Głaski dla baranka PS. Co się stało z Gackiem
Sami tak do końca nie wiemy :-(, co było przyczyną śmierci Gacka.
Po powrocie z urlopu pojechaliśmy do mojej teściowej odebrać Gacka z "przedszkola", w którym przebywał przez dwa tygodnie naszej nieobecności. W niedzielę 10 sierpnia podobno jeszcze normalnie jadł i pił, ale po naszym przyjeździe zachowywał się dość dziwnie, był śpiący, mało ruchliwy, nie cieszył się zbytnio z naszego powrotu.
W domu non stop siedział w klatce i podsypiał, zmieniał tylko pozycje. Początkowo myśleliśmy, że jest po prostu zmęczony dwutygodniowym pobytem w innym domu, ale ponieważ niezbyt chciał jeść czy pić, więc następnego dnia mieliśmy zawieźć go do weterynarza - zwłaszcza, że w poniedziałek rano również był bardzo senny i nie bardzo chciał wychodzić z klatki. Nie wyglądało, jakby coś go wówczas bolało - wiem, jak się zachowywał i wyglądał, kiedy coś go bolało...
Sam nie wiem, czy to wynik jakiegoś urazu, o którym nie wiemy, czy może zwyczajnie starość? Podobno miał 1,5 roku w chwili, gdy do nas trafił pod koniec października'2007 , ale nam wyglądał raczej na "starszego pana" niż na młodego królika, również weterynarz wyraził opinię, że nasz baranek wygląda na starszego zwierzaka niż półtoraletniego.
Kiedy wróciłem z pracy ok. 17 Gacek już nie żył. Był z nami ponad 9 miesięcy, spodziewaliśmy się, że będzie sporo dłużej...
Temat raczej przykry, ale może któraś z Was umiałaby powiedzieć, czy tak wygląda u królików zgon z przyczyn naturalnych? Może to objaw jakiejś choroby, o której nie słyszałem?
To ubiegłoroczny wątek o akcji ratunkowej Gacka:
http://forum.kroliki.net/topics14/3314.htma to zdjęcie Gacka w całej okazałości :-):