku cukrow i bakterii bo mikrobiologiie juz przerabialam i nie jest on tak dobra pozywka jak dla grzybow .Ok, drogi moczowe, zeby...Ale nie w jelitach.

Offline reniaw

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2697
  • Płeć: Kobieta
  • Franuś
Śluz w bobkach
« Odpowiedź #83 dnia: Marzec 28, 2009, 22:02:00 pm »
Aurinko ja tez sie z Toba nie zgodze,moze i studiujesz medycyne czy cos tam.. nie wiem co... :oh: ale krolik to nie czlowiek,a moze i weterynarie studiujesz...mniej wazne
z praktyki i wypowiedzi wetow tez wiem,ze cukier powoduje namnazanie szkodliwych bakterii powodujac wzdecia i jesli krolik nie je,a wczesniej juz jadl zielonke, to jak najbardziej moze dostac natke pietruszki czy jakies ziolko,wiadomo,ze jak nie ma apetytu to nie zje tego "tone"

nie musisz za kazdym razem komunikowac nam,ze studiujesz :>
niejedna dziewczyna bez studiow ma wieksza wiedze na temat ucholi niz Ty,zapewniam
Cie :P

Aneczka spokojnie-dobrze zywisz uchola
Tylko życie poświęcone innym warte jest przeżycia.
- Albert Einstein

Aneczka

  • Gość
Śluz w bobkach
« Odpowiedź #84 dnia: Marzec 28, 2009, 22:21:20 pm »
Aurinko z tego co pamietam studiuje farmcje:)
Miło, ze martwi sie o Froteczka, ale tak pisałam, nie moge słuchac wszystkim i ponieważ pani wet wydaje mi sie kompetentna osobą, odratowała mi królika, ktory zachorował na ostre, bakteryjne zapalenie jelit wywolane przez beztlenowce, a ta choroba jak zdąrzyłam sie zorientowac jest smiertelna w około 80% przypadkach, wydaje mi sie, że moge postepowac zgodnie z jej radami.
Frotek ma lekkie wzdęcia, ale mam mu profilaktycznie podawać 2 razy dziennie po 2 kropelki espunisanu dla niemowląt, i to powinno zlikwidowac problem. Dzisiaj ucholek naprawde jest w świetnej formie, oczywiście jeszcze zmeczony, ale wcina aż sie uszy trzesa, skacze po mieszkaniu, biega pod nogami. Pani weterynarz powiedziala, że wiadomo, choroba powazna, ale własciwie, wszystko wskazuje na to, że nie ma juz ryzyka. Badanie kału wykazało już tylko nieliczne zarodniki beztlenowców, z ktorymi króliczek powinien poradzic sobie w ciagu dwóch najblizszych dni.
Badanie kontrolne, jezeli oczywiscie nei bedzie pogorszenia zostanie wykonane za ok 3 tyg.
Przyczyną tej  strasznej choroby były prawdopodobnie niewidoczne zarodniki plesni na jakichs suszkach. Chcialabym przestrzec, żeby jeszcze dokladniej ogladac i wąchać wszystko co dajecie króliczka. Ja do tej pory rowniez to robilam, a jednak mimio wszystko cos przeoczyłam.

nuka

  • Gość
Śluz w bobkach
« Odpowiedź #85 dnia: Marzec 29, 2009, 06:49:16 am »
Frotek zdrowy :jupi  :jupi

Cytat: "Aneczka"
Przyczyną tej strasznej choroby były prawdopodobnie niewidoczne zarodniki plesni na jakichs suszkach.


skoro zarodniki są niewidoczne to nie mogłaś ich zauważyć. Nikt nie mógł.
I rodzi się problem. Podajemy suszki naszym uszakom a może się  okazać, że dajemy jakieś świństwo. Jak zobaczyć to niewidoczne? I jeśli tego dziadostwa nie było widać w dniu podania przysmaku to tymbardziej nie było tego widać w czasie pakowania do torobek, czyli nawet nie można pobluźnić na producenta.

Aneczka, Froteczka wytarmoś za te jego cudne dluuugie uszy.

Offline Kasiula86

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 803
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA
    • adopcje.kroliki.net
Śluz w bobkach
« Odpowiedź #86 dnia: Marzec 29, 2009, 11:58:27 am »
Aniu, super dobre wiadomości  :jupi baaaardzo się cieszę  :jupi
Jednak dobry wet to podstawa w takich przypadkach.. cieszę się, że Wam się udało takiego znaleźć :)

Wiedziałam, że będzie dobrze, w końcu wszystkie moje królasy trzymały za Was "kciuki", a tyle kciuków musiało coś dać  :diabelek

Offline Ciapusia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 3526
  • Płeć: Kobieta
Śluz w bobkach
« Odpowiedź #87 dnia: Marzec 29, 2009, 12:02:11 pm »
Skoro mowisz, ze jest jakaś nowa weterynarz w tej klinie to byc moze jest ok. Oni wczesniej byli swietni, ale ostatnio spoczeli na laurach, niestety...
No, ale najwazniejsze, że z Frotkiem juz dobrze :jupi
"Wy nie cofniecie życia fal.
Nic skargi nie pomogą -
Bezsilne gniewy, próżny żal,
Świat pójdzie swoją drogą."

Aneczka

  • Gość
Śluz w bobkach
« Odpowiedź #88 dnia: Marzec 30, 2009, 10:45:00 am »
dzisiaj byc moze sotatnia wizyta, chociaz nie wiadomo. Zastanawiam sie, czy przez te wszystkie wyprawy do weta, Frotek się niezaziebił bo całą noc tak kichał, że nie mogłam spać, biedactwo.... Z jednym sobie radzi, to drugie się zaczyna. Ma dopiero 4 miesiące (nawet nie całe), a za sobą cheylitelle, zapalenie jelit, i teraz to okropne suche kichanie, taki ma straszne ataki, potrafia trwać po kilka minut... Moje maleńkie biedactwo...

Offline mika2680

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 4433
  • Płeć: Kobieta
Śluz w bobkach
« Odpowiedź #89 dnia: Marzec 30, 2009, 14:07:03 pm »
Aneczka, proponuje robić inhalacje z tymianku i mięty ;)

Aneczka

  • Gość
Śluz w bobkach
« Odpowiedź #90 dnia: Marzec 30, 2009, 16:10:13 pm »
Robię z tymianku i rumianku, Frotek chyba nie jest zachwycony, bo siedzi ze straszliwie niezadowoloną miną w czasie inhalacji :DD

Offline aga.s

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1079
  • Płeć: Kobieta
Śluz w bobkach
« Odpowiedź #91 dnia: Marzec 30, 2009, 17:03:05 pm »
Moja Zuza tez tak kicha całymi seriami aż sie serce kraje, bidula. Spróbuj postawic koło klatki garnuszek z zagotowanymi ziólkami żeby parowalo, jeden minus, cała chata ślicznie pachnie :oh: . Ja mieszam majeranek, miete, tymianek i co tam jeszcze znajde. Widać, że maluchowi lżej a i rodzince sie lepiej oddycha mimo, że patrza baardzo brzydko na moje zapedy inchalacyjne :P

Aneczka

  • Gość
Śluz w bobkach
« Odpowiedź #92 dnia: Kwiecień 02, 2009, 15:10:45 pm »
Inhalujemy, troche lepiej, w nocy już nie ma ataków kichania.
Niestety, chociaż minęło już 9 dni jelitka ciagle nie pracują tak jak powinny, wprawdzie dawno na ten temat nie pisałam, ale ostatnia wizyta została wyznaczona an poniedziałek (ten, który już był), ale data przesunęła się na najbliższą sobotę. Dostalismy wiecej srodków na pobudzenei pracy jelit. Króliczek już od wtorku jest dość żywotny, ale ciągle jest problem z kupkami, a właściwie z ich brakiem....

Offline sylwiaG

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2440
Śluz w bobkach
« Odpowiedź #93 dnia: Kwiecień 02, 2009, 18:42:21 pm »
o jej trzymam paluchy za Frotaska, na pewno wyzdrowieje :przytul
SylwiaG

Aneczka

  • Gość
Śluz w bobkach
« Odpowiedź #94 dnia: Kwiecień 02, 2009, 18:49:16 pm »
Pani doktor powiedziała, że po takim ostrym zapaleniu jelit, te uchole które wygrywają z chorobą różnie dochodzą do siebie (pod względem układu trawiennego). Jednym zajmuje to tydzień, drugim dwa, jeszcze innym całe miesiące.

Offline aga.s

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1079
  • Płeć: Kobieta
Śluz w bobkach
« Odpowiedź #95 dnia: Kwiecień 02, 2009, 21:16:08 pm »
Nie martw sie, bedzie dobrze :przytul . Ja tez walczyłam z zatorem i trwało to długo, bo prawie miesiąc i po pierwszych bobach to sie poryczałam jak dzieciak ze szcześcia. Pomalutku i z Twoja opieką dojdzie do siebie napewno Aneczka

Offline Ironia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 58
Śluz w bobkach
« Odpowiedź #96 dnia: Kwiecień 03, 2009, 12:18:21 pm »
Bardzo sie cieszę, że Frotas już zdrowieje. Ja też patrzę z niepokojem na moje maleństwo, tyle tego dostaje bidulka. Nic przyjemnego zmuszać ucholka do tych wszystkich kuracji:( Oby wszystko dalej toczyło się w dobrym kierunku:) głaski dla Frotaska.

Aneczka

  • Gość
Śluz w bobkach
« Odpowiedź #97 dnia: Kwiecień 03, 2009, 16:30:33 pm »
aga.s, ja Ci powiem, ze mnie ten bark bobków dziwi o tyle, że generalnie wszystko jest już ok. Królik wprawdzie po diecie suszkowo - ziołowo - siennej na granulat patrzy nieprzychylnym okiem, ale mimo wszsytko je normalnie, tz 1,5 - 2 łyżek granulatu, ok 3 pełne, całkiem spore miski suszonych liści i warzyw, 2 miski świeżych ziół, jakieś warzywka na nowo wprowadzam, wszystko zagryza swoiskim siankiem. Od wtorku brykanie też mu się już uaktywniło, kica i rozrabia ile wlezie. Pije, siusia, śpi wyciągnięty na boczku. Jak już robi bobki, to podręcznikowe, suche, okrągłe, duże. No, generalnie okaz zdrowia, ale np dzisiaj ostatnie bobki były 7h temu. Juz nie mam pomysłu dlaczego to tak wygląda.

Ironia, dziękujemy, Frotasa wygłaszcze jak wrócę z pracy:)

Offline reniaw

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2697
  • Płeć: Kobieta
  • Franuś
Śluz w bobkach
« Odpowiedź #98 dnia: Kwiecień 04, 2009, 12:18:29 pm »
Cytat: "Aneczka"
aga.s, ja Ci powiem, ze mnie ten bark bobków dziwi o tyle, że generalnie wszystko jest już ok. Królik wprawdzie po diecie suszkowo - ziołowo - siennej na granulat patrzy nieprzychylnym okiem, ale mimo wszsytko je normalnie, tz 1,5 - 2 łyżek granulatu, ok 3 pełne, całkiem spore miski suszonych liści i warzyw, 2 miski świeżych ziół, jakieś warzywka na nowo wprowadzam, wszystko zagryza swoiskim siankiem. Od wtorku brykanie też mu się już uaktywniło, kica i rozrabia ile wlezie. Pije, siusia, śpi wyciągnięty na boczku. Jak już robi bobki, to podręcznikowe, suche, okrągłe, duże. No, generalnie okaz zdrowia, ale np dzisiaj ostatnie bobki były 7h temu. Juz nie mam pomysłu dlaczego to tak wygląda.

Ironia, dziękujemy, Frotasa wygłaszcze jak wrócę z pracy:)


jest Ok!!!kroliki non stop nie bobkuja :P moj Funiol pn robi boki rano i potem dopiero wieczorem ok. 18-19 godz,wiec przerwa jest spora
najwazniejsze,ze bobki sa i to duze
w ciagu dnia kroli duzo spia :lol
Tylko życie poświęcone innym warte jest przeżycia.
- Albert Einstein

Aneczka

  • Gość
Śluz w bobkach
« Odpowiedź #99 dnia: Kwiecień 04, 2009, 12:28:43 pm »
reniaw, trochę mnie uspokoiłaś. Frotas przed chorobą wprawdzie nie bobkował non stop, ale jednak przynajmniej dwa razy więcej.
Rozmawiałam dzisiaj z panią wet. Chciałam już przestać podawać Frotkowi leki, od 2 tygodni dostawał zastrzyki na poprawienie trawienia, poza tym ten stres związany z codzienną podróża 30km w jedną i 30 w druga stronę do kliniki, tez mu pewnie nie pomagał. Nie chciałam, żeby się skończyło na tym, ze jego jelita uzależnią się od leków i w ogóle przestaną pracować. Pani doktor sie ze mną zgodzia. Bedziemy masować brzuszek i zobaczymy, kontrolne badanie kału za dwa tygodnie.
Może wtedy również uda się Frota zaszczepić na mykso.
Frotek robi normalnie ceko i je ładnie zjada, więc chyba nie ma aż tak bardzo się czym martwić, ale wiecie jak to jest, jak zwierzak choruje, to potem wszsytko wzbudza niepokój.